Serafinsky Serafinsky
518
BLOG

Obrona DURCZOKA , przez niego samego.

Serafinsky Serafinsky Kultura Obserwuj notkę 6

 

- Nigdy nie mo­le­sto­wa­łem żad­nej z pra­cow­nic ani żad­nej ko­bie­ty. Z ab­so­lut­ną pew­no­ścią mogę po­wie­dzieć, że nie prze­kro­czy­łem żad­nych gra­nic. Je­stem cho­le­ry­kiem, ale to dla­te­go że je­stem wy­ma­ga­ją­cym sze­fem - prze­ko­ny­wał na an­te­nie radia TOK FM Kamil Dur­czok. To od­po­wiedź na pu­bli­ka­cje ty­go­dni­ka "Wprost", który w ubie­głym ty­go­dniu opi­sał hi­sto­rię "zna­ne­go dzien­ni­ka­rza", który miał mo­le­sto­wać swoje ko­le­żan­ki z pracy. Po­wie­dział też, że obec­nie - na czas pracy spe­cjal­nej ko­mi­sji w TVN - prze­by­wa na urlo­pie.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Kamil Durczok
Foto: Bartłomiej Barczyk / Agencja GazetaKamil Durczok

- By­ło­by kom­plet­nie nie­nor­mal­nym, żebym pra­co­wał w tym mo­men­cie w TVN. Po­sze­dłem na dwu­ty­go­dnio­wy urlop, bo nie po­wi­nie­nem utrud­niać pracy tym, któ­rzy chcą tę spra­wę wy­ja­śnić. (...) Jeśli ko­mi­sja mia­ła­by po­twier­dzić moją winę - w co ab­so­lut­nie nie wie­rzę - albo wi­dzieć w moim 10-let­nim po­stę­po­wa­niu w tym ze­spo­le błędy, to sam będę wie­dział, co mam zro­bić - prze­ko­ny­wał. Jak dodał, bę­dzie to mo­ment, w któ­rym "złoży od­po­wied­ni wnio­sek do szefa". - Do tej pory nawet nie po­wi­nie­nem ko­men­to­wać tej spra­wy - oce­nił.

REKLAMA
 

- Muszę sta­wić temu czoła i wiem, że jak ktoś bar­dzo bę­dzie chciał po­sta­wić mi jakiś za­rzut to i tak to zrobi. Wiem, ile w swoim życiu po­peł­ni­łem błę­dów. Wiem, ile mnie to oso­bi­ście kosz­to­wa­ło. Je­stem czło­wie­kiem, który nie jest bez­grzesz­ny. Roz­sta­łem się ze swoją żoną. To jest cena, którą przy­szło mi jakoś za­pła­cić. Ja nigdy świa­do­mie nie wy­rzą­dzi­łem ni­ko­mu krzyw­dy - prze­ko­ny­wał.

Pod­czas roz­mo­wy z Do­mi­ni­ką Wie­lo­wiey­ską kil­ka­krot­nie za­prze­czał, ja­ko­by miał mo­le­sto­wać swoje pra­cow­ni­ce. Mówił też, że nad całą spra­wą pra­cu­je już jego praw­nik. - Nie mogę tak tego zo­sta­wić. To już są zbyt po­waż­ne spra­wy. Wal­czę o swoją twarz, więc muszę to skie­ro­wać na drogę praw­ną - mówił.

Szef "Fak­tów TVN" mówił też, że nie mógł się bro­nić przed ar­ty­ku­łem "Wprost" sprzed dwóch ty­go­dni, bo nie padło w nim żadne na­zwi­sko. - To po­twor­ny ro­dzaj dzien­ni­kar­stwa - oce­nił pu­bli­ka­cję ty­go­dni­ka. - To jak z wojną hy­bry­do­wą na Ukra­inie. To dzien­ni­kar­stwo hy­bry­do­we. To two­rze­nie grun­tu do po­tęż­nej fali spe­ku­la­cji - stwier­dził.

Od­niósł się też do tre­ści dzi­siej­szej pu­bli­ka­cji "Wprost", w któ­rym po­da­no, że w miesz­ka­niu, w któ­rym prze­by­wał, zna­le­zio­no "biały pro­szek". - To, co tam ro­bi­łem, to moja pry­wat­na spra­wa. Skąd ja mam wie­dzieć, co tam w ogóle było? - od­po­wie­dział. - Tam do­szło do awan­tu­ry mię­dzy tą osobą a wła­ści­cie­la­mi miesz­ka­nia. Do­ty­czy­ło to kło­po­tów z opła­ce­niem czyn­szu. Ow­szem, przy­je­cha­ła po­li­cja. Zo­sta­ły spi­sa­ne moje dane. Po chwi­li po­li­cja wy­szła, wy­szła zna­jo­ma i tyle. Gdyby ja­ki­kol­wiek ślad bia­łe­go prosz­ku tam był, to wy­obra­żasz sobie, że po­li­cja tak to zo­sta­wi? - mówił Do­mi­ni­ce Wie­lo­wiey­skiej.

Na ko­niec Dur­czok po­wie­dział, że obec­nie myśli "jak prze­żyć z dnia na dzień". - Je­stem zde­mo­lo­wa­nym psy­chicz­nie fa­ce­tem. Trzy­mam się tylko dla­te­go, że moja była żona mnie wspie­ra - po­wie­dział. Po­wie­dział też, że bar­dzo chciał­by po­pro­wa­dzić jesz­cze "Fakty" w TVN.

Wy­stą­pie­nie Dur­czo­ka w TOK FM to od­po­wiedź na ar­ty­ku­ły, jakie uka­za­ły się w ty­go­dni­ku "Wprost". W dzi­siej­szym nu­me­rze po­da­no m.​in. in­for­ma­cję o "bia­łym prosz­ku" zna­le­zio­nym w miesz­ka­niu, w któ­rym miał prze­by­wać szef "Fak­tów" TVN. Rzecz­nik Ko­men­dy Głów­nej Po­li­cji Ma­riusz So­ko­łow­ski w roz­mo­wie z ty­go­dni­kiem po­twier­dził, że pa­trol po­li­cji spi­sał dzien­ni­ka­rza w apar­ta­men­tow­cu.

Na po­cząt­ku lu­te­go w ty­go­dni­ku Syl­we­stra Lat­kow­skie­go po­ja­wił się gło­śny tekst, w któ­rym opi­sa­no hi­sto­rię "zna­nej dzien­ni­kar­ki", która miała być mo­le­sto­wa­na przez "szefa ze­spo­łu bar­dzo po­pu­lar­nej sta­cji te­le­wi­zyj­nej". Choć "Wprost" wtedy nie ujaw­nił, o kogo cho­dzi ani o ja­kiej sta­cji te­le­wi­zyj­nej pi­sa­no w tek­ście, to w me­diach i w in­ter­ne­cie za­ro­iło się od spe­ku­la­cji i plo­tek.

W ubie­głym ty­go­dniu za­rząd TVN po­sta­no­wił po­wo­łać nie­za­leż­ną ko­mi­sję. Ma ona na celu "zwe­ry­fi­ko­wa­nie roz­po­wszech­nia­nych pu­blicz­nie twier­dzeń, że osoby za­trud­nio­ne w TVN mogły być przed­mio­tem mob­bin­gu lub mo­le­sto­wa­nia w miej­scu pracy". W jej skład mieli wejść "we­wnętrz­ni i ze­wnętrz­ni" eks­per­ci.

                             ( Z Onetu )

 

 

              Gdy się jest po przejściach , także tych - matrymonialno-zdrowotnych , to mus mieć  doopsko niezwykłej twardości. Zwłaszcza pracując  srodowisku pełnym hien , lisów, pajaców i zawsze usłużnej menażerii. Ktoś powie : to koniec kariery  , inny - że początek nowego otwarcia..

Interes musi się kręcić ; on nie znosi próżni.

Serafinsky
O mnie Serafinsky

Jestem istotą czującą , która swoje przeżyła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura