sgosia sgosia
441
BLOG

Kościołowi ubywa?

sgosia sgosia Rozmaitości Obserwuj notkę 26

 Przeczytałam, zainteresowana tytułem „Kościołowi ubywa”, wpis  w blogerni Newsweeka Pawła Kryński , który od dawna nie kryje swojego wrogiego nastawienia do Kościoła Katolickiego. Jak każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy nawet na temat tego na czym się kompletnie nie zna. Gdyby jeszcze powodem wpisu było pragnienie poznania prawdy, a nie chęć szkalowania to z przyjemnością podzieliłaby się z tym blogerem swoja wiedzą. Jego jednak nie interesuje prawda.

Pod tym tekstem Jendras – Obywatel zadał mi dwa pytania, na które odpowiem mu tą drogą, bo komentowanie na blogu pana Kryńskiego mija się z celem, on nie ma ochoty na dyskusję, tylko na pyskówkę, która z kolei mnie nie interesuję.

1. Czy mogłabyś nazwać ten podatek, który "parafia płaci za wszystkich mieszkańców"?

Księża w Polsce płacą zryczałtowany podatek dochodowy od liczby osób zamieszkujących parafię. Zamieszkujących, a nie uczęszczających do kościoła, czyli również za innowierców, ateistów i też za wrogów KK. Rocznie do budżetu państwa wpływa z tego tytułu co najmniej 35 mln zł, do tego dochodzi podatek PIT płacony przez katechetów, czyli około 69 mln zł.

2. Czy kwestionujesz cytowane we wpisie dane ISKK. Masz jakieś prawdziwe?

Ano kwestionuję i to nie jedno stwierdzenie.

  • PK pisze - „Nienarodzone dzieci” wierzą chyba tylko w to, że wiernych w Polsce jest 95%, jak przez lata kłamliwe wmawiał kler katolicki.
  • Dane CBOS z 2012 r. w pierwszej tabeli - Jakiego jest Pan(i) wyznania religijnego?
  •  I 2012 - Katolicyzm  93,1

Czyli chyba nie tylko nienarodzone mają podobne zdanie jak kler. Inna sprawa, że wielu z respondentów do kościoła trafia od wielkiego dzwonu, ale mimo to, jak widać, uważają się za katolików. Prawdą jest, w KK są „martwe dusze”, ale nie dlatego, ze tak chcą biskupi, tylko dlatego, ze ludzie mimo wychłodzenia wiary, nadal sami się do KK przyznają.

  • PK pisze - W 2010 r. z Kościoła odeszło 459 osób.
  • To prawda. Tyle, że apostaci wywodzą się z tych w.w. katolików, którzy i tak dawno nie wierzyli. Nie jest więc żadna stratą dla KK ich odejście. Tracą tylko oni, ale tego nie chcą wiedzieć.

http://apostazja.info/index.php?option=com_content&view=article&id=320:leszczynski2&catid=34:news&Itemid=56

  • PK pisze - Średni procent osób, które przychodzą do kościoła względem tych, które są do tego zobowiązane, wynosi 40 proc., czyli najmniej od rozpoczęcia badań w 1980 roku. Procent communicantes, czyli osób przystępujących do komunii św. w odniesieniu do osób, które powinny przyjść w niedzielę na mszę wynosi 16,1 proc.
  • W ostatnich latach liczba ludzi chodzących w miarę regularnie do kościoła uległa zaledwie niewielkiemu zmniejszeniu. Jest tendencja spadkowa, ale przy takim ataku na katolików, jaki ostatnio przypuszczono, jak np. wspominany przez PK „Tydzień Apostazji”, to te wyniki są raczej sukcesem, a nie porażką KK.

Co ważniejsze nieprawdziwe są stwierdzenia – zobowiązane do uczęszczania i powinny przyjąć komunię św.

W KK nie ma list obecności, nikt nie musi chodzić do kościoła. Jest przykazanie kościelne, które mówi o uczestniczeniu w Mszy św. w niedzielę, ale jak w wypadku każdego przykazania wierzący ma wolna wolę. Podobnie jest z przyjmowaniem Komunii św. NIKT nie musi jej przyjmować, co więcej MOGĄ ją przyjmować tylko ci, którzy nie mają grzechów ciężkich. MOGĄ, a nie muszą, czy jak to określa PK powinni. Przyjmowanie Pana Jezusa jest zależne jedynie od stanu sumienie penitenta.

  • PK pisze - 16,1 %; czy tylu jest naprawdę katolików w Polsce?
  • Jak widać, nie ma on pojęcia o tym o czym pisze. Co chyba wyżej wyjaśniłam.

Na temat finansowania Kościoła przez państwo i tego, czy będą one miał wpływ na bankructwo naszego państwa, nie mam ochoty się wypowiadać, bo to czysta demagogia. Podobnie, jak pisanie o możliwej sprzedaży kościołów, bo prawda jest taka, że to właśnie KK angażując olbrzymie pieniądze dba o polskie zabytkowe świątynie. W ateizowanej Francji łoży na to rząd.

Najbardziej paradne jest stwierdzenie:

  • PK pisze - Odchodzą wierni, zatem uszczuplać powinien się majątek Kościoła. Własność parafii jest- rzekomo!- własnością owieczek, zatem odchodzący ze wspólnoty, lub nie czujący się katolikami, powinni mieć prawo określenia, na co chcą przeznaczyć swoją procentową własność parafii.
  • Ciekawe gdzie to jest napisane, że majątek KK jest własnością (fizyczną jak rozumiem) owieczek? Jak sobie kolega bloger wyobraża zabieranie procentowej własności parafii?Parafie mają tyle ile dadzą wierni na tacę. Reszta majątku, to kawałek ziemi, na której stoi, mury, obrazy, rzeźby i naczynie mszalne – zaledwie pozłacane. Nie ma tan sejfu pełnego skarbów, a często na remonty zaciągane są pożyczki. Czyli wg PK odchodzący wierny powinien dostać parę cegieł, plasterek ziemi, obrus na ołtarz, figurkę św. Antoniego i kielich mszalny? A co z kościołami bez parafii, z zakonami kontemplacyjnymi, na które też łoży KK? Czy zatem odchodząc i biorąc „swoje” apostaci wezmą też na siebie odpowiednią część odpowiedzialności za nie?

Trzeba choć pobieżnie wiedzieć o czym się pisze. KAŻDY może wyrażać swoje poglądy, NIKT nie musi kochać Kościoła Katolickiego, KAŻDY może podjąć się jego krytyki, tylko KONSTRUKTYWNEJ, bo takie wpisy jak pana Pawła Kryńskiego tylko jątrzą, ale jemu przecież TYLKO o to chodzi.

sgosia
O mnie sgosia

"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało." Maxence van der Meersch

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości