Swieykowski Swieykowski
1244
BLOG

ILE KOMU ZA SMOLEŃSK?

Swieykowski Swieykowski Polityka Obserwuj notkę 33

250 000.00 DUŻO CZY MAŁO?

           

Pytanie to stawiam trochę na zasadzie prowokacji. Przecież nawet dla ludzi nieźle sytuowanych jest to kwota znacząca. Na pewno, dla ludzi w podeszłym wieku, emerytów, rencistów często suma niewyobrażalna. Zdają sobie z tego sprawę najbliżsi osób które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Wiedzą, że zostali postawieni przed otwartą kurtyną i muszą się wypowiedzieć w bardzo niewygodnej dla nich sprawie. Głosy Gosiewskiej, Kurtyki czy pani Wasserman należy przyjąć jako głosy rozpaczy. Specyficznym przykładem negatywnym  całej sprawy jest Dubieniecki, drugi mąż córki śp. Prezydenta. Dzisiaj biedny się tłumaczy, iż jego wypowiedzi o znikomości zaoferowanej przez rząd RP kwoty zostały źle zrozumiane i zinterpretowane. Warto tu podkreślić, iż zarzuty w kierunku Tuska i rządu mówiące o złym zachowaniu rządu który upublicznia kwestię odszkodowań, podnoszą te same nazwiska, które cały czas judzą, podkręcają atmosferę, tworzą na siłę mit zamachu, organizują spotkania pod patronatem Redemptorystów / Rydzyk to jeden z nich/, są stałymi bywalcami imperium medialnego milionera Rydzyka. Teraz , z głosem potępiającym rząd za upublicznienie tematu pieniędzy za katastrofę, wystąpił niedościgniony wciąż Brudziński.

 

           Owszem. Zgadzam się. O pieniądzach jako rekompensacie za śmierć, nie powinno się dyskutować publicznie. Śmierci nie da się wycenić. Bólu, żalu po zmarłym tragicznie jeszcze nikt prawidłowo nie oszacował. Ale przecież pomimo tego iż była to katastrofa, wypadek – to ze względu na osobistości, które w tym wypadku zginęły, sprawa cały czas jest publiczna. Dzięki irracjonalnym wręcz działaniom, właśnie wąskiej grupy, tych samych zawsze osób, o katastrofie i poległych w niej ofiarach wciąż się dyskutuje. Temat jest cały czas na topie, na pierwszych stronach  gazet, otwiera dzienniki radiowe i telewizyjne. Dlaczego więc można opowiadać różne bzdury, a za wszelka cenę należy pomijać sprawę odszkodowań? Czy dlatego, że jest to niewygodne dla Brudzinskiego, pani Waserman, Gosiewskiej? Przecież oni domagają się, by im wypłacono pieniądze pochodzące także z płaconych przeze mnie podatków.  Wreszcie oni doskonale wiedzą, że każda próba publicznej dyskusji o wysokości odszkodowań kompromituje ich. Przecież to są w większości ludzie dobrze sytuowani. Ci którym naprawdę brakuje, na ten temat publicznie głosu nie zabierają. Przypuszczam nawet, że dla wielu osieroconych rodzin, fakt i sposób podejmowania tematu przez „elitę” PiSu jest krępujący. Dzisiaj zapewne muszą tłumaczyć się znajomy, sympatykom, krewnym, że oni z tą całą rozróbą nie mają nic wspólnego.

           

           W kierowanych pod adresem rządu oskarżeniach w tym zakresie wyczuwam nawet fałsz i obłudę. Mam wrażenie, że denerwuje ich nie to , że społeczeństwo się dowiedziało jak wysokie proponuje się im odszkodowania, ale fakt, że teraz , po upublicznieniu problemu, głupio jest podejmować próby targowania się z rządem o to, by odszkodowanie wynosiło nie 250 a np. 300 tys, czy milion. To jest ich największy problem. Każda bowiem podjęta przez Gosiewską, Wasserman czy ich adwokatów próba uzyskania wyższego odszkodowania stanie się tematem numer jeden doniesień prasowych. I to jest chyba największy ich problem. Powtarzam. Według mnie nie ma tu miejsca na sentymenty. Arogancji i chamstwa ze strony tych kilku osób usłyszeliśmy i zobaczyliśmy już tyle, że czas . by wreszcie wszystko co z tą katastrofą związane, działo się przy otwartej kurtynie. Tego przecież domagają się publicznie , od wielu miesięcy właśnie ci ludzie. W czym zatem problem? W ich obłudzie? To także nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Pamiętajmy , że idzie o nasze, publiczne pieniądze.

 

           Brat mojego ojca , Aleksander Świeykowski, / dlatego i ja noszę to imię/ zginął podczas lotu kontrolnego nowych samolotów wprowadzonych do Polskiej armii w 1928 roku na lotnisku w Balicach. Zginął jako oficer, kapitan w czasie służby, miał zaledwie 28 lat. Z opowieści rodzinnych wiem, że nikt nie dostał jakiegokolwiek odszkodowania. Mało. Nikomu z najbliższych nie przyszło do głowy by występować o jakiekolwiek odszkodowanie. Taka oto między innymi jest różnica miedzy II RP a IV – zapowiadaną przez Kaczyńskich.

Swieykowski
O mnie Swieykowski

Najpierw marzec i grudzień 68 i 70 w Krakowie jako student. Potem w Radio w Łodzi i w TVP W-wa jako dziennikarz. Od 1979 emigrant w Szwecji. Od 1982 dziennikarz w RP RWE w Monachium.Od 1995 działalność gospodarcza w Polsce. Od 2011 senator RP . Związany z PO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka