Siukum Balala Siukum Balala
2529
BLOG

Panienka z okienka vs Lech Wałęsa

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 72

image

Z tym moim ubiegłotygodniowym pobytem w Gdańsku miałem pewien kłopot związany z napisaniem notki. Staram się nie być monotematyczny, by nie doprowadzić do zastoju na blogu, by nie powiało nudą. Zawsze lepiej jest grać na wielu cymbałach niż na jednym. Tyle, że ja byłem w Gdańsku już tyle razy, tyle notek napisałem o Trójmieście, że naprawdę nie wiedziałem o czym pisać. Wówczas przypomniałem sobie, że jest przecież na tym blogu zakładka zatytułowana " Plenery polskich filmów i seriali " Odwiedziliśmy wszak z czytelnikami Sandomierz i miejsca związane z ks. Mateuszem. Byliśmy w Pasymiu na planie pewnej komedii. Nie ominęliśmy Wilkowyj i serialu " Rancho " W Tykocinie " U Pana Boga w ogródku " również byliśmy. Ba nawet w Walii na planie " Saga rodu Forsyte'ów " Sporo tego było. Zatem pierwsze co przyszło mi w Gdańsku do głowy to udać się pod stocznię i aparatem " Zorki 5 " zrobić kilka zdjęć z miejsca gdzie Andrzej Wajda nakręcił swojego największego gniota, czyli " Wałęsa. Człowiek z nadziei " Jednak temat okazał mi się dość śliski politycznie. Przestałem cenić Wajdę od momentu, w którym wyznał, że chciałby być bliżej Wałęsy, by zrozumieć geniusz tego człowieka. Wówczas zrozumiałem, że nawet erudyta, człowiek wykształcony dość gruntownie, artysta dużego formatu, również może być głupi w najzwyklejszym, pospolitym rozumieniu. 

image

Z tym " Bolkiem " jest tyle niejasności i niedopowiedzeń. Tyle nieprawdopodobnych trafień w Lotto, że ja namiętnie wypełniający kupony, niemal codziennie, nie mogę w to uwierzyć. Od razu chciałbym zaznaczyć, że mam pralkę " Samsung " z możliwością programowania czasu prania, nawet na taryfę nocną. Pralkę tę zawdzięczam własnej pracy i wytrwałości oraz skrupulatnemu oszczędzaniu. Gdybym liczył na Lotto, to do dziś prałbym w balii. Zatem wolałem wziąć pod pióro temat lżejszy, łatwiejszy, nie wywołujący aż tak wielkich emocji. Bo kogo dziś może obchodzić konflikt Władysława IV z gdańskimi rajcami ? Kumaci czytelnicy już się domyślają, że za temat wziąłem sobie film z 1964 roku zatytułowany " Panienka z okienka

image

" Mamy rok 1964, możliwości polskiej kinematografii są niewielkie, o budżetach jak na " Krzyżaków " nie ma co liczyć, ale film da się obejrzeć. Scenografia i kostiumy w skali 5/5. Dwór Artusa jak żywy, Dom Ławy z panienką w okienku też spoko. Obsada zadowoli wszystkich miłośników serialu " Czterej Pancerni i pies " bo mamy uroczą Polę Raksę, jeszcze świeższą niż Marusia. Jest oczywiście Janusz Gajos ( jeszcze PWST ) choć rola dość głupawa, widoczne braki warsztatowe u Janka. Dopiero pod pancerzem stwardniał i okrzepł jako aktor. Jest również Janusz Kłosiński ( starszyna Czernousow ) nie zabrakło także kaprala Wichury, choć trudno rozpoznawalny, bo jeszcze bez pepeszy, które w czasach Władysława IV nie były używane. Dalej cała plejada znakomitości. Andrzej Szczepkowski, Mariusz Dmochowski, Krzysztof Chamiec, Ryszard Pietruski, Ludwik Benoit, a także mój ulubieniec, Stanisław Milski, w pewnym okresie swojej kariery scenograf w moim macierzystym teatrze, przy okazji wybitny mistrz epizodu. Warto go obejrzeć w jednym z odcinków " Stawki większej niż życie " Kto chce znajdzie sobie.

image

A tzw. plot ? jak mawiają angielscy recenzenci. Mamy wspomniane wyżej tło historyczne, mamy dwa szlacheckie rody niebywale ze sobą skłócone, procesujące się, tracące majątek w owych procesach, rujnujące się nawzajem zatem można napisać wątki fredrowskie, tyle że tu bardziej chodzi o ukazanie pieniactwa stanu szlacheckiego. Inna scena uwypukla złe traktowanie przez szlachcica osobę niższego stanu. To scena w domu Heweliusza, kiedy szlachcic dość obcesowo zwraca się do sługi gospodarza, na co prawy Heweliusz - demokrata w ostrych słowach mówi - no ! no ! tu nie dwór szlachecki gdzie służbę się ruga.

image

Niestety taka była cena wolności twórczej w PRL - u. Takie scenki były w kolaudacji filmu niezwykle użyteczne i musiały się pojawić zgodnie z odwróconą zasadą, Panu Bogu ogarek, cenzorowi świeczkę. Mamy zatem porwanie przez Tatarów dwóch szlacheckich córek, ze skłóconych rodów, które szczęśliwie się odnajdują i jak łatwo przewidzieć ten z pierwszego rodu poślubia tę z tego rodu drugiego, a ten z drugiego rodu tę z pierwszego. Trudno się w tym wszystkim połapać, kto kogo goni, kto ucieka, kto spiskuje i co przeciw księciu Ossolińskiemu knują gdańscy rajcy.

image

No i jeden szlachetny, prawy i mądry Heweliusz. No ale nic dziwnego, to Andrzej Szczepkowski, którego córka 4 czerwca... itd, itd. To jednak już inna, bliższa nam historia. W filmie zabrakło mi jedynie znamienitego gdańszczanina Fahrenheita, jako partnera dla Heweliusza, a to z powodu termometru, który stoi naprzeciwko domu bursztynnika i złotnika Schulza, ciemiężcy tytułowej Panienki z okienka.

image

To oczywiście niemożliwe, bowiem Fahrenheit był za młody dla Heweliusza i o wiele za stary dla Andrzeja Szczepkowskiego. Strasznie jak widziecie ten film pomieszany, kto jest kim nie wiadmo. Typowe Qui pro quo trzeba by napisać.

image

Jednak ja obejrzałem i oryginalne gdańskie okienko i film z dużą przyjemnością. Zaraz mi tu krytykanci zarzucą, że film nie był kręcony w oryginalnym, gdańskim anturażu tylko w dekoracjach pod Łodzią. Na to ja natychmiast odpowiem: a Wajda to nakręcił swój film akurat przy tej bramie, którą na strajk wszedł Lech Wałęsa ? 

image




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości