Sosenka Sosenka
342
BLOG

Setna historia z cyklu

Sosenka Sosenka Rozmaitości Obserwuj notkę 15

To już setna historia, a właściwie przypadkowa rozmowa z cyklu, a spisuję dlatego, że raz zapisane na blogu, nie umknie z pamięci. Nie podam wszystkich detali, bo nie mogę.

*

Ja muszę jeszcze długo żyć, mam pięcioro wnuków. Synowie przy mnie cały czas po operacji, o, tak, ale to trzeba nauczyć.

Ja byłam na dalekich Kresach, moja matka miała majątek, bo babcia miała, babcia przyjechała pod Lwów po i wojnie, wróciła, a tam nie było nic, wszystko zrównane z ziemią, mąż zginął na wojnie, a ona z czwórką dzieci. To było między Lwowem a Tarnopolem, no, no właśnie, bliżej Lwowa jak Tarnopola. Babcia nie miała pieniędzy, żeby ich wykształcić, ale małą-dużą maturę zrobiłli, o tak, moja babcia władała czterema językami, a ziemia - miała hektarów... ale nie mogła jej uprawiać, nie potrafiła sama i nie miała mądrego zarządcy, oddała ją dominikanom, oni zatrudniali okolicznych chłopów i dawali babci pieniądze, "boże krówki", babcia ich nazywała, no bo pracowali, a ona ciągnęła z tej pracy "mleko" - pieniądze, o, i ci dominikanie są teraz we Wrocławiu, mają ten cudowny obraz. My emigrowałyśmy z Kresów, ja z matką, tam już nie można było żyć, tak, były bandy, ja się nie bałam samej śmierci, ja się bałam tego, jak Ukraińcy mordują, nie mogłam o tym słuchać. Myśmy się osiedlili na Dolnym Śląsku, mój tato wybudował dom dla mnie i dla siostry, z dwoma osobnymi wejściami. Każdy człowiek musi zapuścić korzenie - mówił - i musimy tutaj, myśmy tutaj przyjechali przez Niemców, oni zaczęli tę wojnę, i to my jesteśmy poszkodowani, a nie oni, przyjechaliśmy tutaj, nie mamy korzeni i musimy je tutaj zapuścić.

Babcia mnie w domu uczyła, ona mnie nauczyła wszystkiego, jak przyjechałam tutaj, poszłam do III klasy. MAturę zdałam, jak miałam 16 lat, magisterium zdałam, nie mając 21, poszłam do pracy. I był taki znany pisarz, znasz go, prawda, słyszałaś? Tak, to on do nas przed wojną przyjeżdżał, matka specjalny dom wybudowała, polski domek go nazywała, i on tam mieszkał w lecie, on lubił tak sobie, o, na wczasy przyjeżdżać. A miał brata stryjecznego, a ja, wiesz, potem bardzo dużo pracowałam, dostałam Krzyż Kawalerski i jak mi go wręczał jeden profesor, pocałował mnie w czółko, a ja go potem zapytałam, panie profesorze, a dlaczego pan mnie tak, jak dziecko... a on na to: bo ja znam całą pani rodzinę od lat, mój brat do was przyjeżdżał i znał panią X. Pani słyszała o tym profesorze? Tak, no widzi pani, to oni.

A moja babcia, jaka to była mądra kobieta, jak ona mnie uczyła, zobaczysz, ja teraz będę miała operację, o, prędko nie wyjdę, więc zdążysz, przyjdź do mnie, mam zapiski, zapisywałam sobie jej sentencje, i mam zapisaną przysięgę żołnierzy AK, tak, mam, a to nie każdy zna przysięgę AK, bo ona przeciez mało komu była znana. Spisywałam sobie to, co ona mówiła, wzięłam to ze sobą tutaj, do szpitala. Ja muszę jeszcze długo żyć, muszę tyle opowiedzieć moim wnukom, jeszcze im tyle przekazać. Przyjdż, jeszcze zdążysz.

 

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości