Sosenka Sosenka
1559
BLOG

Ty chamie

Sosenka Sosenka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

No to jestem u Ufki.

Niezwykła podróż. Do Berlina jedzie się od nas 5,5 h, do Warszawy ponad 6.
 

Na  Wrocławiu Głównym przekonałam się, że pociąg TLK nie ma miejsc dla rowerów, choć wg rozkładu przewozi rowery. Konduktor wysłał mnie wobec tego, przepisowo, do ostatniego wagonu składu.

Ostatni wagon był zamknięty dla podróżnych, przedostatni też. To wcisnęli mnie do przedprzedostatniego, między zamknięty na sznurek przegub (bez podłogi,w dole migały szyny) a śmierdzącą toaletę. Konduktor chciał, żebym przypięła rower do jakiejś poręczy i usiadła w przedziale, ale ja sie zacięłam jak drzwi do wagonu i powiedziałam, że usiądę na siodełku własnego roweru i tam zostanę aż do Warszawy Wschodniej. No właśnie, drzwi. Nie minęło jeszcze Opole, puścił jeden zamek. Pociąg pędzi 90/h, a ja z rowerem stoję przed drzwiami otwartymi na oścież. Wkurzyłam się, walnęłam nimi z całej siły. Drzwi się zamknęły, ale odtąd nie można ich już było otworzyć.Dopiero pomoc dwojga innych osób okazała się skuteczna. Udrożnili to wyjście!

W końcu przypięłam rower do cholernej poręczy i znalazłam miejsce siedzące w przedziale obok. Zmęczona, nie radziłam sobie z 9-kilogramową sakwą i jak ją wrzucałam na półkę, cokolwiek się otworzyła i na siedzącą niżej panią posypał się grad jabłek.

W pociągu z Warszawy niejsca już były, ale trzy, a rowerów cztery. Zabarykadowaliśmy moim Srebrnym jedno wyjście z wagonu.

Poza tym, masa dżentelmenów pomagających wpakowac rower, znieśc rower, wciągnąc rower. Konduktor wiedział, że PKP Intercity sprzedaje bilety przez internet, ale tylko właścicielom rowerów: na same rowery już nie. Zamiast dołożyć mi opłatę za wypisanie w pociągu, wypisał bilet normalnie za 9 zł, więc od stacji Oława. W Giżycku stwierdziłam, że "stać" mnie dziś na 20 km, ale na 35 to już nie. Kierowca PKS pokręcił głową, że trzeba było wyjechać wcześniej, otworzył tylne drzwi, rozkazał dwóm facetom wciągnąć grata do środka.Zapłaciłam tylko za siebie. Najbardziej lubię aniołów stróżów mężczyzn i utrzymuję, że mój anioł stróż, przydzielony mi w życiu prenatalnym, babą na pewno nie jest.

Potem już 12 km na kółkach, po pagórkach - spoko.

A teraz jestem po pysznym Ufkowym rosołku i 2 porcjach bigosu. Piszę tę tylko po to, żeby wylać pomyje na PKP. Czekam, chamie, aż cię wygryzie Deutsche Bahn.

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości