Silny Belwas Silny Belwas
258
BLOG

"Cofnięcie czasu" Hazlitta

Silny Belwas Silny Belwas Kultura Obserwuj notkę 0

 

„Gdyby kapitalizm nie istniał to należałoby go wymyślić!” W ten sposób amerykański libertariański ekonomista Henry Hazlitt reklamuje swoją powieść. Książka zapowiadana jest jako „rozwinięcie a właściwie dopełnienie Roku 1984 i Nowego wspaniałego świata. Niestety, będąc już po lekturze książki Hazlitta muszę stwierdzić, że stawianie jej obok dzieł Orwella i Huxleya jest co najmniej nadużyciem. Przede wszystkim Cofnięcie czasu trudno nawet nazwać powieścią. Ale po kolei.

Akcja toczy się w 282 roku po narodzeniu Marksa czyli w 2100 roku. Cały świat jest już opanowany przez komunizm. Hazlitt nie rozwodzi się w jaki sposób do tego doszło ograniczając się do wzmianki o wojnie atomowej. W tym też 2100 roku do akcji wkracza Peter Uldanow, jedyny syn dyktatora Stalenina. Uldanow do tej pory wychowywał się na Bermudach, odizolowany od świata i nie poddawany powszechnej indoktrynacji. Jego ojciec czuje się coraz gorzej i sprowadził go do Moskwy aby przygotować syna do przejęcia władzy. Sposób w jaki Hazlitt rozwikłał ten problem jest niezwykle charakterystyczny dla całego ruchu wolnościowego. Libertarianie i wszelcy tzw. wolnościowcy mają – w swoim przekonaniu – niezwykle dobrze wymóżdżoną całą konstrukcję ich wymarzonego systemu ekonomiczno-społecznego. Jedynym problem jest pomysł na zdobycie władzy. Są sceptyczni jeśli chodzi o demokrację, jednocześnie z większą lub mniejszą rezerwą podchodzą do projektów rewolucyjnych. Nie widzą też większych szans w taktyce małych kroków. Hazlitt rozwiązuje więc tę sprawę w prosty sposób – Peter Uldanow przejmuje władzę nad całym światem dzięki kilku kasetom nagranym uprzednio przez Stalenina, w których przekazuje on swoje obowiązki w ręce syna. Jakież to proste, prawda? Od tego czasu można już się bawić w rewolucję gospodarczą, a niemal wszyscy wykonują grzecznie rozkazy nowego dyktatora.

 

Od tego też momentu rozpoczynają się niekończące dialogi przechodzące w monologi na temat wad gospodarki komunistycznej i stopniowe dochodzenie do systemu kapitalistycznego. Z kolei akcja posuwa się tylko po to aby umożliwić opowiadanie o skutkach wprowadzania kolejnych zmian w gospodarce i ma niewiele wspólnego z losami bohaterów. Zresztą autor nie poświęca praktycznie żadnej uwagi bohaterom powieści. Nie chodzi nawet o to, że postacie są płytkie czy szablonowe, rzecz w tym, że postacie te praktycznie nie istnieją. Czytelnik nic o nich nie wie i brnąc przez kolejne strony ta sytuacja nie ulegnie zmianie. Postacie służą jedynie jako pas transmisyjny do nadawania o kolejnych zmianach ekonomicznych. Czasami ich wypowiedzi brzmią już zupełnie komicznie, np. gdy farmerzy opowiadali jak oceniają urynkowienie produkcji rolnej: „Im większy plon zbierze nasza rodzina w tym roku tym lepsza będzie nasza sytuacja. Musimy wszakże myśleć także o przyszłym roku jak i następnych latach. Nie możemy ryzykować degradacji gleby, którą uprawiamy [sic!]. Każde ulepszenie moje gospodarstwa, czy chodzi o glebę, czy budynki, jest korzyścią dla mnie; zbieram tego owoce.” (s. 273). Bardzo spontaniczna wypowiedź.

Jednocześnie Hazlitt bardzo pobieżnie porusza inne kwestie związane z komunizmem takie jak zmiana w stosunkach rodzinnych czy religijnych. Ogranicza się jedynie do uwagi, iż ogół ludzi rzadko będzie kierował się jakimś choćby racjonalnym i wysoce użytecznym credo jeżeli nie będą mogli czegoś czcić. Jak puentował główny bohater Peter Uldanow, „Być może potrzebujemy przynajmniej przekonania, wiary, że za pozornie ślepymi siłami natury może, musi, kryć się jakiś Wielki Cel, niedostępny naszym małym umysłom.” (s. 289)

To tyle jeśli chodzi o tę, tzw. powieść. Henry Hazlitt wykorzystał kolejną formę na dotarcie ze swoim wolnorynkowym przekazem. Tak więc, jeżeli ktoś chce poczytać o ekonomicznych mankamentach systemu komunistycznego i chce to mieć podane w formie narracyjnej to niech śmiało sięga po Cofnięcie czasu. Jeżeli jednak ktoś zachęcony opisem z okładki spodziewa się czegoś w stylu Orwella czy Huxleya to niech stanowczo trzyma się od tej książki z daleka.

O polityce, książkach i sporcie. Bez zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura