Dr Miłość Dr Miłość
255
BLOG

Zajrzyj pod sukienkę ego

Dr Miłość Dr Miłość Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Bieda ma wiele atutów, chociażby takie że facet nie odejdzie od kobiety, bo nie ma gdzie. Stąd faceci mający pieniądze często się rozwodzą; stać ich na to. To wzbudza furię tych Pań, które uwielbiają żyć życiem celebrytów, znanych ludzi, aktorów. W swoich im się nie udało, ale są święcie przekonane że podołają cudzym problemom.

Żywa mumia

A dlaczego bogaci się rozwodzą? z nudy. Znają kobietę na wskroś, nie jest w stanie ich niczym zaskoczyć, ekscytować... ciągle to samo, mężczyzna umiera za życia. Seks tylko pod kołdrą i w tyłek po wypłacie, jeśli w ogóle jeszcze jest; żona karze męża za to, że nie jest tak cudownie jak w serialu, za brak szczęścia który rodzina i ślub miał jej dać. Z bycia mumią wyrwać nas może nowy obiekt, nowa kobieta. Niby podobna, ale jednak inna; głos, używane słowa, wielkość ciała i poszczególnych jego członków, trochę inny zapach. Ma inny temperament, jest jeszcze niezdobyta, pojawia się więc wyzwanie, góra na którą trzeba się wspiąć. Uruchamia się energia która wypełnia znudzone tętnice milionera chęcia na życie, pojawia ryzyko odrzucenia które dodatkowo motywuje i dopinguje. Jeszcze tylko kilkuletnia walka i pranie brudów w sądzie z tą, która tak bezwarunkowo kochała za wnętrze, stracona większość dorobku życia, alimenty... i już można zanurzyć się w burzliwe loki nowej kobiety; do czasu.

Osobowość kobiety jest nudna jak flaki z olejem. To kobiece ego, działające na niezmiennych od tysięcy lat zasadach; zmieniają się ciuchy, zależny od stanu konta męża dom, samochód, miejsce jedzenia posiłków... to wszystko. Ego jest takie same, czyli potwornie nudne. Jestem jaka jestem, liczy się wnętrze, te same seriale, komedie romantyczne, niemal identyczne marzenia o dzieciach, ślubie i wiecznym szczęściu... i gdy z krwi znikają hormony zakochania, pozostaje wielkie rozczarowanie, rozdrażnienie. Dawniej słodkie szepty były kuszące, podniecające, dziś tylko wkurwiają. Dawna kibić była smukła, powabna, dziś przypomina wizualnie i zapachowo beczkę ze śledziami. Głupotki ukochanej dawniej rozczulały, teraz prowokują do mordu, judzenie na rodzinę i znajomych, ustawianie do "pionu" wydawały się miłością i troską o faceta, a teraz są bezwzględną manipulacją, chęcią dominacji; zazdrość była tak słodka i niewinna, tak elektryzująca, a teraz jest obrzydliwa, wstrętna, pełna wrzasków i przemocy którą tłumiły krążące w krwioobiegu endorfiny.

Zajrzyj pod sukienkę ego

Tak będzie z każdą, początkowo wspaniałą miłością; jeśli będziesz w kobiecie postrzegał jej umysł i ciało. I nie miej litości także dla rzuconej kobiety, która w milionerze widziała tylko lepsze życie. Oboje widzieli tylko obiekt dający przyjemność i nic więcej. Jeśli kobieta nie jest na tyle sprytna by utrzymać milionera, to niechybny znak że musi się zakręcić koło biedaka. To stały, niezmienny proces; zakochanie, haj, stabilizacja, powoli zdejmowane różowe okulary i straszny obraz który się Ci ukazuje... na końcu potworna nuda, zniechęcenie, poczucie że straciłeś życie, szansę na szczęście. Dlatego ludzie w związkach szukają romansu; by znieść obezwładniającą nudę, poczuć znowu te emocje gdy w hotelu kryjąc się przed światem, dokonują społecznie zakazanego czynu. Facet ucieka z domu do pracy, a często lubi zajrzeć do kieliszka przed powrotem, by znieść swoją frustrację gdy do niego wraca; nie tak miało być. Ale tak zawsze będzie, jeśli widzisz w sobie i otaczajacych Cię ludziach osobowość. Pod nią jest coś wspaniałego i żywotnego, coś co możesz poznawać całe życie i nigdy się nie znudzić.

Dwie szkoły

Zapamiętaj, są dwie szkoły. Jedna to tak zwany rozwój osobisty, sięgnięcie w głąb siebie i odkrycie że nie jestem tylko osobowością, a czymś znacznie więcej. To źródło wielkiej satysfakcji i błogości, ale niedostępne dla większości ludzi; oni tego w ogóle nie czują, nie są w stanie dostrzec co nie jest niczym dziwnym. Są ludzie którzy rozumieją wyższą matematykę, i jest większość (w tym i ja) którzy tego nie są w stanie pojąć. Tak więc tylko niektórzy mogą dojść do takich wniosków, takiej świadomości i wglądu. Dla tych na początku pierwszej ścieżki, i wszystkich innych polecam prostą metodę; nigdy nie dać partnerowi poczucia że zdobył nas w całości. Trzeba ustalić granice, podpisać intercyzę (co wzbudzi łzy niedowierzania, wrzaski, obrażanie się, oskarżenia o brak miłości i zaufania), nie pozwalać sobie na brak szacunku, bezwzględnie egzekwować ustalone wcześniej zasady. To oczywiście kosztuje wiele wysiłku, ale gdy partner nas nie zdobędzie, coś zostanie do zdobycia... będzie milszy, będzie miał większy szacunek. Zwykły człowiek działa w dwóch trybach - pierwszy to staranie się o kogoś, bycie miłym, dbanie o siebie; kąpiele pięć razy dziennie, ciuchy, dieta, sport, wyszorowane zęby. Drugi to poczucie że zdobyliśmy wszystko, więc mamy nudę, brak starań, często partner jest niemiły, nieprzyjemny, śmierdzący... nie trzeba się już o nic starać, czynić miłych gestów, okazywać szacunku. Jeśli pozwalasz na coś takiego, to Twoja wina i brak inicjatywy, brak jaj. I Twoje konsekwencje, bardzo przykre.

Jestem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości