Sed3ak Sed3ak
1280
BLOG

Przeproście Prezydenta Kaczyńskiego!

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 6

Wszyscy pieniacze, pajace, pomniejsi nienawistnicy i zwolennicy Platformy Obywatelskiej, a także Janusz Palikot powinni oddać sprawiedliwość śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu (w polityce taki postulat, to trochę jak deklaracja burdelowej wstrzemięźliwości…). Gdy w 2009r. opanowany przez Platformę, Ludowców oraz SLD Sejm RP odrzucił prezydenckie weto do ustawy rozdzielającej funkcje Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości, stało się jasne, że z państwem źle się dzieje. Przy okazji na Lecha Kaczyńskiego posypały się gromy i nieusprawiedliwiona krytyka. Czas pokazał kto miał rację; tamto działanie było jedynie pierwszym aktem dramatu.

Jeszcze w czerwcu 2008r. Prezydent Kaczyński tak mówił o planach personalnego rozłączenia tych dwóch stanowisk: „Każdy, kto rozumie nasze państwo, musi wiedzieć, że to jest rozwiązanie, po którym rząd nie będzie mógł powiedzieć, że odpowiada za bezpieczeństwo wewnętrzne”. Ostatecznie nowe przepisy weszły w życie w kwietniu 2010r., a na kilka dni przed swoją śmiercią Lech Kaczyński desygnował na funkcję Prokuratora Generalnego sędziego z Krakowa – Andrzeja Seremeta. Mało kto również pamięta (a większość platformerskich obłudników świadomie okoliczność tę przekręca), że Prezydent nie wybierał wówczas kandydata na to stanowisko spośród podległych sobie zaufanych współpracowników, czy też wedle upodobania; ustawa nakładała na niego konieczność dokonania wyboru spośród dwóch nominatów, wyznaczonych przez Krajową Radę Prokuratury i Krajową Radę Sądownictwa, tak więc to te organy faktycznie dokonywały aktu mianowania.

Dzisiaj tygodnik „Do Rzeczy” dokonuje – piórem red. Cezarego Gmyza – analizy przygotowywanych właśnie przez rząd zmian w procedurze karnej i prawie karnym. Proces ma przeistoczyć się na wzór tego z amerykańskich filmów; ma być więcej kontradyktoryjności (sporności, zamiast działania sędziego z urzędu), większy nacisk położy się na aktywność samych stron. Przy czym – warto to w tym miejscu odnotować – stronami sądowego postępowania karnego są oskarżyciel publiczny (zazwyczaj: prokurator) oraz oskarżony. To piękne, ze naoglądawszy się filmów z Hollywood zacni ludzie z Ministerstwa Sprawiedliwości zapragnęli urozmaicić mozaikę polskiego sądownictwa. Szkoda tylko, że polskie społeczeństwo, mentalność polskich elit prawniczych, jak i cały ustrój polskiego sądownictwa mamy kapkę inny, niż w Stanach Zjednoczonych…

W warunkach polskich – mówię to niejako wiedziony własnym doświadczeniem – „ubezwłasnowolnienie” sędziego w inicjowaniu postępowania dowodowego, czy też sprowadzanie go do roli arbitra (podobnie jak ma się to od 1996r. przy procesie cywilnym) spowoduje jedynie wzrost społecznego poczucia niesprawiedliwości i zmniejszenie zaufania obywateli do państwa; nie wiem również, czy takie działania są zgodne z konstytucją. W praktyce, rezultatem zapowiadanych i przygotowywanych intensywnie zmian będzie uniemożliwienie dokonywania skazań przestępców, wzrost odsetku uniewinnień oraz powtórna wiktymizacja ofiary przestępstwa na skutek nasilenia przeświadczenia o społecznej bezkarności. W realiach – zwłaszcza Polski Powiatowej, co podkreśla w wywiadzie dla „Do Rzeczy” prok. Andrzej Seremet – bogaty bandzior będzie mógł korzystać ze ślamazarności, niekompetencji, niewydolności i bylejakości prokuratury; już dzisiaj bowiem z sal sądowych przeważa taki oto obrazek, że na większości rozpraw karnych prokurator bezczynnie siedzi na prawo od sędziego, nieraz przeglądając prasę, czy też sms’ując ze znajomymi. Jeśli ludzie z takiej instytucji mieliby przejąć na siebie ciężar przełamania domniemania niewinności (czego przecież w procesie cywilnym nie ma) to doprawdy – strach się bać. Dodatkowo, większość spraw o przestępstwa gospodarcze (w tym – znów opieram się o własne w tej materii perypetie  – niekiedy bardzo wyrafinowanych, bądź też wymagających nietuzinkowego intelektu, czy też nakładu pracy) umarzana jest na etapie przedmerytorycznym. Wedle zasady, jak prokurator czegoś nie rozumie, to umarza. No chyba, że trzeba zglebić wybijającego się przedsiębiorcę; znany jest przypadek zrujnowania na początku ubiegłej dekady firmy „Bestcom”, którą prokurator doprowadził do zgliszczy tylko dlatego, że nie nauczył się na studiach czym jest umowa factoringu. W tym wypadku więc niekompetencja posłużyła do zamieniania życia niewinnych ludzi w dramat.

Przerzucenie na taki organ ciężaru odpowiedzialności za ściganie przestępstw jest przejawem rezygnacji z państwa i wyalienowanych przeciętnych Polaków z ochronnego płaszcza wymiaru sprawiedliwości. Po stworzeniu w 2010r. z prokuratury kolejnej zamkniętej, przez nikogo nie kontrolowanej, ani nie rozliczanej korporacji, dzisiaj rząd Donalda Tuska chce dodatkowo pozbawić obywateli (zwłaszcza tych najsłabszych, czyli niebędących jego elektoratem) ochrony, odgrywając akt drugi napisanej przez siebie sztuki (dramatu?). I nie chodzi tutaj o ochronę cywilnoprawną; chociaż, jak pokazuje praktyka, niemożność zatrudnienia profesjonalnego prawnika w sprawie o byle przedawnioną wierzytelność powoduje w większości przypadków przegraną pozwanego Kowalskiego, przeciwko któremu stoi uzbrojony w zastąp prawników fundusz windykacyjny. Tusk i jego rząd (pakiet zmian, przygotowywany przez Komisję Kodyfikacyjną będzie wprowadzony do Sejmu jako projekt rządowy) nie widzi jak widać niczego zdrożnego w tym, by nie tylko uniemożliwiać ochronę obywateli w sferze ich praw i obowiązków cywilnych, ale również udzielać protekcji w sferze ochrony takich dóbr jak: życie, zdrowie, wolność, nietykalność cielesna, mir domowy, czy też uczciwość obrotu gospodarczego.

Jakże prorocze okazały się wypowiadane przez Prezydenta Kaczyńskiego w 2008r. słowa; jakże dzisiaj brakuje na tym stanowisku człowieka o podobnej jakości, a występujący w Pałacu Prezydenckim intelektualny wakat jest pożywką dla niczym nieskrępowanego rządu, w odbieraniu Polakom ich państwa, praw, a w konsekwencji i godności.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka