Czy rzeczywiście nie ma już ratunku dla PLL LOT? Czy los naszego narodowego przewoźnika jest już przesądzony? Najprawdopodobniej LOT dostanie jeden z tanich przewoźników, niezbyt znany, dla którego nabycie polskiej firmy będzie sposobem podbudowania własnej marki – pisze Czesław Ryszka w ostatnim numerze „Niedzieli”. W jego ocenie los LOT-u jest już przesądzony, przynajmniej od chwili, kiedy to rządząca koalicja PO-PSL 10 maja znowelizowała ustawę o PLL LOT znosząc konieczność posiadania przez Skarb Państwa 51 proc. akcji.
Autor pisze, że obecnie została otwarta droga do szybkiej prywatyzacji firmy oraz, że Donald Tusk jak najszybciej stara się pozbyć się problemu dopłacania do LOT-u. Wcześniej, jak zauważa Czesław Ryszko LOT, ratując się przed upadłością, pozbył się niemal wszystkich swoich aktywów. Według Ryszki właśnie pod tym kątem powinniśmy postrzegać kwestię powstania i bankructwa taniej linii lotniczej OLT Express, założonej przez spółka Amber Gold. To waśnie wtedy zdaniem autora znacznie pogorszyła się sytuacja finansowa LOT-u. Czy już wówczas nie chodziło o to, aby Amber Gold nabył podupadający LOT „za darmo i na raty”- jak to się stało z większością prywatyzowanych polskich zakładów? - zastanawia się Ryszka.
Jak przypomina autor, PiS głosował przeciwko utracie kontroli Skarbu Państwa nad PLL LOT, zwracając uwagę, że jeszcze w latach 2005-2007, a więc za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego, LOT całkiem nieźle prosperował. Natomiast później spółka odnotowała problemy finansowe i doprowadzono ja do granic upadłości. Jak ironicznie na zakończenie swego artykułu zaznacza Ryszka, jest to kolejny po stoczniach w Gdyni i Szczecinie duży polski zakład pracy, któremu obecna ekipa postanowiła „pójść na ratunek”.
