Nie trzeba zbytniego wysiłku umysłowego aby domyślić się, że chodzi o seawolf'a. Bloger ten, napisał bowiem 872 notki i 2323 komentarze. Jego blog odwiedziło aż 2.284.088 osob . Te cyfry świadczą, że był nie tuzinkowym publicystą. Lubiłem czytać jego "uszczypliwe" felietony, interpretowały bowiem w charakterystyczny dla tego BLOGERA sposób, fakty z życia codziennego SPOŁECZEŃSTWA i elit sprawaujących WŁADZĘ w naszym kraju.
Jeżeli ktoś jest tak popularny jak seawolf , to jego zniknięcie musiało zwrócić uwagę wielu internautów, którzy czerpali z jego obrazowych felietonów wiedze, której nie mogli często znaleść w postach innych publicystów salonu. Każda notka opublikowana na tym portalu była dla wielu z nas "przerywnikiem" , przynoszącym inną interpretację zdarzeń , świadczącą o goracym patriotyzmie autora i jego zaangażowaniu w demaskowanie wszelkiego nadużywania władzy i niesprawiedliwości wynikającej z dominacji interesów okreslonych grup społecznych, czy jak kto woli, klik kolesi , w swoich strukturach zblizonych do zorganizowanej przestępczości mafijnej. Jego "slowo" było niewygodne tak dla rządzących jak i środowisk gospodarczych. Szczególnie krytyczny był do PRL-owskich służb specjalnych (UB, SB, WSI) jak i komunistycznych funkcjonariuszy państwowych.
Dla przypomnienia ekspresyjnego charakteru publicystyki seawolf'a przedstawię kilkanaście tytułów jego postów opublikowanych na salonie 24. Oto one:
"Winni - Pies i Kaczor"
"Ruch poparcia Putina"
"Tuskopter czyli przelotowość"
"Ludzie kultury kontra pisowskie ścierwa"
"Gdzie jest koniec smyczy ?"
"Jarosław Kaczyński jątrzy i dzieli Europę "
"Halicki show, czyli dog szarpie smycz"
"Pochylmy się nad krzywdą UBeka"
"A mógł Jarosław Kaczyński nienawistnie milczeć "
"Kraina ślepych kamer"
Nie wymagają one specjalnej interpretacji, bo są same w sobie "fotografią" zaistniałych aktualności politycznych. Chętnych, którzy chcieliby przypomnieć sobie ich treść, odsyłam do archiwum na blogu seawolf'a.
Wilku serdecznie Cię pozdrawiam i życzę pomyślnych wiatrów.