Sed3ak Sed3ak
3926
BLOG

Dyskusja w erze posmoleńskiej

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 34

Gdy w lutym 2010r. Telewizja Polska zdecydowała się wyemitować w wieczornym paśmie publicystycznym dokument Grzegorza Brauna „Towarzysz Generał”, zaproszeni do studia na „Post Scriptum” publicyści (nazwijmy ich tak) rządowi, nie omal nie wyszli z siebie. Wojciech Mazowiecki („Gazeta Wyborcza”) wybrzmiewał wówczas, że dokument jest nic niewartym gniotem, zrobionym przez człowieka, który opluł wcześniej w ten sam sposób Lecha Wałęsę (działo się to wszystko trzy lata temu, czyli w okresie, gdy Wałęsa nie wysyłał jeszcze homoseksualistów za mur); Jacek Żakowski zaś („Polityka”) przekonywał, że film ma charakter propagandowy. Dlaczego akurat taki, nie był łaskaw publicysta „Polityki” dosadniej uargumentować. Żywiołowa momentami rozmowa dziennikarzy (do studia prowadzący rozmowę Rafał Ziemkiewicz zaprosił również Łukasza Warzechę oraz Piotra Zarembę) i tak przebiegała relatywnie spokojnie, co można tłumaczyć w pierwszej kolejności faktem, że był to jeszcze okres ery przedsmoleńskiej.

Niczego podobnego nie można już z kolei powiedzieć o wczorajszym wieczornym „kąciku smoleńskim” pod redakcją red. Piotra Kraśki. Zebrani przez niego w studio dziennikarze (Paweł Lisicki, Michał Karnowski, Paweł Wroński, Andrzej Stankiewicz) oraz naukowcy (profesorowie: Michał Kleiber oraz Ireneusz Krzemiński) kulturę dyskusji zachowali chyba tylko w momencie, w którym się przedstawiali. Wyszedł z tego, uczciwie rzecz oddajmy, chlew. Przydługawe wywody, wątki ad personam, monologi zupełnie od czapy, podnoszenie głosu, podśmiechujki. Przepraszam za wyrażenie, ale momentami to naprawdę aż żal dupę ściskał, jak się to oglądało.

O rzeczowym odniesieniu się do przedstawionej przez dziennikarkę „Gazety Polskiej” Anitę Gargas w swoim filmie hipotezy co do przebiegu ostatnich chwil lotu z 10 kwietnia, mowy być nie mogło. Redaktor Wroński stwierdził był bowiem, że z dwóch puszczonych filmów (pierwszym była produkcja „National Geographic” – „Śmierć Prezydenta”), jeden jest uczciwy, a drugi to propaganda (na złośliwe, acz zasadne dopytanie red. Lisickiego, jaki przymiotnik przyporządkowuje jakim filmom, red. Wroński uściślił co miał na myśli, czego chyba nie należy opisywać zorientowanym).

To, co rzuca się w oczy, to fakt, że dla intelektualistów z ul. Czerskiej, każda forma kwestionowania świętości i dogmatów tego środowiska, to „propaganda”. „Towarzysz generał” był w 2010r. propagandą, jego sequel – „Towarzysz generał idzie na wojnę” (2011) – również. Teraz popadło na dokument Anity Gargas (już drugi po „10/4/10”). Ale słuchając tego typu argumentów (podnoszonych w studio przez red. Pawła Wrońskiego), nie sposób nie zapytać: co takiego właściwie w filmie Anity Gargas okazało się propagandą? Czy relacja wdowy po gen. Gągorze, mówiącej o dwukrotnym dochówku zwłok jej męża to propaganda? A może sejmowe wystąpienie marszałek Ewy „Z-Całą-Starannością-Na-Metr-W-Głąb” Kopacz, to jakieś przeinaczenie, zmanipulowanie wypowiedzi, czy też nieuczciwy komentarz, prowadzący właśnie do propagandy? Anita Gargas w „Anatomii Upadku” przedstawiła miotających się na konferencjach prasowych prokuratorów wojskowych, robiącego z siebie przed kamerą durnia rzecznika NPW – płk Zbigniewa Rzepę, zaprzeczającego sobie w co drugim zdaniu prokuratora Ireneusza Szeląga, unikającego odpowiedzi na pytania (albo jawnie mówiącego nieprawdę) Prokuratora Generalnego – Andrzeja Seremeta, szydzącego z opozycyjnej dziennikarki szefa rządu i rzecznikującego mu ciecia, wygadującego oczywiste bzdury o „państwie zdającym egzamin” Bronisława Komorowskiego; słowem – Anita Gargas zobrazowała anatomię upadku państwa polskiego.

Jeśli w ten sposób będziemy prowadzić dyskusję o katastrofie smoleńskiej, to ani w trzecią jej rocznicę, ani w każde następne, nie znajdziemy pola do wspólnych uzgodnień. Wydawać by się mogło to na pierwszy rzut oka niemożliwe, ale sekta „pancernej brzozy” jeszcze bardziej się utwardza, wypina na argumenty i oddala w swojej alienacji. Może nie ona jedna, ale z pewnością ona najbardziej. Ci ludzie są dzisiaj daleko za ścianą, a drogi do drzwi dialogu nie widać.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka