Bruljon - pamiętnik
Bruljon - pamiętnik
rozanystok rozanystok
517
BLOG

Rzecz o dobrym nieposłuszeństwie.

rozanystok rozanystok Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

To jest tekst o emocjach. Ogromnych i wspaniałych. I co dziś potrzebne i ważne – z happy endem. 

  
Sam tytuł brzmi obrazoburczo, a przynajmniej – prowokująco.
 
Szczególnie na blogu dzieła (u nas się nie mówi „instytucja”czy "przedsięwzięcie", a „dzieło”) występującego pod jednoznacznie kojarzącą się nazwą ośrodka wychowawczego.
 
Wszak w ośrodkach tego typu posłuszeństwo wydaje się czymś tak oczywistym i pożądanym, jak dzień po nocy.
 
A jednak tytuł jest nie tylko uzasadniony, ale wręcz nieodparcie się narzucający.
 
Ale po kolei:
 
czy wiecie Państwo, kiedy miała miejsce wielka reforma polskiej ortografii?
 
Kiedy przestano pisać „wszystkiem” a zaczęto „wszystkim” ?
Kiedy zastąpiono pisanie słowa  „historja” (mój Word się na taką pisownię nie zgadza i na czerwono podkreśla)  przez „jot”, pisaniem przez „i krótkie?”
 
Przed wojną. W 1936 roku.
 
Patrzę na zszarzałą ze starości okładkę zeszytu, na której dumnie widnieje napis Bruljon.

Przez „jot” właśnie.
 
Wnętrze wypełniają nieprawdopodobnie wyraźne, kształtne, żeby nie powiedzieć ozdobne sekwencje liter (kaligrafia!), układających się w wyrazy, zdania, strony.
 
To pamiętnik.
 
Nie czas i miejsce dotykać treści, bo to zapis czyjegoś życia, a dokładnie tego życia dni 52.
Na pierwszej stronie widnieje data 25 sierpnia 1933, a na ostatniej – 15 października 1933.
 
Ten bruljon (świadomie używam starej ortografii) trafił niedawno do Różanegostoku wraz z pokaźną kolekcją zdjęć, uwieczniających życie codzienne tej salezjańskiej placówki w latach 20 i 30 ubiegłego wieku.
 
Zdjęć budynków, pracowni, grupowych i kameralnych, portretowych wreszcie.
 
Po prostu któregoś dnia zadzwonił telefon i w słuchawce rozległ się kobiecy głos. Rozmówczyni poinformowała, że wolą jej zmarłego ojca, wychowanka przedwojennego Różanegostoku było przekazanie tej paczki  dzisiejszym mieszkańcom.
 
 --------------
 
Chłopak pochodził z porządnej rodziny,  wpajającej dzieciom szacunek do pracy, przywiązanej do tradycji, także tej rodzinnej , w tym i tej zawodowej:
 
ojciec chłopca był stolarzem, dziadek był stolarzem, to oczywiste, że stolarzem powinien zostać i syn, bo to rzemiosło szlachetne jak materiał, w którym się pracuje i dające pewne utrzymanie, bo zawsze jakiś mebel będzie ludziom potrzebny, jak było,  jest i będzie zawsze.
 
Jakimże szokiem dla rodziców chłopca była jego odmowa wypełnienia woli rodzicielskiej. Odmowa niewynikająca ze złego charakteru, zepsucia przez otoczenie czy temu podobnych powodów.
 
Odmowa wynikła z pragnienia nauki:
syn chciał się uczyć, uczyć, uczyć.
 
 ----------------------
W powojennej (po 1 wojnie światowej) zawierusze wiele się nieszczęść wydarzyło a wiele ludzkich losów się zapętliło.
 
Do Różanegostoku zgłosił się chłopak, który powiedział, że jest sierotą, nazywa się X i chciałby się uczyć, ale nie ma ani grosza na czesne.
 
Jakimi argumentami przekonał salezjanów – nie wiem, ale został przyjęty do szkoły, otrzymał stypendium i szansę nauki w bardzo nowoczesnym na owe czasy, doskonale wyposażonym i zatrudniającym najwyższej klasy wychowawców i nauczycieli, tak zakonnych jak i świeckich, zespole szkół.
 
Mijały lata, a chłopak uczył się świetnie, przechodził z klasy do klasy, zdał maturę i wtedy przyszedł do swoich opiekunów, przed którymi złożył sensacyjne, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli wyznanie:
 
nie nazywam się X, a Y, nie jestem sierotą, uciekłem z rodzinnego domu, bo chciałem się uczyć.

Nastąpił wyjazd z księdzem do Białegostoku, zapukanie do drzwi rodzinnego domu, w którym już dawno został opłakany jako zaginiony i zapewne zmarły, łzy, omdlenia, i przysięga złożona przez ojca, że już nigdy nie będzie próbował łamania charakterów swoich dzieci.
 
Chłopak wstąpił na studia, doskonale je przeszedł, założył rodzinę, przeżył wiele lat i zakończył swoje życie, jak to każdemu z nas jest pisane.
 
A teraz przenieśmy się w rok 2013, dokładnie 80 lat od zdarzeń i przeżyć opisanych w starym bruljonie.
 
Spróbujmy umownie zapisać swój własny, nowy zeszyt, którego  cezurą będzie 15 października 2014 roku.
 
Zróbmy to godnie.



 

Zobacz galerię zdjęć:

Strona z różanostockiego pamiętnika
Strona z różanostockiego pamiętnika przedwojenna kapliczka - 4 km od obecnej granicy nasze słońce w naszym ogrodzie malwa i chmury róża i niebo malwy i chmury widok z okna pokoju nauczycielskiego rozlewisko rzeki Sidry rzeka Sidra kamienie polne droga na Grodno ku (zamkniętej) granicy
rozanystok
O mnie rozanystok

DUCHOWI SYNOWIE ŚW. JANA BOSKO - OJCA I NAUCZYCIELA MŁODZIEŻY

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura