seafarer seafarer
2815
BLOG

Polexit – zbiorowa halucynacja

seafarer seafarer UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 147

Wspólna Europa, czyli związek wolnych państw, które zamieszkują wolne narody! Taka idea legła u podstaw budowy Wspólnoty Węgla i Stali, której współczesna Unia Europejska jest formalnym następcą. Niestety, obecna UE jest zdominowana przez poprawnomyślne, liberalne elity, które nie cenią sobie tej idei. I z uporem godnym lepszej sprawy, forsują koncepcję federalizacji Europy. Czyli utworzenia europejskiego super państwa, w którym zamiast wolnych państw, będą autonomiczne landy. A mieszkańcami tych landów, zamiast wolnych narodów, będą posłuszni poddani, bezkrytycznie podporządkowani władzy europejskich biurokratów. Nie chcę być, za cenę wygodnego i konsumpcyjnego stylu życia, poddanym mieszkającym w autonomicznym europejskim landzie. Chcę być wolnym Polakiem, mieszkającym w wolnej Polsce. Niemniej chcę również, aby wolna Polska była państwem rozwiniętym gospodarczo i bezpiecznym. A wolni Polacy mieszkający w tym państwie, byli zasobni i również bezpieczni.

Członkostwo w Unii pomaga nam osiągnąć ten nasz, polski partykularny cel. Ale jest jeszcze drugi, bardziej uniwersalny cel. Dla którego chcę członkostwa Polski w Unii. Otóż chcę również, aby wolna Polska była nie tylko bezwolnym przedmiotem cywilizacji europejskiej, ale jej pełnoprawnym podmiotem i współtwórcą. Czyli nie tylko realizowała to, co tam w Brukseli zadecydują, ale również miała wpływ na to, co i jak tam się decyduje. Takie są moje poglądy i takie generalnie są poglądy zwolenników obecnie rządzącej opcji politycznej. I takie cele realizuje, rządząca od sześciu lat Zjednoczona Prawica. Z kolei, ostatnie wydarzenia (m.in. spór z Brukselą o kształt sądownictwa w Polsce) pokazują, że takie podejście do członkostwa w UE jest bardzo nie w smak lewicowo-liberalnym elitom dominującym w Unii.

U nas w Polsce, na szczęście te ‘elity’ od sześciu lat nie dominują. Mają jednak spory posłuch u dużej części naszego społeczeństwa. Te elity w cudzysłowie, to oczywiście politycy Platformy (i szerzej opozycji określającej się jako totalna) a szczególnie nowy, stary lider co nie dawno wrócił z brukselskiej synekury. Oni, trzeba to jednoznacznie wyartykułować, nie chcą być podmiotem unijnej polityki. Oni chcą być wyłącznie jej przedmiotem. Cokolwiek pochodzi z Brukseli jest dla nich święte. A źródłem niewysłowionego szczęścia, satysfakcji i wyrazem podmiotowości jest poklepywanie po plecach, którym zaszczycali (i zaszczycają) ich notable brukselskiej polityki.

I właśnie o podmiotowość w Unii idzie dzisiaj bój w polskiej polityce. Ale do tego nikt z tamtej, opozycyjnej strony się nie przyzna. A być może jest tak, że poklepywanie po plecach, uważają oni faktycznie za podmiotowość? Tego nie wiadomo. Natomiast wiadomo jaki znaleźli sposób, aby ludzi w Polsce nastraszyć. I w efekcie pociągnąć za sobą.

Polexit! Oto sposób, słowo magiczne, słowo wyrocznia.

Dzisiaj zdarzyło się tak, że jechałem taksówką. I od kierowcy taksówki, usłyszałem, że chcą nas wyrzucić z Unii. Na nic się zdały się moje protesty, że to nie jest możliwe, że nie ma takiego prawa, że traktaty unijne nie przewidują takiej możliwości. Kierowca wiedział swoje. Chcą nas wyrzucić z Unii i już. Nie trzeba dodawać, że chcą nas wyrzucić z powodu Kaczyńskiego i PiS-u. To samo było słychać wczoraj na Placu Zamkowym, choć w nieco innej wersji. Kaczyński i PiS, chcą nas wyprowadzić z Unii.

Jak widać, przekaz, nad którym Donald Tusk i jego ekipa pracują usilnie, robi swoje. Zwolennicy opozycji ulegają zbiorowej halucynacji. Polexit, który jest wymysłem wyłącznie opozycyjnej propagandy, traktują jak coś realnego. Co więcej jak autentyczne zagrożenie.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka