Sobol Pierwszy Sobol Pierwszy
291
BLOG

Dlaczego liberał nie zagłosuje na Korwina cz. I

Sobol Pierwszy Sobol Pierwszy Polityka Obserwuj notkę 46

Polski wyborca, dla którego ZUS, KRUS i gigantyczne podatki są złem, nie ma łatwego życia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że bez budowy prawdziwego wolnego rynku i kapitalizmu Polacy nie będą mogli żyć dostatnio w swoim kraju, a Polska nie stanie się sprawnym i silnym państwem. Z obecnych w postkomunistycznym mainstreamie  dwóch partii, jedna to ludowa, populistyczna, agrarystyczna partia reprezentująca interesy wąskich grup takich jak rolnicy i strażacy, nie dążących do zmian ustroju. SLD jest żałosnym bytem, karierowiczów wychowanych na łonie betonowego PZPR, skupiająca elektorat zawierający starych UBeków i postępowych idiotów dla których priorytetem jest zalegalizowanie skrobanek i dzielenie ludzi wg. orientacji seksualnej.

W wyniku wyborów w 2005 roku największe wpływy zdobyły dwie inne partie. Jedna, wykorzystująca socjalne dążenia robotników i związków zawodowych, do realizacji innych wizji (co uniemożliwia uzdrowienie systemu), oraz druga rzekomo liberalna. Platforma wchodząc w koalicje z Pawlakiem pokazała, że o żadne reformy tu nie chodzi, a innych wizji brak. Taka polityka w kraju gdzie jest 50% elektorat przejściowy, nie mający pojęcia o podstawach ekonomii, polityki zagranicznej itd., spotyka się z dużym uznaniem. Nikt jednak nie może spodziewać się, że tak nastawiona partia może ruszyć cokolwiek w jakimkolwiek kierunku.

Ciekawą alternatywą może wydawać się w nadchodzących wyborach Korwin-Mikke.Trudno mi jednak przytomnie nie zgasić i tej nadziei. JKM jest osobą bardziej kontrowersyjną niż likwidacja socjalizmu w Polsce, przez co sam w sobie bardziej ośmiesza tą ideę niż ją premiuje. Odwrotny efekt wywołuje nie jego popularność i wyrazistość, lecz niesamowita aktywność młodych zwolenników liberalizmu w internecie. Nie można jednak Korwina-Mikke uznać za poważnego polityka, mimo sporego internetowego poparcia.

JKM jest publicystą. Szokuje swoimi kontrowersyjnymi tezami aby zwiększyć nakłady swojej publicystyki. Jest głosem rozsądku w naszej debacie publicznej, zdominowanej przez "solidarnych" oraz "wrażliwych społecznie" i za to go bardzo cenię. Ale ośmieszanie się wojowaniem o zapinanie pasów, kierowanie po pijaku (TAK!) i w ogóle język jakim przemawia... to wszystko ma tylko szokować. Kontrowersyjne tezy mają zachęcać do czytania, natomiast dyskwalifikują go jako człowieka, który mógłby zyskać jakieś szersze poparcie.

Forma UPRu (partia kadrowa) uniemożliwia jakikolwiek udział we władzy. Jak to określał prouprowski Ziemkiewicz zresztą "nie jest to partia polityczna tylko zakon myśli liberalnej". Głosując na upr, wip czy Korwina nie głosujesz na polityków, których celem jest udział we władzy. Twój głos może być jedynie krzykiem sprzeciwu przeciw dominującej socjalce. Nawet stosunkowo dobry wynik byłby tu jedynie sygnałem dla popisu, że warto się upomnieć o liberalny elektorat (jeśli to będzie dobry wynik). Jeśli twierdzisz, że celem Korwina jest dojście do władzy, jesteś w błędzie. Nic w tym kierunku nie robi, a nawet podjął próby wycofania się z polityki. UPR nie ma jednak innej rozpoznawalnej twarzy.

Nic w tym kierunku nie robi, bo nie ubiega się jak normalny demokratyczny polityk o poparcie tylko pajacuje, przekreślając swoje szanse. Gdyby chciał być politykiem, gdyby chciał być skuteczny i gdyby zależało mu na dojściu do władzy, przedstawiłby coś choćby minimalnie bardziej wyważonego. Ja mam radykalne poglądy, ukształtowane w znacznym stopniu przez czytanie książek byłego UPRowca, ale jak słyszę niektóre zapowiedzi JKM stwierdzam, że to po prostu już jest głupie. UPR nie ma jednak innej rozpoznawalnej twarzy.

Korwin-Mikke jest charyzmatyczny, to co mówi, mówi z przekonaniem, jest bystry, ideowy (przeważnie groteskowo). Gdzieś czytałem opinie zwolenników UPRu (wipu wtedy jeszcze nie było), którzy żałowali że Mikke jest twarzą tej partii. Mówili, że są w niej politycy bardziej wyważeni i mniej oszołomscy. JKM jest niestety tylko częścią (tą lepszą) medialnego folkloru obok Cejrowskiego czy Sierakowskiego, nie politykiem (choć mogłoby się zdawać). Ale głosując na niego, nie głosujesz na kogoś kto jest zdolny do sprawowania władzy. Nie zauważanie tego to spora naiwność.

Jeśli polityk to gościu który w internecie gada o liberalizmie i zakłada drugą partie jak go z jednej wypędzą, to on nim oczywiście jest. Ale prowokacyjnie stwierdzę, że facet któremu wszystko w nim i "na zewnątrz" uniemożliwia udział we władzy, nie jest politykiem. Tak jak nie jest nim przykładowo Kononowicz.

 

W kolejnej części swojego wywodu postaram się wykazać ignorancje i niewiedze JKM w kwestii polityki zagranicznej.

"Co zrobiliście tutaj nicponie. Czy nikt nie widzi z was, że okręt tonie? Czy każdy zajęty kradzieżą własną? Czy nie jest tu już za ciasno? Co zrobiliście,że socjalizmu, każdy z was broni niczym ojczyzny? Za wielka armia stracić by mogła, gdyby tu wszystko było odwrotnie." "Widzę to co widzę i w ogóle się nie wstydzę Niech się wstydzi ten co robi, nie ten co widzi" "Z Marsa generałowie pokazują ważne cele Przerażony lud szuka nadziei w kościele Nie wiedzą biedacy, że nie pójdą już do pracy Wszyscy Polacy na jednej leżą tacy"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka