Piąty Dzień Dziękczynienia skłania mnie do kolejnych podziękowań, bo przecież zawsze jest za co dziękować, a nie zawsze pamiętamy by to robić.
Piękne słowo DZIĘKUJĘ i święto dziękowania powinno dotyczyć wszystkich. W tym roku przy Świątyni Opatrzności było modlitewnie i piłkarsko, bo i za EURO 2012 powinniśmy dziękować i prosić Opatrzność, by wszystko poszło pomyślnie organizacyjnie i sportowa, bo któż nie marzy o zwycięstwach Polskich Orłów?
DZIĘKUJĘ
- za doświadczenia tego roku
- za uratowane życie, szczególnie Oddziałowi Kardiochirurgii prof. Kazimierza Suwalskiego
- za wszystko co było dobre i za to co było złe i smutne, jeśli przyjmuję dobro, to i zło muszę umieć przyjąć.
- za wszystkich ludzi, których spotykam na swojej drodze, a szczególnie za tych, którzy mnie wspierali w czasie operacji i po niej (Rebeliantko wielka Bużka, za wspierającą mnie akcję)
- mężowi i dzieciom za troskę i cierpliwość, opiekę i pomoc
- członkom mojej wspólnoty, szczególnie Wandzi i Władkowi, za to że wpierali mnie nie tylko modlitwą
- blogerom i komentatorom za ciekawe dyskusje i słowa otuchy, które były mi bardzo potrzebne, również tym którzy mają diametralnie inne zdanie niż ja, zwłaszcza gdy ich wypowiedzi cechuje kultura. Tym razem nie wymieniam szczegółowo Nicków, bo przecież i tak wiecie, ze KOCHAM WAS WSZYSTKICH.