rossonero rossonero
876
BLOG

GENERAŁ ANDRZEJ BŁASIK - IN MEMORIAM

rossonero rossonero Rozmaitości Obserwuj notkę 40

 

 
Dziś, 11 października swoje 49-te urodziny obchodziłby jeden z najbardziej utalentowanych żołnierzy Wojska Polskiego. Mistrzowskiej klasy pilot, znakomity organizator, wybitny dowódca. Generał pilot Andrzej Błasik. Przyszło mu żyć i umrzeć dla kraju, który nie zdołał, bądź nie chciał go docenić – poza nielicznymi, ani tym bardziej bronić, gdy przyszedł czas próby. Pierwszych znaków pamięci doczekał się nie w Polsce, lecz zagranicą, ze strony zachodnich kolegów wojskowych. Oni chyba bardziej cenili sobie generała Andrzeja Błasika, który w ojczyźnie miał wielu przeciwników, wręcz wrogów. Od prymitywnych, typowych zazdrośników, których kłuła w oczy błyskawiczna kariera wybitnego żołnierza, po postsowieckich, odzianych jeno w mundury oficerskie żołdaków, szkolonych w radzieckich akademiach.
Generał Błasik ma dziś urodziny, z tej okazji chciałbym przypomnieć słowa innego generała, dowódcy amerykańskich Sił Powietrznych w Europie – Rogera Brady’ego, które natowski dowódca wypowiedział podczas pogrzebu polskiego dowódcy SP, 28 kwietnia ubiegłego roku.
Generał Andrzej Błasik był młodym człowiekiem, o niespotykanej wizji, spójności charakteru i odwadze. Nie było zaskoczeniem, gdy został wybrany przez wojskowe i cywilne władze Polski by poprowadzić Wasz kraj w przestworza XXI wieku.  Andrzej bardzo cenił sobie bogatą historię polskich Sił Powietrznych darząc ich spuściznę wielkim szacunkiem, lecz jednocześnie patrzył w przyszłość. Pod jego inspirującym kierownictwem lotnicy Sił Powietrznych ruszyli pewni siebie w przyszłość wprowadzając samoloty  F-16 oraz przestawiając się na samoloty C-130, a jednocześnie przekształcił Siły Powietrzne w całkowicie zawodowy charakter Sił Zbrojnych.                                                                   
Polska szybko dołączyła do grona najbardziej nowoczesnych Sił Powietrznych Sojuszu Północno- Atlantyckiego. Andrzej był lotnikiem lotników, który skupiał się na rozwoju młodych talentów, pnących się góry po kolejnych szczeblach kariery i zawsze rozpowiadał, jaką wartością są oni dla Polski i NATO. Jego entuzjazm i oddanie polskim Siłom Powietrznym, narodowi polskiemu i NATO odzwierciedlało niesamowity duch Polaków. Zawsze podążał naprzód, czy to wysyłając kontrolerów ruchu powietrznego do Afganistanu dla wsparcia operacji ISAF. Czy też myśliwce na niebo nad krajami bałtyckimi dla wsparcia natowskiej misji patrolowania przestrzeni powietrznych. Gdy planowaliśmy szkolenia, ćwiczenia lub realne operacje, ja jako dowódca komponentu lotniczego Ramstein, jednej rzeczy zawsze mogłem być pewien, że polskie Siły Powietrzne się na nich stawią. Powodem był Andrzej, on był energią, która napędzała wizje stworzone przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Ś.p. Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Generała Franciszka Gągora.
Andrzej nie był sam w swojej pracy, zawsze miał wsparcie stojącej u swego boku ciepłej, uśmiechniętej żony Ewy, córki Joanny i syna Michała. Rodzina Błasików jest dowodem, że Siły Powietrzne, służba wojskowa, to nie tylko kariera jednostki, ale powołanie! Powołanie, w którym włączona jest cala rodzina, niezależnie od tego czy wojskowi czy cywile. Zebrani tutaj dziś, jesteśmy częścią tej samej rodziny. Generał Gorenc  i ja oraz Lithe i Sharon byliśmy zaszczyceni, że mogliśmy nazwać państwa Błasików naszymi przyjaciółmi. Ewo, jako lotnicy i członkowie rodzin lotników podzielamy Twój ból, i w myślach oraz modlitwie jesteśmy z Tobą.
Jednak nawet pogrążeni w żalu wiemy, że po tym dniu jest przyszłość, jasna przyszłość, którą widział i pod która budował fundament. Przyszłość, na której chciał  byśmy się skupili. W imieniu moich kolegów, dowódców Sił Powietrznych NATO, Sił powietrznych w USA w Europie i całych Sił Powietrznych USA  śmiało mogę powiedzieć, że spuścizna po Andrzeju Błasiku będzie trwać! Jego wkład w NATO. Partnerstwa, które rozwijał z Siłami Powietrznymi USA w Europie i przyjaźnie, które zawierał i o które zabiegał będą się stale rozwijały. On żyje i będzie żył w nowym pokoleniu polskich lotników, żyje i będzie żył w lotnikach z innych krajów, którzy szkolili się, pracowali i wyjeżdżali na misje razem z wami. Andrzej dołączył do grona innych wielkich postaci polskiego dziedzictwa narodowego, takich jak Kazimierz Pułaski i słynny lotnik Franciszek Gabryszewski, którzy oddali się sprawie większej niż oni sami. Andrzeju, Twój duch żyje w nas i nie zostanie zapomniany. Niech Bóg Cię błogosławi.
 
rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości