Drogi Jurku Owsiaku!
W obliczu zbliżającego się finału WOŚP i towarzyszącej temu nagonce na twoją osobę i fundację,chciałbym Cię prosić, abyś to jak najszybciej przerwał. Nie mam najmniejszego prawa, aby Cię oceniać, czy osądzać. Pomogłem w swoim życiu realnie niewielu ludziom, ty natomiast dziesiątkom lub setkom tysięcy z nich. Zawsze jednak starałem się być prawym i uczciwym człowiekiem, aby móc bez problemów i bez wstrętu spojrzeć w lustro i wyciągnąć witkę do kolesia w odbiciu. Głęboko wierzę, że i Ciebie to zadanie nie przewyższa. Przy tak wielu wyzwaniach i przeciwnościach, którym stawiasz czoła przy budowie swojego wielkiego dzieła, z pewnością coś takiego nie nastręcza Ci najmniejszych problemów. Dla mnie jednak jest to nie lada osiągnięcie, które sprawia, że wciąż jestem człowiekiem. Stworzyłem wspólnie z żoną kochającą się rodzinę, mamy dzieci, które darzą nas miłością i szacunkiem, i które staramy się wychować na dobrych Polaków, a kiedy stają na naszej życiowej drodze potrzebujący pomocy, nie odmawiamy jej. Ot, takie moje dzieło życia - każdy czyni takie dzieła na jakie go stać.
Musisz wiedzieć, że tak samo jak dla wielu, również i dla mnie jesteś wielkim autorytetem i niedoścignionym wzorem. Zorganizowanie tak wielkiej akcji z takim skutkiem jest absolutnym logistycznym i organizacyjnym mistrzostwem świata. Jestem dumny, że mamy takiego Polaka, i że Naród taki jak nasz jest w stanie , dzięki Tobie, współtworzyć tak wielce szlachetne dzieło, że umiesz obudzić w nas ten szczery odruch serca.
Dlatego jeszcze raz proszę- jeszcze zanim ruszy kolejny finał WOŚP-zamknij usta tym, którzy plują na Ciebie i próbują zniszczyć to co tak długo i skutecznie tworzyłeś, i dzięki czemu w przyszłości, być może będzie czym uratować moje życie, bądź życie kogoś z moich bliskich.
Weź, proszę dowody na twoją niewinność, stosowne papiery, dokumenty (które z pewnością posiadasz) i rzucić im nimi w twarz. To na prawdę nic trudnego, nie wiem na co czekasz? Nie takich rzeczy w życiu dokonywałeś. Po prostu pokaż im, że jesteś czysty, że nie masz nic do ukrycia. Tylko na litość boską nie kręć, nie matacz, nie rzucaj niepotrzebnego cienia na sprawę twojej fundacji, ponieważ wtedy to Ty stajesz się największym wrogiem tych, którym chcesz pomóc w nadchodzącym finale. Nie rób im tego, oni naprawdę potrzebują pomocy, którą skutecznie im odbierasz lub znacznie pomniejszasz przez tego typu działanie.Już wystarczająco wielu ludzi odwróciło się od WOŚP, w reakcji na skierowane przeciw Tobie oszczerstwa. Każdy z nich to pieniążek mniej w puszce. Jeżeli nawet zarabiasz na tym nie małe pieniądze, to dobrze, należą Ci się. Zarabiaj tyle ile Ci potrzeba na godne, szczęśliwe życie. Tylko zrób to jawnie, nie pokątnie. Powiedz: zarabiam tyle i tyle za organizację tego wszystkiego i użeranie się z tym wszystkim... I git! Uważam, że i tak warto.
Tylko błagam, nie kradnij, nie chachmęć, nie lawiruj... BŁAGAM TYLKO NIE TY!!! Słowem, nie rób tego co robi się powszechnie w polityce i biznesie, i czego wszyscy mamy tak bardzo dosyć. Prawda z reguły jest dość klarowna i nieskomplikowana. Po prostu ją przedstaw i po sprawie... I będziemy się znowu świetnie bawić na kolejnym finale, pomagając innym. Nie odbieraj mi kolejnej legendy, kolejnego autorytetu, kolejnego bohatera. Tyle mi już ich odebrano, tyle razy mnie oszukano jako Polaka i jako człowieka. Ja, i z pewnością wielu mi podobnych ufamy, że nie zniszczysz tej- może dla niektórych ostatniej- nadziei że jednak istnieje prawdziwe, bezinteresowne dobro, wypływające ze szczerego ludzkiego serca, bez kombinacji i machlojek. Jeden, jakikolwiek dowód, który możesz przedstawić ,by zamknąć tę farsę. JEŚLI JESTEŚ NIEWINNY, TO NIE MOŻE STANOWIĆ PROBLEMU! Wierzę w to głęboko. Szacunek, miłość, przyjaźń i muzyka niech będą z Tobą.
