Sed3ak Sed3ak
8481
BLOG

Wolę cynicznego Kaczora, niż obłudnego Komora (to Mr Piętak).

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 138

Dzisiejsze wyznanie wiary p. Piotra Piętaka, demaskujące jakoby opozycyjną przeszłość (a ściślej jej rzekomy brak) Jarosława Kaczyńskiego, to dla wielu „nieprzyjaciół PeOfili” niemalże orgazm dla ducha. Patrząc na słowa wylewane przez RKK można stwierdzić, że komentarzami dochodziła ona do stanu, który osiągać powinno się raczej tylko w łóżku. Dla mnie tania demaskacja b. opozycjonisty, przyznaję uczciwie, nie ma najmniejszego znaczenia. 

I cóż z tego, że Bronisław Komorowski i wielu innych członków dzisiejszej PO zostali w czasie trwania stanu wojennego internowani? Za tamten heroizm należy się im szacunek i miejsce w historii; niekiedy – niewiele więcej. Ale, no właśnie… Internowani po 13 grudnia 1981r. byli również Prezydent Lech Kaczyński, Antoni Macierewicz (dzisiaj w Wiadomościach TVP podpisany nie jako „internowany w stanie wojennym”, lecz jako „poseł PiS”), Anna Walentynowicz, Andrzej i Joanna Gwiazdowie itd. Czy platformerska swołocz przez ten fakt okazuje chociażby kapkę większy szacunek tym postaciom? Czy ktokolwiek z tej grandy zważa na to, że Antoni Macierewicz był tą właśnie postacią, która w latach sześćdziesiątych wprowadziła Bronisława Komorowskiego do opozycji?
 
Ale, tak jak mówiłem, nieinternowanie Kaczyńskiego dla mnie, jak i dla ludzi „Solidarności”, nie ma najmniejszego znaczenia współcześnie.
 
W dzisiejszej Polsce znamienita większość działaczy Pierwszej Solidarności doskonale wie, kto jest spadkobiercą dziedzictwa Sierpnia. Czy jest nią człowiek, ciągający po sądach b. kolegów i nauczycieli z Wolnych Związków Zawodowych, odgradzający się szczelnym murem osiłków od b. towarzyszy walki i obrażający ich w każdym możliwym wystąpieniu? A może jest dziedzicem Sierpnia człowiek internowany do Białołęki, który z generałów najciemniejszej komuny zrobił sobie najbliższych pomagierów, a na doradców powyznaczał PZPR-owskie humanizdy? A może jest nim członek solidarnościowej TKK, a obecnie przedsiębiorca, który pluje gdy zajdzie tylko taka potrzeba na ludzi pracy, zapominając o co walczyła organizacja, w której tymczasowej komisji swego czasu zasiadał? Proszę, nie obrażajmy rozumu.
 
Ludzie „Solidarności” to właśnie w Jarosławie Kaczyńskim widzą spadkobiercę wartości Sierpnia, kontynuatora dzieła Anny Walentynowicz, Anny i Andrzeja Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego, czy (wtedy) Jacka Kuronia, Bogdana Borusewicza, czy Adama Michnika; widzą w nim polityka zdolnego dokończyć tamtą bezkrwawą polską rewolucję. Ludzi tych, którzy przez zaangażowanie na rzecz Sprawy potracili nieraz zdrowie, majątek i szacunek pośród najbliższej rodziny, a którzy dzisiaj muszą za nędzą najniższą rentę przetrwać do pierwszego (ktoś pamięta jeszcze w jakich warunkach mieszkała do samej śmierci Anna Walentynowicz?), nikt nie przekona, że Polska jest wolna, a deklarujący zgodę i pojednanie Bronisław Komorowski jest kimś więcej, niż co najwyżej politycznym, załganym i obłudnym klaunem.
 
Skoro jesteśmy przy "Pani Ani". Pamięta ktoś jeszcze uroczystości z 2009r. (XX rocznica półwolnych wyborców), na które to wydarzenie ówczesny marszałek Sejmu nie raczył zaprosić do grona „kobiet Solidarności” Anny Walentynowicz i Joanny Dudy-Gwiazdy? Czy ktoś pamięta jakie ostatnie pożegnanie „pani Ani” wystawił wypełniający obowiązku prezydenta B. Komorowski, wysyłając na jej grób najebaną w sztorc delegację? Zresztą, koniec końców okazało się, że nawalone osiłki p.o. prezydenta składały kwiaty nad grobem kogoś innego…
 
Czy tak zachowuje się „człowiek Solidarności”? Czy tak po prostu zachowuje się człowiek przyzwoity? Czy tak „Zgoda buduje!”? Jak w tym kontekście należy rozumieć nawoływania obłudnika Komorowskiego, przekonywującego do cieszenia się wolną Polską? Tą samą wolną Polską, która niedoszłych trucicieli Anny Walentynowicz puszcza wolno, a oddającym niekiedy wszystko dla „Solidarności” opozycjonistom przyznaje kilkaset złotych renty? Tą samą wolną Polską, która bohaterce Sierpnia jako dorobek życia podarowuje trzydziestometrowe mieszkanie?
 
Ludzie Pierwszej Solidarności, pragnący wolnej Polski Polacy, doskonale wiedzą, że niezależnie od tego, czy Jarosław Kaczyński był w stanie wojennym internowany, czy też nie, nie zachowałby się tak podle i nikczemnie, jak ludzie, którzy swoim męczeństwem w Białołęce napychają sobie obecnie usta.
 
P.S. – W mojej rodzinie od kilku pokoleń krąży legenda o wuju, którego Niemcy wywieźli na front wschodni jako zaopatrzeniowca do zmotoryzowanej dywizji. Przeżył on tę wyprawę i po powrocie do kraju opowiadał najbliższym o wrażeniach, jakie zrobił na nim Związek Radziecki. Zawsze powtarzał do mojego dziadka: „Władziu, przed wojną sanacja kopała nas w dupę za ten bolszewizm. A ja Ci Władziu powtarzam, że za mało nas w tę dupę kopała…”.
Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka