Media rano przypuszczały, że w referendum w niedzielę, 6. września, wzięło udział 10,5 procent Polaków uprawnionych do głosowania.
W moim okręgu nawet takiego wyniku nie osiągnęliśmy. A obwodów było dobrze ponad 50.
Pomijam miałkość i dwuznaczność spraw , które były prezydent uważał za ważne. Do takich „ważności” przyzwyczajał nas przez całą kadencję. Nawet „ważne” podróże okazywały się tylko przepłacone i służyły osobistej zabawie prezydenta i jego, równie miałkich, doradców.
Na przykład zabawa w szoguna…., za 1, 4 miliona złotych.
A teraz pobawił się prezydent z 100 milionów złotych.
Polacy wprawdzie wzięli udział w tej hucpie, ale, jak podano dziś o 10.00 rano, tylko 7, 48 Polaków uznało, że trzeba pójść do lokalu wyborczego i zagłosować.
Tymczasem PKW zrobiła wszystko, byśmy nie mogli znaleźć ludzi do pracy w komisjach wyborczych na wybory parlamentarne jesienią.
Bo w komisjach referendalnych ludzie musieli już o 5. rano zgłosić się w lokalu wyborczym. Potem, jeśli była wystarczająca liczba członków w komisji , mogli pracować albo przed, albo po południu. I znowu w komplecie o 22.00, by policzyć głosy , wypełnić i podpisać protokół.
I czekać, aż przewodniczący komisji odda protokół we właściwe ręce w Urzędzie miasta lub w Urzędzie Gminy.
Jeszcze o 23. 30 niektóre komisje nie mogły się rozwiązać.
Komu potrzebne było głosowanie w referendum od godziny 5.00 do 22.00?
W czasie wyborów komisje pracują na przykład od 7.00 do 21.00.
I wystarczy.
Członek komisji otrzyma za pracę 140 złotych. Za około 18 godzin pracy w niedzielę.
A wcześniej zaliczył przynajmniej jedno szkolenie i dwa spotkania z całą komisją swego obwodu.
Po takim przedbiegu mam obawy, czy znajdą się chętni do pracy w komisjach wyborczych jesienią, a z ramienia Ruchu Kontroli Wyborów trzeba będzie wyznaczyć mężów zaufania, którzy pracują za dziękuję. Za moje „dziękuję”.
I najważniejsze. Wnioskuję, by były prezydent, Bronisław Komorowski, z własnej kieszeni zwrócił Polsce te 100 milionów!
Bo to była malwersacja zamierzona , a w takiej sytuacji jest to przestępstwo.
Panowie prokuratorzy, do dzieła. Oskarżyć Komorowskiego i domagać się zwrotu zmarnowanych 100 milionów.