Poseł Stefaniuk swoimi bon-motami stanowi dobry przykład rozweselania ponurej komisji. Niektórzy (http://maia14.salon24.pl/155391,trefnis-w-komisji-sledczej) mają o nim mniej pochlebne zdanie.
Media pokazują jego ostatnie pytanie o grę w golfa, ale w dziwny sposób okrojone:
"Atmosferę rozluźnia poseł PSL. Franciszek Stefaniuk zaczyna od pytania: - Gra pan w golfa?
Kaczyński: - Nie, ale bardzo bym chciał, nie mam jednak takiej możliwości.
Ja też nie - odpowiada Stefaniuk. I dodaje: - Widzi pan jaka to niesprawiedliwość."
(http://wyborcza.pl/1,75248,7530661,Komisja_hazardowa__Kaczynski_oskarza_Tuska_i_broni.html?as=2&ias=2&startsz=x)
Oczywiście jakakolwiek zbieżność między poglądami maia14 oklaskiwanej przez nieocenioną mistrzynię blogu, Amsterna, Starego i kilka innych osób, a poglądami GW jest całkowicie przypadkowa i niezamierzona.
Faktycznie, wydaje się bez sensu ta wypowiedź, ale GW zapomniała dodać ważnego zdania, które Stefaniuk wypowiedział później, po którym również rozległ się śmiech. Cała dyskusja wyglądała tak:
- (FS) Aż mi się ciśnie na usta żeby zapytać pana, czy grał pan w golfa?
- (JK) Panie marszałku. Z przykrością muszę powiedzieć, że nie, chociaż bardzo bym chciał umieć grać w golfa i mieć takie możliwości. Ale nie mam, nie umiem i to jest już chyba stan stały.
- (FS) No i ja też nie
- (FS) No widzi pan, jaka to niesprawiedliwość, przepraszam.
- (FS) Pozwolę sobie na to rozluźnienie bo, jak inni grają w golfa, to wcale nie jest śmieszne
Oczywiście, jakakolwiek zbieżność między zeznaniami "Mira" "Drzewka" (Jak on się naprawdę nazywa? Bo do historii przejdzie pod tymi ksywkami...) o grze w golfa z Sobiesiakiem a uwagą Stefaniuka jest całkowicie przypadkowa i niezamierzona...
