Skuba Skuba
442
BLOG

Świąteczne kwantowanie kiełbasy

Skuba Skuba Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Kwantownictwo jest fachem jak każden inny, ino nie każden człowiek się na nim rozumie. Rozumowo trza się przestawić, ciągłość łotoczenia skawałkować i kawałki se wedle funkcji falowej poskładać tak, coby w rezonans statystyczny wpadły. Zaraz też wszystko co działać nie chciało, zasuwa i zysk przynosi. Łot wziąwszy za ten przykład Ala Gora. Ten to ci dopiero jest kwantownik. Tak świat cały skawałkował i na nowo zestroił globalną funkcję falową, że rządy łuchwaliły dobrowolne łopodatkowanie za łoddychanie, a skwantowane pieniądze do kasy Ala iść miały. Tyle, że świat jest wielki, czegoś Al nie dopatrzył i coś w tej funkcji zgrzytnęło, albo może zabrakowało jakiegoś filtra, bo Chińczyki inną funkcję wystroili, która bywszy w przeciwfazie, funkcję Ala wygasiła. Niby ją Al przestroił i już nie globalne łocieplenie, ale globalne zmiany klimatyczne chciałby łopodatkować, ale coś mało mu łona nowa funkcja w rezonans wchodzi.

Mnie przyszło kwantownictwo pomału zaprowadzać i wszystkiego samemu dochodzić. Jeszczem nie wiedział jak funkcje falowe modelować, a mus mi był szybko gospodarstwo przestroić, coby z łunią w synchronizmie działało i coby kiełbasa i bigos na święta były. Bo przyszło do tego, że Boże Narodzenie bez kapusty z grochem, bez bigosu i bez swojskiej wędliny my mieli. Niby się łobkupilim w supermarkecie tesko, ale już w drugie Święto szynka z Sokołowa sama się rozlatywała i woda z niej ciekła, swojska kiełbasa z łukowskich zakładów pozieleniała, placki zapleśniały, bigos cuchnął lekarstwem, to i wszystko żem hurtem do dołu wywalił. A że Wielkiej Nocy ino patrzeć, to zaraz też z karteczką i teorią kwantów zasiadłem, coby naszą ciągłość skawałkować i łod nanowa zamodelować.

Nietrudno przyszło łodnowić inwentarz, bo sporo się nam zacofanych gospodarzy jeszcze pozostało. Gorzej, że do roboty trza rąk, a moja Andzia ciągle siedziała jak zaczarowana w bigbradera zagapiona. Chciał niechciał, trza było deltę Diraca we funkcję wmodelować coby swoim impulsem continuum bigbradera na części rozdzieliła. Wyłącznik z gniazdkiem sprzęgnąłem i w sieniach łukryłem. Starczyło cokolwiek palcem w wiadome miejsce pocisnąć i korki wywalało bigbradera z łotoczenia wymazując. Wtedy moja przylatywała z pyskiem, bo supermarket biedronka, dawniej gees, korków nie prowadzi i trza do gminy jechać, do sklepu z elektryką. Wtedy ja jej mówił: Andzia, ja mogę zaraz merca zapuścić i za niecałą godzinkę z korkami wrócę, ale świniom żreć trza dać, bo kwiczą. Potem trza było dać krowom, potem im słomy podścielić, a kiedym musiał parnik nastawiać, to Andzia sama do roboty się rwała, cobym jak najprędzej z korkami wrócił.

Po miesiącu impulsowania impulsem Diraca moja Andzia sama inwentarz łobrządzała, krówki doiła, nawet ser warzyła i masło łubijała. Łodpowiednie zadawanie delty przywróciło nam też małżeńskie powinności, bo jak korki strzelały w nocy, to trza było do dziewiątej rano czekać aż sklep z elektryką łotworzą. Po dwóch miesiącach jużem impulsa zaniechał, bo Andzia sama wszystkiego doglądała, samodzielnie łod bigbradera łodstępując, nawet dla ługotowania łobiadu. Kiedy przyszli Święta Wielkiej Nocy, to my ze szwagrem tyle kiełbas, szynek, galarety, salcesonu i kiszek nakwantowalim, a Andzia bab, mazurków, makowców i serników, że brat z bratową i dzieciakami, co do nas z miasta na Święta zjechali, ani łodjeżdżać nie chcieli.
 

Skuba
O mnie Skuba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie