Sosenka Sosenka
554
BLOG

Raz do pudła, dwa za pudłem...

Sosenka Sosenka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Jakaś wariatka, która wlazła na  pasy dla rowerzystów,  tłumaczyła mi dzisiaj, że rower przez pasy dla rowerów należy przeprowadzać, uwaga: przeprowadzać, a więc nie należy przez te pasy przejeżdżać. Rok temu wyjaśniłam tę zawiłą kwestię z policjantem, który powiedział, że tamtędy się jedzie. Tyydzień wcześniej jego kolega twierdził, że się przechodzi, prowadząc rower. Można dostać szału. Mandatu i pudełkowania na razie nie przewidują. Jak jeździłam, tak jeżdżę i drogówka przychyla się widocznie do wersji jeżdżenia.
I tak, spotkany po drodze kretyn rowerzysta dzwoni na pieszego, jadąc chodnikiem dla pieszyc, a kretyn pieszy obraża się, jak mu zwrócę uwagę, że włazi tam, gdzie może zostać stratowany. Dlatego mimo złości rozumiem obydwie strony.

Następnie wędrówka za pudłem.

W lipcu miałam wysłać 30 kg przesyłkę za granicę. W sklepach osiedlowych dużych pudeł nie mają, bo stosują oszczędne palety i folie. W aptekach mają, ale jak się trafi na dostawę leków, bo tak to opakowania wymiatają, jak tylko się opróżnią. Zwróciłam się do supermarketu. Media Markt w ogóle nie wydaje pudeł (uuch, zanim się dodzwoniłam...).  Poszłam więc osobiście, do Auchana albo Tesco, nie pamiętam. Owszem, pudło można dostać, ale należy napisać prośbę, która musi przejść drogę urzędową od pionu takiego do pionu takiego. Pudła "są na stanie", więc ot tak wydać ich nie można. Sprzedawca powiedział, że wobec tego on woli wcale nie wydawać pudeł. Bo wszystko trwa kilka dni. Wkurzyłam się, wzięłąm sprasowane pudło z Castoramy i złożyłam je na powrót. Było to ryzyko, no, ale doszło bez urwanego boku (jak ostatnio).

Dzisiaj zapragnęłam wysłać paczkę krajową, poniżej kilograma. Zwykle używam kopert używanych, zaklejając dane czystą kartką. Rok temu pani w okienku powiedziała, że tego czynić nie wolno, bo "Poczta na tym traci". Mam to gdzieś, dla mnie liczą się mojepieniądze. Dzisiaj jednak kopert mi zabrakło. Poszłam do agencji pocztowej w CH Borek. Kopert nie ma. Odesłano mnie do supermarketu. W dziale papierniczym bajzel, bo wiadomo, rok szkolny idzie i wszystko poprzemieszczane. Zanim znalazłam koperty, zasięgnęłam wskazówki u obsługi. Były częściowo przysłonięte ozdobami choinkowymi, stąd moje kłopoty. Dużych kopert (tj. większych niż A4), nie mówiąc o bąbelkowych, niet. Może dostanę pudełko? Były pudła, ale dość spore, jak na odtwarzacz DVD, a ja potrzebowałam, ot, jak na sweter. - Nie ma, to znaczy, że nie ma! - burknął niegrzecznie młodzian z obsługi. Wyszłam więc z marketu i udałam się na żebry po sąsiednich sklepach. Paniom w punkcie Plusa poradziłam, żeby motyw ten umieścić w następnej reklamie: po co klient przychodzi do punktu? Po pudło...

Poszłam następnie do sportowego. Magazynier już był wyszedł, więc pudła wydać nie można. Pudło znalazło się ano w pobliskiej aptece. Nie wiem, czy wysyłka w pudle podwyższyła cenę przesyłki, ale na pewno oznaczało to zawracanie głowy w postaci wypełniania biało-niebieskiej karty - bo dowód nadania dla "koperty" miałam już gotowy w domu.

Jak dobrze, że istnieją na świecie dobrzy ludzie, którzy nie muszą ofiarowywać pudełek, a jednak to robią...

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości