Radosław Sikorski zauważył, iż Powstanie Warszawskie było narodową katastrofą. Ja uważam podobnie. Powstanie nie wpłynęło jakkolwiek pozytywnie na losy narodu polskiego – to była faktyczna katastrofa.
Warszawa została doszczętnie zniszczona, do boju posłano niewyszkolonych i nieuzbrojonych ludzi. Na śmierć posłano rzesze dzieci. 650 tys. osób trafiło do obozu w Pruszkowie, a potem w dalszą drogę.
Powstanie było źle przygotowane, było egoistyczną i prymitywną intelektualnie decyzją. Tylko krótkowzroczny człowiek może dostrzec sens powstania mając na względzie optykę ogólnopaństwową. Po raz kolejny uświęcamy bohaterską krew ludności cywilnej, dzieci i żądnych krwi młokosów – im oddaję cześć – a powinniśmy z całą mocą potępiać ekstremalnie złą i głupią decyzję o wybuchu powstania.
Bohaterskość, wiara, oddanie, wola walki zwykłych ludzi nie może przesłaniać niekompetencji władzy i katastrofalnych skutków powstania. Powszechny populizm tego dnia napawa mnie troską o los mojej ojczyzny, ponieważ komiksowa ocena powstania ukuta przez polityków musi martwić. Przywódcy muszą myśleć o przyszłości państwa, o przetrwaniu pokoleń, o jak najszybszej odbudowie państwowości itd. Postawnie w wymiarze decyzyjnym było moim zdaniem antynarodowe – przyniosło katastrofę.
Hołd oddaję poległym żołnierzom i zabitym cywilom, posłanym zabijać i zabitym dzieciom.
Pozdrawiam