Sir Winston Sir Winston
382
BLOG

Czy istnieje jakieś "polskie" wojsko?

Sir Winston Sir Winston Społeczeństwo Obserwuj notkę 14

Wojsko służy Narodowi, policja służy władzy. Przepraszam za truizmy, ale tę różnicę musiałem podkreślić na początku notki. Różnica jest olbrzymia: Psu nie wolno szczekać na pana, pan może się zmienić, a pies pozostaje wierny i posłuszny. Żołnierzowi nie zmienia się pan; Ojczyznę ma się jedną (lub żadną).
Istnieje też olbrzymia różnica między wypowiedziami: „Naród ma zawsze rację” a „władza ma zawsze rację”. Gdyby nie ślad egzystencji „ludowego” wojska „polskiego” w naszej zbiorowej pamięci, różnica ta nie wymagałaby wyjaśnień.

Najwyraźniej jednak formacja występująca aktualnie jako wojsko w III RP poczuwa się do – niewątpliwie istniejącej – ciągłości i kontynuacji tradycji z „ludowym” wojskiem „polskim”, które wszak zapisało się bardzo „ludowo” i nadzwyczaj chlubnie na przykład na Wybrzeżu czy w czasie Stanu Jaruzelskiego, choć funkcjonariusze medialni obu PRL’ów dwoili się i troili, by zapomniano o podstawowej wszak tzw. funkcji wewnętrznej socjalistycznego wojska. Trudno by się doszukiwać ciągłości i tożsamości aktualnej armii z rzeczywiście polskim wojskiem II Rzeczypospolitej, jej tożsamość z armią I. PRL widać natomiast zarówno w personaliach, jak i w pragmatyce oraz... co tu dużo mówić – wbrew wszelkim ewentualnym ambicjom jednostek – nikczemnej kondycji moralnej wojska.

Gdzie jest rycerstwo Najjaśniejszej Rzeczpospolitej?

Wojsko nosi POLSKI mundur, żołnierze przysięgliby, że są czym innym niż policja; psy na łańcuchu przy misie i z rozkazem nieszczekania na pana. Lecz rozmawiajmy poważnie, a więc – wyłącznie o faktach.

Gdy zginęło dowództwo wojsk lotniczych w Mierosławcu, po czym nastąpiły akty czynnego hańbienia pamięci POLSKICH żołnierzy, milczały żołnierskie masy. Kiedy zginął także Prezydent oraz wszyscy nie lojalni wobec Moskwy dowódcy wszystkich rodzajów wojsk, a można śmiało powiedzieć – cała czołówka patriotycznej elity Ojczyzny, przez pięć lat upokorzeń dla tych ludzi, ich rodzin, a w efekcie plugawienia samej istoty służby, nie sprzeciwił się temu, poza generałem Petelickim, żaden oficer. Tym łatwiej więc ktoś wyegzekwował od niego wysoką cenę za odwagę. Podobnie wojsko nie ochroniło też por. Musia, prawda?

Ja rozumiem: wszyscy mają rodziny, kredyty... PO prostu trzeba siedzieć cicho. Jestem nawet dosyć pewien, że państwo oficerstwo odbiorą moją opinię jako niezrozumienie ich sytuacji. I że naprawdę wyobrażają sobie, że po pracy, od 16.00 a może 16.30 są przecież prywatnymi osobami niczym – nie przymierzając – ksiądz Lemański bez koloratki po fajrancie. Przykro mi: tacy z was żołnierze, jak z Lemańskiego ksiądz. Ani to powołanie, ani służba. Ot, jakaś tam fucha. Ale może – kto wie? – służba? Służba innemu narodowi?

Nie rozumiem tego. Nie rozumiem także, jak możecie nosząc mundur z polskim orłem nie tylko służyć pod rozkazami, ale często – także głosować(!) na tych, którzy z pogardy do polskości-nienormalności uczynili swoje zawołanie i konsekwentnie tę polskość likwidują, włącznie z polską armią???
Naprawdę, skoro funkcja obrony terytorialnej jest tu i tak iluzoryczna, przestańmy nazywać wojskiem te Zmotoryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej... to jest oczywiście – policji. Czy nie wystawia się was w odwodach do pacyfikowania demonstracji za to, że są patriotyczne?! Pan Parulski ma przecież wysoki stopień oficerski, prawda? Sprowadźmy więc uczciwie niegdysiejszy etos do dzisiejszej michy i pozostawmy oczekiwania w zakresie szacunku na adekwatnym poziomie.

Na koniec przytoczę cytat z pewnego władcy, który bynajmniej nie cieszy się moją sympatią, ale ten jego bonmot wyśmienicie pasuje do sytuacji, gdy trzeba zanegować oficerstwo zupaka: „Nie uczyniłem was oficerem, byście mi mówili, co myślę. Na ogół  wiem to sam. Żądam od was natomiast, byście wiedzieli, kiedy musicie powiedzieć ‘nie’”.
Tyle Fryderyk II, zwany przez swych rodaków wielkim.

„Nie” pozostaje poza horyzontem duchowo-intelektualnym wojska PRL’u bis, zwanego też III RP. Mam nadzieję, że we wszystkich pułkach odpruto już ze sztandarów słowa „Bóg – Honor – Ojczyzna.” W zupełności wystarczy „Na straży ładu i porządku”. No, może najwyżej „Na straży zgody, ładu i porządku”.

Przynajmniej będzie jasność.

Sir Winston
O mnie Sir Winston

Large Visitor Map Wszystkie wypowiedzi w tym blogu stanowią osobistą i subiektywną opinię autora, który nawet sam uznaje się w POlskiej rzeczywistości za osobę spoza kręgu rozumnych. Młodym, wykształconym, z wielkich miast zaleca się niezwłoczne przełączenie na onet lub serwis informacyjny rządu - przynajmniej będzie się można poczuć jak jedna wielka rodzina. "Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem masą"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo