Intencje prawicowców mnie nie interesują. Intencje obrońców pana Owsiaka też nie.
Jedni mu wierzą, inni nie. I to jest właśnie PROBLEM, bo uczciwość fundacji charytatywnej (zwłaszcza o zasięgu ogólnopaństwowym) NIE POWINNA BYĆ KWESTIĄ WIARY.
---
W bardziej cywilizowanych krajach od fundacji charytatywnych wymaga się absolutnej otwartości w sprawach finansowych. Zaufanie jest największym kapitałem każdej akcji charytatywnej. Nie wyobrażam sobie, żeby mogła istnieć fundacja, która od 23 lat utajnia swoje rozliczenia, nie wykonuje zaleceń sądu, a jej prezes posiada dwie komercyjne firmy, które zarabiają na Fundacji. Coś takiego po prostu by nie przeszło.
A w Polsce - przechodzi. :)