Skorpion48 Skorpion48
306
BLOG

Wstyd Panie Smuda

Skorpion48 Skorpion48 Polityka Obserwuj notkę 4

           Przyznać muszę, że należałem do grona tych osób, które z objęciem kadry przez Franza Smudę liczyło, że kadra Polski w piłce kopanej zacznie podnosić się z kolan. Może nie marzyły mi się sukcesy na miarę Kazimierza Górskiego czy Antoniego Piechniczka, ale myślałem, że osiągnie p.Smuda chociaż poziom Jacka Gmocha i przejdzie rundę eliminacyjną. Przecież to nie kto inny, tylko Franciszek Smuda obsypał kibiców obietnicami, że w kadrze Polski nie będzie " farbowanych lisów". Mam tu na myśli ludzi, którzy z Polską nie mieli nic wspólnego. I tu dotrzymał p.Smuda słowa, bo do tych obywateli z innych krajow, którzy obecnie są w kadrze nie ma większych zastrzeżeń jeśli chodzi o związki z Polską. Ale dla mnie jest trudne do zrozumienia, że Obraniak, mimo tak długiego pobytu w kadrze nie jest w stanie sklecić zdania po polsku. W przeciwieństwie do Boenischa, który mówi po polsku ze śląskimi naleciałościami.

        Zrobił Smuda z kadry cyrk, w którym grały te " małpy", które nie krytykowały pociągnięć trenera. Bo w tej kadrze ten był dobry, który przytakiwał trenerowi. Podobnie było z otoczeniem p.Smudy, dziennikarzami etc. Żewłakow i Boruc ośmielili się mieć inne zdanie i pod byle pretekstem pozbył się ich trener z kadry. Jeśli w przypadku Boruca mógł się trener obronić, bo " bramkarzami i to dobrymi Polska stoi", to już rezygnacja z Żewłakowa pokazała, że nie ma trener żadnej koncepcji w grze obronnej. Ustawienie Perquisa było moim zdaniem nieprofesjonalne, bo choć grał poprawnie, to nie dał, bo nie mógł dać z siebie wszystkiego co potrafi. Dlaczego? Trzeba było widzieć grymasy bólu, gdy upadał na nie tak dawno kontuzjowana rekę. Zagrał przeciętnie w meczu z Grecją, bardzo dobrze i przede wszystkim ofiarnie w meczu z Rosją i Czechami. Ale czyżby trener nie widział, że ten czlowiek walczy z bólem i obawia się kolejnego upadku na rękę? Boenisch po tak długiej przerwie zagrał poprawnie, ale to nie był ten Boenisch z przed dwóch lat. Prawie 2 lata przerwy w grze spowodowały braki, które w każdym meczu wychodziły na wierzch. Wiem, że na tej pozycji był Wawrzyniak, któremu " udało się" poślizgnąć w meczu towarzyskim z Niemcami i padła wtedy bramka wyrównująca na 2:2. No, cóż, każemu może sie zdarzyć, ale jakie jest prawdopodobieństwo, że taki kiks przydarzy sie w każdym, meczu? Ale dla trenera Smudy był to wystarczajacy pretekst, aby odsunąć Wawrzyniaka i promować nie w pełni gotowego Boenischa.Co trener chciał udowodnić, albo inaczej, jaki miał trener Smuda interes w tym, aby podjąć takie decyzje personalne? Czyżby chodziło o promocję na rynku niemieckim? Jak grali Piszczek i Wasilewski widzieliśmy. Niestety, na Piszczu odbił sie chyba wyczerpujacy sezon w Bundeslidze i obniżył loty. Natomiast Wasilewski, mimo, że pozycja stopera nie jest jego nominalną pozycją grał poprawnie, bez błysku, ale poprawnie.

   Wszyscy dobrze wiedzą, że newralgiczną linią dla każdej drużyny jest linia pomocy. Zacznę od Błaszczykowskiego, który ustawiony w środku pomocy nie rozwinął swoich skrzydeł. Błysnął w meczu z Rosją, schodząc ze skrzydła do środka. Poza tym miotał się i nie wniósł do gry tyle, na ile pozwalają jego umiejętności. Niewypałem okazał się Murawski, grający bardzo dobrze w lidze, ale w reprezentacji traci bardzo dużo. Mieliśmy dużo szczęścia, że jego niecelne zagrania w mneczach z Grecją i Rosją nie skończyły się dla nas utratą bramki. Ale już w meczu z Czechami uparcie / 7 podań/ grał w jednej drużynie z Czechami i ....wreszcie udało mu się wyprowadzić szybki atak Czechów zakończony celnym strzałem. Polański w zasadzie wywiązał się ze swoich defensywnych zadań, ale moim zdaniem za mało było w jego grze podań zawiązujących atak. Grał najczęściej do tyłu, do Wasilewskiego lub Piszczka i oni długim podaniem usilowali puścić w bój Lewandowskiego. No i pozostał Obraniak. Nie wiem, co p.Smuda zrobił temu zawodnikowi, bo stanowi on dzisiaj cień tego Obraniaka, ktory może nie zachwycał ani nie czarował swoją grą, ale grał więcej niż poprawnie gdy znalazł się w polskiej kadrze. W debiucie strzelił dwie bramki Grekom, imponował celnym dośrodkowaniami, rzutami rożnymi. Dziś to nie ten sam zawodnik. Pytanie do trenera Smudy - co się stało?

  Nie ma co mówić o Lewandowskim. Zdobył bramkę, wiązał dwóch, trzech zawodników drużyny przeciwnej, ale drużyna zachowywała się tak, jakby grała cały czas na remis. I dochodzximy do zachowania trenera na ławce rezorwowych.

   Byłem autentycznie przerażony, widząc twarz Smudy po utracie bramki z Grecją. Zniknęła gdzieś buta trenera i naszym oczom ukazał się wystraszony człowieczek, który nie ma pojęcia co zrobić, by pobudzić drużynę do ataku. Grał już na remis, grając w przewadze jednego zawodnika. To Grecy byli groźniejsi. Trener nie dokonał żadnej zmiany, poza wymuszoną bramkarza. I Bogu oraz Tytoniowi niech dziękuje, że mecz zakończył się remisem. Graliśmy u siebie, cały stadion polskich kibiców, a trener gra defensywnie. Powtórzyła się sytuacja w meczu z Rosją, ale odrobiliśmy bramkę i widać było, że Rosjanie tracą siły. Przyznał to po meczu Arszawin, a nasz trener co robi? Nic, gra wyjściowym składem, nie wpuszcza na Arszawina Grisickiego, ale daje mu szansę pograć kilka minut na alibi dla siebie, w ostatniej minucie zmienia Obraniaka, przed rzutem wolnym / kto w tej drużynie potrafi podać na nos napastnikowi/, powoduje ferment na boisku i.....cieszy się z remisu. Cały turniej druzyna polska grała defensywnie, dlaczego? Jeśli w meczu z Grecją nie wyszedł wariant " choinki" z jednym napastnikiem i trzema defensywnymi pomocnikami, to liczyłem, że chociaż w drugiej polowie meczu z Rosją zagra drużyna polska bardziej ofensywnie. Ale nie, trener " wziłął remis w ciemno". Potem Czesi z Murawskim pokazali jak się wyprowadza szybki atak i było pozamiatane.

   Przez 3,5 roku trener Smuda " nadawał" na Benhakera, porównywał się z nim. Dziś widać, że Smuda powinien za Benhakerem nosić torbę ze sprzętem i dbać, by miał " wyglancowane"/Benhaker/ buty. Benhaker awansował do Mistrzostw Europy wygrywając grupę. Nie poszło w Austrii najlepiej, ale fakt jest bezposporny. Był awans. Smuda " przetestował" 81 zawodników, na ławce było 23. Nie pojawił się Wolski. Pytanie dlaczego? Otrzymalismy odpowiedź - Wolski miał kontuzję pięty i teraz podda sie operacji. Czy tego Smuda nie wiedział przed mistrzostwami?

   I na koniec refleksja natury bardziej politycznej. Gdyby drużyna Smudy awansowała, to punkty zbierałby "przyjaciel" Smudy, Donald Tusk. Zaciemniłoby to obraz sytuacji w Polsce. Teraz PR-owcy muszą dokonywać nie lada łamańców, by wmówić opinii publicznej, że co prawda sukcesu brak, ale....takich mistrzostw nie zorganozował do tej pory nikt. Nieważne, że poczyniono różnego rodzaju łamańce prawne wprawdzając takie kuriozum jak " przejezdność autostrady" etc. Trzeba przykryć rzeczywistość, więć korzysta się z najbardziej ośmieszonych wzorów PRL. Wszyscy nas podziwiają. A ja wolę, by nasza drużyna więcej nie dała takiej plamy. A Donald i jego wesoła ferajna? A kogo oni obchodzą?

 

Skorpion48
O mnie Skorpion48

Normalny.Rządy PO w liczbach Dług publiczny Polski... reżimowe media milczą... 910 742 558 552 PLN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka