seawolf seawolf
3740
BLOG

Skąd wiedziałeś, Palikot?

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 27

 Chamstwo Palikota w Sejmie zostało już skomentowane na sto sposobów, badź pochwalone i usprawiedliwione na sto sposobów, zależy od sympatii politycznych dziennikarza, czy komentatora. I ja też poświęciłem tej szumowinie aż nadto swego czasu i energii. Pisałem wczoraj, ze w tym popisie chamstwa i zbydlęcenia nie było ani trochę spontanicznosci, wszystko było zaplanowane i wykonane według precyzyjnie napisanego planu, no, jak to zwykle bywa w przypadku służb wojskowych, a takie w końcu stoją za tymi clownami, stojącymi tytularnie na czele „projektu PO”, jak swego czasu to określił sam Tusk.

Spontaniczności tam zatem było tyle, co brudu za paznokciami,. Ale jednak parę słów się Palikotowi wypsnęło poza kontrolą, i to nie po raz pierwszy. Pomijam już marzenia snute w 2010, na jesieni, gdy Palikot wzdychał rozmarzony, że ten rok będzie naprawdę udany, jak Jarosław stanie jeszcze przezd końcem tego roku przed siłami ostatecznymi. Pomijam też żarciki, ze zastrzelą Kaczyńskiego, a skórę zedrą, wyprawią i sprzedadzą.

Nie pamiętam, czy było to przed, czy też po tym, jak członek PO Ryszard Cyba zatakował w zastępstwie nieosiągalnego Jarosława Kaczyńskiego dwóch członków partii opozycyjnej, mordując Marka Rosiaka i podrzynając gardło Pawłowi Kowalskiemu. Oczywiście, wiem, wiem, Krzysztof Daukszewicz ma inne zdanie, żadne tam poderżnięcie, ot, dwie rany cięte gardła, ale ja jednak będę sie upierał. I Paweł Kowalski pewnie też się raczej skłania do wersji z poderżnięciem, niezależnie od tego, co tam na ten temat sądzą kanalie z Śniadań Kabotynów i Szkiełek Kontaktowych, współczesnej odmiany „Stuermera” i „Krokodiła”.

Pomijam aspekt wyjątkowego sk.....twa mówienia o tym, że Jarosława Kaczyński wysłał brata na śmierć. Jątrzenia żywej rany w sercu z zimną krwią, by wywołać pożądany efekt, który potem umożliwi Donaldowi Tuskowi mówienie z zatroskaną miną o ubolewania godnym upadku kultury i niepotrzebnym poziomie agresji OBU SKRAJNYCH SIŁ, czyli Palikota i PiS. Ten cały cyrk to właśnie po to, by Tusk mógł to jedno zdanie, powtórzone z expose, wypowiedzieć, i by różne dzienniku[...]y mogły to następnie do upojenia cytować w swoich niezależnych i obiektywnych artykułach. Zamiast mówić o emeryturach i ustawie w sprawie funduszy oddawanych na ratowanie Euro, czy może raczej bankierów, którym grozi niewypłacenie nagród wobec bankructwa dłużników.

Jak zawsze w takich sprawach zamiast mówić o merytorycznych problemach i kompromitacjach rzadu wygodniej skierować uwagę na opozycję, i to nie na to , co robi, albo nie, ale na jej retorykę. Jakby to miało jakiekolwiek realne znaczenie.

To już jest zadanie Palikota, by zmontować jakąś zadymę, coś przynieść do studia, albo wynieść, albo coś powiedzieć, albo coś wypić, albo jakąś koszulkę założyć, a zadaniem wyznaczonych, przodujących dziennikarzy jest się tym interesować, zachwycać i cytować.

No, ale, jak mówiłem, pomijam ten aspekt. Mam jedno pytanie. Skad Palikot wiedział, że Lech Kaczyński leci na śmierć? Skoro Palikot oskarża Jarosława, że posłał brata na śmierć, to znaczy, że lot miał się skończyć śmiercią, inaczej w żaden logiczny sposób tego zdania rozebrać się nie da, choćby prorządowe burki nie wiem, jak się natężały. Zdanie „Jarosław posłał brata na śmierć” oznacza tylko tyle, że 1- lot miał się skończyć śmiercią i 2- Jarosław o tym wiedział. Oraz 3- ten kto to mówi też ma świadowość tego, że lot miał się skończyć śmiercią. Pomijam punkt 2, jako oczywiście kretyński. Ale przy tej okazji Palikot chlapnął „freudowską pomyłkę”. Podobnie zresztą swego czasu Schetyna, mówiąc o zamachu smoleńskim. Zatem, proste i jasne pytanie, Palikot, skąd wiedziałeś?

Panie ministrze Sikorski, skąd i od kogo Pan wiedział , że „wsie pagibli” i że to wina pilotów? Bo już wiemy, że nie od ambasadora Bahra.

Panie Prezydencie Komorowski, jak rozumiem, to, że Prezydent Kaczyński gdzieś poleci i problem się rozwiąże , oraz to, że „tą złą kadencję trzeba jakoś skrócić” , tylko tak się chlapnęło przypadkiem. Wątpliwości tłumaczymy na korzyść, oczywiście. Z kontekstu rzeczywiście można wyciągnąć różne wnioski. Każdy sąd tak robi, no, ale ja nie jestem sądem i mogę tu być nieco mniej ortodoksyjny. Bo ja nie mogą sie pozbyć podejrzenia, ze Pan Prezydent przysłuchiwał się jakiejś naradzie i postanowił pokazać, jaki to ważny i ile to wie. Ku rozpaczy tych, co te słowa niebacznie w jego obecości wypowiedzieli.

Takie mam wątpliwości i dlatego pytam. Żeby je rozwiać.

 

Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info

http://freepl.info/seawolf        

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka