Konspiracyjny Związek Organizacji Wojskowej założony przez Witolda Pileckiego w KL Auschwitz miał podtrzymywać ducha oporu wśród więźniów. Organizacja przygotowywała dla Armii Krajowej raporty o sytuacji w obozie, z których na Zachodzie zrobiono niewielki użytek — pisze Piotr Szubarczyk z IPN Gdańsk
W artykule "Misja druha Witolda", Piotr Szubarczyk przypomina o działalności rotmistrza Witolda Pileckiego, który 19 września 1940 r. "dał się schwytać Niemcom podczas łapanki w Warszawie przy al. Wojska Polskiego 40. Miał przy sobie pieczołowicie przygotowane fałszywe dokumenty. Teraz był Tomaszem Serafińskim, byłym polskim żołnierzem."
Witold Pilecki "Trafił do Auschwitz w nocy z soboty na niedzielę 21/22 września 1940 roku. To była najczarniejsza niedziela w jego dotychczasowym życiu. Tak ją wspominał: 'Transport wtacza się na bocznicę kolejową w Oświęcimiu. Noc. Wagony zostają otwarte. W świetle reflektorów za pomocą bicia pałkami opróżnia się wagony. Wokół stoją Niemcy w czarnych mundurach. Krzyki Niemców, jęki bitych i szczutych psami więźniów, strzelanina. Wydawało mi się, że znalazłem się w samym piekle.'"
"Druh Witold przybył do Auschwitz w ramach tzw. drugiego transportu warszawskiego złożonego z 1705 więźniów Pawiaka" — pisze Piotr Szubarczyk. "Przybył we wczesnej fazie istnienia obozu, jeszcze nierozbudowanego do monstrualnej sieci miejsc pracy niewolniczej i miejsca zagłady. Planowanego wówczas jeszcze przede wszystkim dla Polaków, a nie dla Żydów. Ledwie 3 miesiące wcześniej, 14 czerwca 1940 r., przybył przecież do obozu pierwszy wielki transport polski z Tarnowa - 728 więźniów politycznych."
Witold Pilecki vel Tomasz Serafiński, więzień nr 4859, rozpoczął swoją misję w warunkach ekstremalnych, wymagających hartu ducha i heroizmu na co dzień. Musiał znaleźć odpowiednich ludzi do pracy konspiracyjnej, a jednocześnie spełnić podstawowy warunek: nie dać się zabić...
O tym jakie było znaczenie i jak przebiegła misja druha Witolda w Auschwitz — więcej w artykule Piotra Szubarczyka "Misja druha Witolda".
Po typowo sowieckim procesie pokazowym, rotmistrz Witold Pilecki został zamordowany przez komunistycznych bandytów w więzieniu na Mokotowie. Mordu tego dokonał Piotr Smetanski, morderca wielu innych polskich patriotów. Bandyta Smetanski w 1968 roku wyemigrował do Izraela.