Rafał Sikora Rafał Sikora
223
BLOG

Społeczeństwo obywatelskie czy społeczeństwo lokatorów

Rafał Sikora Rafał Sikora Gospodarka Obserwuj notkę 8

 

15 lipca wydał orzeczenie TK w związku ze skargą posłów lewicy na niektóre przepisy prawa spółdzielczego mieszkaniowego. Wypowiadałem się na ten temat w programie „Minęła dwudziesta” tego samego dnia w TVP Info.

 

Jak to zwykle bywa z programami publicystycznymi niewiele było czasu aby gruntownie przedstawić problem lub chociażby kilka najważniejszych zagadnień skargi i wyroku TK. W tym miejscu czynię więc uzupełnienie, podsumowanie tej dyskusji i niektórych elementów skargi w kilku punktach.

 

  1. Podstawowy problem jaki napotyka polska spółdzielczość jest brak świadomości spółdzielców co do tego czym jest spółdzielnia i jaki powinien być ich udział w jej zarządzaniu spółdzielców. Większość spółdzielców nie ma świadomości czym jest spółdzielnia i jaki jest jej system zarządzania. Spółdzielcy często nie zdają sobie sprawy z tego, że Walne Zgromadzenie jest najważniejszym instrumentem zarządzania Spółdzielnią, a udział w raz w roku nim to nie przywilej ale obowiązek.

     

    Można zrozumieć skargi spółdzielców na nieprzyjemną atmosferę, przeciąganie obrad, awantury, ale niestety jeśli chcemy aby nasze mieszkania ładnie wyglądały, czynsze nie były wygórowane musimy raz w roku pogodzić się z niewygodami. Zapoznać się wcześniej z przewidywanym porządkiem obrad, wyrobić sobie opinię i wraz z sąsiadami przygotowanym do głosowania udać się na Walne Zgromadzenie.

     

  2. Jeśli w wyborach powszechnych uczestniczy zwykle około 50 % uprawnionych to w Zgromadzeniach Walnych spółdzielni mieszkaniowych uczestniczy ok 20% uprawnionych. I jest to statystyka zawyżana przez spółdzielnie dobrze zarządzane. W takiej sytuacji Walne Zgromadzenie jest miejscem rozgrywki między grupami, które można określić jako „wariaci„ i „cwaniacy”. Jedni trzymają się stołków, drudzy ich chcą wszelkimi metodami wyrzucić. Nie można się dziwić więc „spółdzielcom neutralnym”, że niechętnie uczestniczą w Zgromadzeniach, kiedy zamiast rozstrzygać ważne problemy dla spółdzielni, trwają utarczki słowne i kłótnie.

     

  3. Kolejne zmiany prawa i kolejne skargi do TK to nie świadome ulepszanie prawa spółdzielczego ale najzwyklejszy klientelizm polityczny, dyktowany potrzebą zdobycia głosów wyborców. Efekt takich działań jest odmienny od zamierzonych. Spółdzielnie zajmują się dostosowywaniem działalności i statutów do niestałego prawa, zamiast rzeczywiście usprawniać swoje działanie. Spółdzielcy żyją w iluzji, że „ta zmian” poprawi zarządzanie spółdzielnią a patologiczne zachowania zostaną wyeliminowane. Nie jest to prawdą. Źle zarządzane  kosztowne spółdzielnie raczej gotowe są narażać się na kosztowne procesy (nomen omen na koszt spółdzielców) niż dostosowaywać do nowych przepisów. Dobrze zarządzane spółdzielnie tracą tylko czas i pieniądze na dostosowywanie się do ciągle zmienianych przepisów. Nikt nie zyskuje, wszyscy tracą tylko paru polityków zyskuje poklask.

     

  4. Przykładem takiej zmienności jest przepis o ograniczeniu kadencyjności prezesa spółdzielni. Miał on na celu wyeliminowanie zasiedziałych prezesów w patologicznych spółdzielniach. W efekcie prezesi z dobrze zarządzanych spółdzielniach odeszli. W patologicznych prezesie za to najczęściej nie dali się ruszyć stosując obstrukcje prawną, lub umieścili swoich zastępców i doczekali uchylenia tego nieprzemyślanego przepisu przez TK. Było więc z tego przepisu więcej szkody niż korzyści.

     

  5. To co istotnie można zmienić to świadomość spółdzielców, muszą oni rozumieć, że posiadanie mieszkania w spółdzielni wiążą się z obowiązkami. Powinni oni znać i rozumieć zasady funkcjonowania spółdzielni, tylko wtedy są wstanie partycypować w zarządzaniu. Prezesie są wybierani przez spółdzielców a nie są udzielnymi dziedzicznymi monarchami na spółdzielczych tronach. Ktoś więc musi na nich głosować !!

 

Polska spółdzielczość mieszkaniowa to smutny obraz czegoś więcej niż nierozsądnie stanowionego prawa, to obraz nie w pełni rozwiniętego społeczeństwa obywatelskiego. Spółdzielczość jest formą demokracji bezpośredniej, jeden spółdzielca bez względu na wysokość wkładu, bez względu na charakter prawny prawa do lokalu, czy nawet spółdzielca bez prawa do lokalu oczkujący na nie, oznacza jeden głos na Walnym Zgromadzeniu. Głos który nieraz decyduje o przyszłości spółdzielni i komforcie naszego życia.

 

 

eMail: rafael.sikora@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka