Co zrobić, czego dokonać, aby zasłużyć na pomnik ? Odpowiedź wydaje się prosta. Trzeba urodzić się wybitnym wodzem, bądź wybić się na znaczącego polityka. Wybić się, a nie wykreować medialnie. Można również zostać sławnym naukowcem, odkrywcą czy konstruktorem. Duże szanse na cokół mają ludzie sztuki, artyści z wyraźną nadreprezentacją ludzi pióra. Sporym handicapem w drodze na piedestał jest na przykład, posiadanie nazwiska Wałęsa, według którego "... Za sto lat w każdym mieście będzie mój pomnik " To będzie spory wydatek dla samorządów, GZUT w Gliwicach sporo sobie liczy za pomnik, od sztuki. Pewnie część samorządów - za przykładem miast radzieckich - wybierze wersję tańszą, z betonu. Po człowieku z marmuru, z żelaza i nadziei, przybędzie nam pomnikowy człowiek z betonu.
Okazuje się jednak, że będąc pozornie zwykłym, szarym, nie rzucającym się w oczy człowiekiem też można zasłużyć sobie na najprawdziwszy pomnik ze spiżu i - co chyba nie mniej ważne - na szczery szacunek ziomków. Trzeba tylko mieć w sobie prawdziwą pasję i realizować ją z żarem i poświęceniem. Pan Waldek - którego miałem przyjemność poznać - mieszkający w kamienicy przy Kościuszki 10 w Szczecinku, wyznał mi, że pan Adam Giedrys był cichym i skromnym, bardzo serdecznym, ciepłym człowiekiem. Każdego dnia w pracowni na I piętrze, pracowicie mierzył, kroił i szył garnitury. Czasem jakieś poprawki, a może komuś biedniejszemu płaszcz przenicował ? Robił to co robi każdy krawiec.
Kiedy zapadał zmrok i niebo nad Szczecinkiem było czyste, problem light pollution w takich miasteczkach nie występuje, szedł pan Adam po schodach na strych i otwierał przed sobą światy jakie niedostępne są zwykłemu człowiekowi. Bo jakie pojęcie o astronomii i kosmosie ma przeciętny człowiek ? Rozpoznaje fazy Księżyca i jest w stanie odnaleźć na niebie Wielki Wóz, z odszukaniem Gwiazdy Polarnej mogą już być kłopoty.
Był pan Adam Giedrys wybitnym astronomem - amatorem, zdolnym konstruktorem, bo obserwatorium i teleskop wyszły spod jego ręki.
Był samoukiem dużego formatu, niestrudzonym popularyzatorem astronomi, organizatorem imprez astronomicznych dla młodzieży, obozów astronomicznych, spotkań i prelekcji z zawodowymi astronomami. Ta pasja, aktywność, poziom jaki w astronomicznym fachu osiągnął musiała być niezwykła skoro zapraszano go na najprawdziwsze sympozja i kongresy astronomiczne. To rzadka sprawa by do Centrum Lotów Kosmicznych w Houston zaproszono astronoma - amatora z jakiegoś, na krańcu świata, Szczecinka. Nieprawdopodobne wprost wydaje się, że to Adam Giedrys jako jeden z pierwszych Polaków otrzymał od Amerykanów próbki skał księżycowych, które eksponował w Szczecinku.
Przy tym wszystkim miał ten skromny, dzielny człowiek piękną kartę okupacyjną. Żołnierz wileńskiego obwodu Armii Krajowej o pseudonimie " Benhal " Po wojnie i osiedleniu się na Pomorzu Zachodnim, kontynuował walkę z komunistami w niepodległościowej organizacji o nazwie Bojowa Organizacja Armii. Pięciu członków BOA - znanych z imienia i nazwiska - zamordowało UB w szczecińskim więzieniu przy ulicy Kaszubskiej. Adam Giedrys aresztowany w 1948 roku za przynależność do BOA spędził w więzieniu we Wronkach pięć lat. Piękna postać.
Żałuję tylko, że w Szczecinku byłem jeden dzień i tak niewiele informacji o Adamie Giedrysie zdobyłem. Pan Waldek odesłał mnie do SZOK - u ( Szczecinecki Ośrodek Kultury ) gdzie dowiedziałbym się więcej, niestety była niedziela. Smuci też niewielkie zainteresowanie przyjezdnych Izbą Pamięci Adama Giedrysa i odnowionym planetarium na dachu kamienicy przy Kościuszki 10. Jakiś duch miejsca w tym Szczecinku musi działać, bo i wybitny polski radioastronom, odkrywca planet pozasłonecznych, Aleksander Wolszczan urodził się w Szczecinku. Czas na jego pomnik być może nadejdzie, o ile cały polski spiż nie zostanie wykorzystany na pomniki Wałęsy. Trzeba się spieszyć.