rozum rozum
381
BLOG

Jesienne wybory i liść

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 2
Kampania wyborcza zbliża się powoli od finiszu. Tusk w Tuskobusie, Kaczyński w Skodzie przemierzają kraj wszerz i wzdłuż, ale powoli, bez nadmiernego pośpiechu. Pogoda – jak na razie – dopisuje; deszczu niewiele, wiatr słabiutki, chmury leniwie przesuwają się po nieboskłonie.
 
Jarosław Kaczyński odbył gospodarką wizytę u pana, który pytał premiera Tuska: „jak żyć?”. Ów Pan chyba jednak wie jak żyć sądząc po pozorach, które pokazano w telewizji. A Jarosław Kaczyński załatwił wspólnie z wójtem folie dla gospodarza domu. Przywieźli tej foli całkiem sporo – papryczki czerwieniły się z ukontentowania. W jakąż zazdrość popaść musiały warzywa z sąsiednich domostw, których właściciele nie zadali kluczowego dla tej kampanii pytania: jak żyć, jak żyć?
 
Szanowny Pan Jarosław rad był wyartykułować swą gotowość do współpracy z prezydentem Komorowskim, co miało stanowić koronny dowód na tezę, iż on sam jest rozsądnym i – co najważniejsze – raczej szczerym politykiem. No niestety, źli ludzie stwierdzili: - łaski bez. I już się wydawało, że te słowa i te o tym, iż chyba ktoś zwariował podniosą temperaturę debaty, że Jarosław Kaczyński przeprowadzi frontalny kontratak – a tu nic. No, może troszkę chłodnieje na dworze, może chłopi troszkę szaleją w miastach, boćki – może – już wszystkie spakowane? Może?
 
Żurnaliści też jakby w sen jesienny zapadli. Z wyjątkami kilkoma – rzecz jasna. Większość pisze to co już napisano i przeczytano, popijając herbatkę z melisą albo ciepłe mleko. Zaangażowana mniejszość czyni wszelkie możliwe zabiegi by jawnie lub prawie jawie wesprzeć ulubiony byt politycznych, umiłowanych polityków. Ci zbuntowani przeciwko spaniu żurnaliści biją na alarm, obdarzają się wzajemnie rozmaitymi epitetami, obśmiewają się. Pisząc o polskim krajobrazie (rowach, dołach, pęknięciach) biorą czynny udział w jego kształtowaniu – nie dewastują, raczej pragną dostosować do swoich potrzeb, do dziennikarskich zasad.
 
Przyroda zdaje się nie dostrzegać nadchodzących wyborów – choć komarów jakby mniej. Misie szykują się na zimę, wiewiórki takoż. Liść żółknie, zżółknie i sczeźnie nie poznawszy wyników wyborów. A gdyby nawet, to co by to zmieniło?       
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka