Ło jeenyyyy! Człowiek na dwa dni zaniemoże lekko, nie logując się otwiera salon po krótkiej przerwie i widzi, że nie widzi – czarownicy Gini. Znów trzeba przebierać w ustawieniach aby zobaczyć treści ukryte… Czym nasza droga Gini naraziła się administracji – zachodzę w głowę. Może i jest czarownica nieco kontrowersyjna, ale przynajmniej bezkompromisowa, strzyże równo z trawą. W moim odczuciu tu, w salonie 24, jest dużo więcej bardziej kontrowersyjnych osób, które gdyby istniał przedmiot edukacji taki jak chamstwo – mogliby być wykładowcami w temacie – a jednak są „odkryci”. Czyżby bezkompromisowa postawa Gini była administracji nie w smak? Czy to może już znana skądinąd „mądrość etapu”?
Prywatnie przyznam, że lubię Gini wielce, jest ulubioną czarownicą ze wszystkich mi znanych, a sam s24 dużo traci na barwności gdy jest ukryta. Dlatego proszę uprzejmie Administrację o mały gest, ale za to wielkoduszny i odkrycie naszej czarownicyJ
A Gini dedykuję nieśmiertelny kawałek, jeno w nieco inszym wykonaniu...
