Siadając przed ekranem telewizji bądź na stadionie przed meczem reprezentacji narodowej, żywimy zawsze nadzieje na dobry wynik i ostateczny sukces nasze drużyny . Z takimi nastrojami zapewne wiele tysięcy osób podeszło do pakietu meczów z Ukraina i z San Marino. Z Ukrainą wszyscy, którzy oglądali, widzieli co się działo - z San Marino wygrana, ale styl żenujący.
Do takich obrazów zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ponieważ ten stan drużyny narodowej trwa od kilkunastu lat. Owszem, graliśmy w latach 90-tych na mundialu w mistrzostwach Europy – ale wyników ZERO, a na tym poziomie chodzi o wynik.
Dlaczego tak jest?
- Podstawą jest szkolenie - ale tu powstaje problem dotyczący braku dobrze przygotowanych boisk do tego szkolenia. Np. w Łodzi niszczy się 5 boisk trawiastych na rzecz Atlas Areny dla celów rozrywkowych, w Koluszkach zabiera się połowę boiska trawiastego i stawia orlika, na którym nie da się trenować na poziomie juniorskim tzn. można, ale brak w tym jakości. Sam jako zawodnik w dobrym klubie trenowaliśmy kilka lat w... parku - to jest paranoja i w tej kwestii dużo się nie zmieniło, ponieważ ostatnio widziałem zdjęcie zawodników ŁKS, którzy trenowali w... parku. Piłkarze Górnika Zabrze po obozie w Turcji trenują w magazynie na sprzęt z kosiarkami... W klubach trenerzy walczą, aby się wcisnąć na boisko ze swoja grupą. NIE MA GDZIE TRENOWAĆ, więc dlaczego mamy mieć zawodników na dobrym poziomie europejskim, nie mówiąc o światowym.
- Druga sprawa szkolenie i na serio w niektórych miejscach naszego kraju trening zatrzymał się na latach 70-tych...
- Słaba liga krajowa, ponieważ zamiast w klubach zatrudniając specjalistów od odżywiania, fizjologii wysiłku, dobrych trenerów, to w klubach podstawą jest sztab marketingowy 6, 7 osób. Będąc na meczu naszej Ekstraklasy, nie widzę często różnicy między Ekstraklasą a 4, 5 ligą - odpal i jedziesz.
To kilka przyczyn stanu rzeczy poziomu polskiej piłki - można to wszystko jeszcze rozwinąć i zatrzymać na dłużej...
Tomasz Ścibiorek, trener ARPiT