Siukum Balala Siukum Balala
2421
BLOG

Wigilia wg red. Michnika

Siukum Balala Siukum Balala Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 142

Od pewnego czasu nie cieszą mnie już moje profetyczne zdolności. Jeszcze niedawno byłem dumny kiedy w oparciu o posiadaną wiedzę, w oparciu o prostą analizę byłem w stanie przewidzieć jakieś zdarzenia czy posunięcia polityczne. Oczywiście perspektywa czasowa tych wieszczeń nie była tak długa jak u Lecha Wałęsy, który już w latach 70-tych przewidział obecną sytuację, więc już wówczas werbował i szkolił UB- eków do dzisiejszej walki w obronie demokracji. U mnie te zdolności rozciągały się mniej więcej na okres kwartału. Dziś jednak mnie to nie cieszy. Przewidzieć ruch red. Michnika to jak przewidzieć kierunek, w którym pójdzie koń zaprzężony do kieratu. Zawsze przed siebie i zawsze po okręgu. Niezmiennie.


https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/818951,o-cmentarnych-zwyczajach-w-kulturze-czerskich-kurhanow


Pisząc  notkę o obyczajach cmentarnych kultury czerskich czerepów przewidziałem, że i Wigilia oraz Boże Narodzenie - jako bardzo ważne święta - nie zostaną pozostawione same sobie i  kaganek światłości Gazety Wyborczej i tu zostanie użyty by objaśnić nam wszystkie zawiłości, genezę i sposoby  celebry tych najważniejszych świąt w roku. Zmieniono jednak modus operandi, tym razem nie ma listów od czytelniczek. Słusznie, to bardzo sprytne i inteligentne posunięcie. Każdy z Bożym Narodzeniem obyty, wyrosły w atmosferze tygodnia poprzedzającego święta, wie że nasze babki, matki i siostry w tym czasie kompletnie nie mają czasu na pisanie listów do redakcji. Sięgnięto więc po metodę nieco inną, wysłano na wigilijne przedpola prawdziwą haubicę, Magdę Gessler. Ma się rozumieć haubicę w sensie siły rażenia argumentów, a nie powierzchowności, gabarytów  i fizis.


Jak zatem wygląda ten czas przygotowań  do Wigilii i świąt wg Magdy Gessler, czyli według Gazety Wyborczej. Tragedia. O ile święta organizowane przez babcię i mamę  Madzi to kres cudowny, celebra, przepiękne wspomnienie dzieciństwa i fantastyczna atmosfera ( z akcentem na pierwszą sylabę ) o tyle święta organizowane w domach, w których Madzia raczej nie była to kompletna klapa. Ten karp się poci jak Łysek z pokładu Idy przy robocie. Ja też bym się pocił gdyby ktoś stał mi z młotkiem nad głową, tyle że ten karp poci się tłuszczem. Do tego te sterczące ości jak żebra u Naszej Szkapy Mostowiaków i jeszcze ten wszechobecny smród mułu w całym domu. Beee ! Biesiadnicy żarliwie się modlą żeby ten karp wreszcie spłynął  ze stołu. No i to karygodne używanie polskiej cebuli do sałat. Jest zbyt ostra, potrzebna jest cebula biała. Żal, że moja babka nie doczekała sklepów Lidla, mają tam świetną białą cebulę. Ech ! zmarnowane to były święta przez głupią, polską cebulę.


Dlatego też po przeczytaniu wywiadu z Magdą Gessler powiedziałem małżonce mojej Zofii : DOŚĆ ! Dość świąt robionych na siłę, na staroświecką modłę, nie będziesz mi tu smrodzić mułem. Dość świętowania w sposób, który nie przystaje do nowych czasów. Dość życia w poczuciu wstydu i winy. Trudno to co już kupione i zrobione podziel na porcje i zamroź. Najwyżej bigosem podrażnię Angoli w kantynie. Ich tolerancja i kulinarna otwartość kończy się na bigosie. Uszka się podsmaży z białą cebulką, a barszcz wylej. Zadzwonię do polskiego sklepu i odmówię karpia, niech mu zrobią defibrylację i wpuszczą do strumienia, niech i on spędzi święta z bliskimi. Choinkę odniosę do lasu i wetknę w poszycie, może stanie się cud i puści korzenie. Redaktora Kraśkę też wycięli z Woronicza, a jak pięknie puścił korzenie na Wiertniczej.


Nie ! Oni po następnych wygranych wyborach - za to co dziś muszą przeżywać - zrobią nam taką " norymbergę " że będziemy żałować żeśmy się nie pomieniali z Hansem Frankiem na miejsca. Kinga Rusin już zapowiedziała, że ktoś odpowie za mordowanie drzew. Bo w Polsce morduje się drzewa, a w okresie świąt trwa rzeź choinek - niewiniątek. Mało tego, mordując drzewa niszczy się grzybnie trufli, co powoduje masową smierć głodową dzikich świń. Każdy głupi Francuz i Kinga Rusin wie, że Podlasie to europejskie centrum trufli. Cena 1300 euro za kilogram na hurcie w Hajnówce. Proszę czytelników jesteśmy we władaniu telewizji, a pośrednio we władaniu idiotów. Ja tego nie wymyśliłem. Dlatego ja swięta odwołuję. W tym roku skromnie. Trudno, śledzie w oliwnej, korzennej zalewie, więc do maja wytrzymają. Pierwszego Maja zrobię dopiero wieczornicę, taką jaką obchodziła większość lokatorów z Alei Przyjaciół, Alei Róż oraz Koszykowej i dalej na Klonowej u generałów. Tak będzie lepiej.


A dziś skromnie, kupiłem śledzie, takie same jakie przysługiwały byłym aktywistom KPZU i jakie otrzymywał  ojciec Michnika w kołchozie " Oktiabrskoje "  Z marchwi, pietruszki i kartofli zrobi się bałandę. Będzie miło. A prawdziwą Wigilię zrobimy sobie w wieczór poprzedzający równonoc, w punkcie Barana sobie zrobimy święta. To będzie cudowna Wigilia, z goloneczką, schabikiem duszonym w śliwkach, karkóweczka też się znajdzie...  i wieprzowa galantynka też. Aż mi ślinka cieknie. A jak ktoś mi znowu zarzuci, że nieprawidłowo celebruję święta to zrobię mu takie powstanie wielkanocne, że najstarsi Irlandczycy nie pamiętają. Muszę tylko znaleźć płytę z kolędami " My ze spalonych wsi... " oraz " Spoza gór i rzek... "


image


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura