Iga Korneta - Sekretarz Klubu  Ruchu Palikota Warszawa-Ochota
Iga Korneta - Sekretarz Klubu Ruchu Palikota Warszawa-Ochota
RP Ochota RP Ochota
720
BLOG

Iga Korneta: Nie chcę debaty na temat aborcji

RP Ochota RP Ochota Polityka Obserwuj notkę 12

W zeszłym tygodniu, w ramach eventu Marzec Miesiącem Kobiet na Ochocie (o którym, mam nadzieję, napiszą jeszcze moi koledzy), miałam możliwość prowadzenia spotkania z założycielką i długoletnią przywódczynią Federy, Wicemarszałkinią Sejmu Wandą Nowicką. Tydzień zajęło mi przetrawienie tego, co usłyszałam na tym spotkaniu, i w międzyczasie parę rzeczy sobie skojarzyłam, parę przegryzłam, a parę pozapominałam. Wśród tych, które zapomniałam, są dokładne słowa Marszałkini, ponieważ rozmowa nie była nagrywana.

Stwierdzenia, które pamiętam po tygodniu – z dokładnością do, jak mówię, niepewnej pamięci – są dwa: Marszałkini zamierza otworzyć Sejm na debaty społeczne (moja pierwsza myśl podczas rozmowy w reakcji na to stwierdzenie: „Tak! Gratulacje!” i druga: „To jest nowa jakość? Tak dotąd nie było?”) oraz uważa, że ponieważ w tym Sejmie raczej nie da się ustawy o świadomym rodzicielstwie uchwalić, trzeba ją wyciągać, konsultować, poprawiać, przedstawić jeszcze raz… i tak w kółko.
 
Ponieważ dzień wcześniej byłam w Sejmie na wysłuchaniu w kwestii świadomego rodzicielstwa i aborcji zorganizowanym przez Nowicką i Federę - a także z uwagi na osobę mojej rozmówczyni - debata, ustawa i aborcja połączyły się dla mnie w jedność. I stąd instynktowna, niemalże wymiotna reakcja: nie chcę debaty na temat aborcji.
 
Nie chcę debaty na temat aborcji, ponieważ podczas każdej debaty na temat aborcji racjonalne argumenty (ludzie i tak ją wykonują; ludzie umierają w wyniku nielegalnie przeprowadzonych aborcji; ludzie stają się niepełnosprawni donosząc ciążę; dostęp do aborcji zmniejsza ilość urodzeń niepełnosprawnych umysłowo dzieci; dostęp do aborcji zmniejsza przestępczość) stawiane są naprzeciwko i na równi z argumentami nieracjonalnymi („moja wiara / mój kościół nie pozwala mi na…”), naciąganymi („no przecież mamy antykoncepcję” – za darmo dla kobiet?), a czasem wprost oszukańczymi („ten zlepek komórek coś czuje!” „aborcja wygląda jak na tym filmie!”). Dochodzi do tego, że ludzie są oskarżani o to, że uprawiają seks („mogła nie rozkładać nóg”), co jest już absolutnym szczytem absurdu (i mówi ciekawe rzeczy o autorach takich komentarzy). 
 
Dlatego nie chcę debaty na temat aborcji; język prawicy to nie jest język racjonalny, a lewicowe zapędy do debaty po prostu do tych ludzi nie trafią. Prawica operuje na heurystykach i emocjach, i obrona jej wartości moralnych jest dla niej o wiele ważniejsza niż dialog i oświeceniowy racjonalizm. A wartości, których broni, są skrajnie antytetyczne w stosunku do tych, które zapewnia prawo do aborcji: to niechęć do zmiany, niechęć do skomplikowania, hierarchiczność, i antyegalitarianizm. Prawica żyje w ciągłym strachu przed Nowym i przed Innym, i, wiedziona naprzód przez Tradycję i Kościół, zamierza bronić Starego i Znanego do upadłego. I żadne racjonalne argumenty tutaj nie pomogą, bo taki sposób myślenia zaspokaja bardzo ważną wewnętrzną ludzką potrzebę – chęć kontroli nad rzeczywistością. Myślenie, że jest inaczej, to typowy błąd - nomen omen, logiczny - lewicy. Nawet nasze mózgi są, po prostu, inne.
 
 
Konkretne konkluzje? Nie możemy o prawie do aborcji debatować – musimy je wprowadzić, musi ono wejść w życie; aborcja musi przestać być czymś nowym i nieznanym. Wtedy następne pokolenie konserwatystów uzna prawo ludzi do aborcji za coś absolutnie normalnego i oczywistego – nawet coś, czego należy bronić. Na tak zwany tymczas z kolei: też nie wolno debatować: trzeba mówić głośno: aborcja jest czymś normalnym. Większość Polaków zna kogoś, kto, po cichu lub otwarcie, ją przeprowadził.
 
Aborcja jest normalna. To początek i koniec tematu. Zatem koniec.
 
RP Ochota
O mnie RP Ochota

Fantastyczny, żywy nowy klub prężnej młodej lewicowej partii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka