SportPasja SportPasja
237
BLOG

Trener musi być autorytetem

SportPasja SportPasja Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

 



          Po ostatnim meczu naszej piłkarskiej kadry (przegranym u siebie z Ukrainą 1:3) nasuwa się tylko jeden wniosek: Dość tego! Bo to nie pierwszy tak fatalny mecz naszych… Co więcej, orły już od 2008 roku mają bardzo niskie loty, bo od prawie 4 lat (sic!) nie wygraliśmy meczu o punkty.

   Od razu trzeba także odrzucić argument, że nie mamy dobrych zawodników, bo to nieprawda. Tak utalentowanego pokolenia młodych piłkarzy nie mieliśmy od kilkunastu lat – być może nawet od srebrnej kadry z Olimpiady w Barcelonie, na której dopiero w finale ulegliśmy Hiszpanii, w której bramce dwoił się i troił Toni, a w ataku grał Kiko, wspomagany genialnymi dograniami przez Guardiolę (tego Guardiolę!). Także obwinianie samego trenera nie jest sprawiedliwe, choć nie bezpodstawne… Ale połączenie polskich zawodników klasy europejskiej – Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek, Szczęsny vel Boruc i Obraniak, z młodymi-zdolnymi będącymi na początku swojego piłkarskiego rozwoju - Krychowiak, Salamon, Milik, Wszołek i mimo wszystko Majewski, „doprawione” trenerem, którego jedynym sukcesem jest wicemistrzostwo w patologicznej Ekstraklasie, to mieszanka wybuchowa… Pan Fornalik to inteligentny, kulturalny i grzeczny trener, więc trudno go atakować, jednak w świecie sportu na poziomie międzynarodowym nie ma miejsca na czułości…

„Waldek” w cieniu

Waldemar Fornalik ze swoimi trenerskimi dokonaniami nie musi wzbudzać w piłkarzach specjalnego zachwytu… Nie musi też być dla nich autorytetem. Bowiem dlaczego mają pójść za nim ślepo? A jeśli ktoś uważa, że wszystko zależy tylko od nóg piłkarzy, to niech wyobrazi sobie sytuację, w której „Waldek” zasiada na ławce trenerskiej Borussii Dortmund. Czy Reus, Goetze, Lewy i Kuba grali by nadal tak dynamicznie i z pomysłem, jak obecnie? Nie sądzę… Trener musi być autorytetem, tzn. musi swoją osobowością wzbudzać nie tylko zaufanie do siebie, ale również pobudzać w nich pasję do gry wedle jego myśli. A jaka jest główna myśl trenerska Fornalika? Moim zdaniem żadna oprócz ciągłego wymieniania nawet zwycięskiego składu (bo zwycięstwem można nazwać remis z Anglią). Co więcej, trener nie potrafi wykorzystać potencjału trio z Borusii, które mogłoby przecież być kołem zamachowym dla całego zespołu. „Wasyl” z obecną formą nie nadaje się do gry w reprezentacji (nie dziwi fakt, że w Anderlechcie gra bardzo rzadko). Dlaczego „Waldek” nie postawi na młodych, aby nabierali doświadczenia? Dlaczego Salamon zagrał dopiero z San Marino. Po jego zachowaniu na boisku od razu widać, że nie gra na panikę, że potrafi ją rozegrać od tyłu. Boenisch? Moim zdaniem Wawrzyniak to jego blady cień, gdyż ofensywnie to on grać nie potrafi. Boruc to obecnie oczywisty numer jeden – także ze względu na jego temperament, osobowość i… autorytet; potrafi potrząsnąć zespołem. Krychowiak ze swoją walecznością i agresją ma prawo pretendować do lidera tej drużyny. Można by tak analizować każdego z zawodników i każdą z linii polskiej reprezentacji, ale nie w tym szkopuł. Bowiem, jak zaznaczyłem na początku, piłkarzy mamy na przyzwoitym europejskim poziomie. Poza Lewandowskim, który jest graczem klasy światowej – na poziomie Van Persiego.

Polskie obecnie nie jest najlepsze

Problem tkwi w człowieku, który miałby ich zebrać w całość i tchnąć w nich ducha walki z pomysłem. Waldemar Fornalik sobie z tym ewidentnie nie radzi. I nie do końca to jego wina, gdyż jest dobrym trenerem, ale na miarę dobrego zespołu T-Mobile Ekstraklasy. Przesłanie Piechniczka, który optował za zatrudnieniem polskiego szkoleniowca, w myśl zasady, że co polskie to najlepsze, było i jest bezrefleksyjne i nieoparte na żadnych przesłankach merytorycznych. W obecnej chwili żaden polski trener nie jest przygotowany do poprowadzenia uzdolnionego pokolenia młodych polskich piłkarzy do sukcesów międzynarodowych, bo żaden z nich nie musi być dla niech autorytetem. Tym bardziej, że na co dzień trenują pod okiem maestrów piłki nożnej takich, jak Klopp czy Wenger. Winę ponosi cały system szkolenie w Polsce. Szkolenia, które bazuje na braku… bazy szkoleniowej nie tylko w znaczeniu merytorycznym, ale także braku infrastruktury. Z drugiej strony, jak to możliwe, że kadra U-17 pana Dancha potrafi z mistrzostw Europy wrócić z brązem – co się dzieje dalej z szkoleniem tych nieokrzesanych chłopaków?

     Dlatego nie zrzucajmy winy za złe wyniki polskiej kadry na reprezentantów. Nie obwiniajmy też Fornalik. Po prostu połączenie tych dwóch światów nie miało prawa i nie ma prawa wypalić. Co dalej? Nie wiem – poza jednym: Że trener musi być autorytetem.   

 

Przemysław Janiszewski, etyk sportu

SportPasja
O mnie SportPasja

Jesteśmy grupą trenerów, byłych zawodników piłki nożnej, etyków sportu i psychologów sportu - a przede wszystkim pasjonatami sportu. Mamy świadomość, że bez pasji każde ludzkie działanie nie ma głębszego sensu i celu. Nasz miesięcznik stworzyliśmy od "zera", od podstaw - drukujemy go co miesiąc z własnej inicjatywy i z własnych nakładów finansowych. Naszym zapleczem jest prowadzona przez nas Akademia Rozwoju Pasji i Talentów (www.akademiarpit.pl), w której trenuje najmłodsze pokolenie, miejmy nadzieję, przyszłych piłkarzy. Wzorujemy się na niemieckich i hiszpańskiech akademiach footballu. Wiemy, że rozwój młodego piłkarza - aby był owocny, musi się dokonywać na trzech płaszczyznach: fizjologicznej, psychologicznej i moralnej. Dlatego treningi i zajęcia sportowe, które prowadzimy, obejmują dynamiczne jednostki trenigowe, nowatorskie wykłady i ćwiczenia z psychologii sportu oraz etyki sportu. SPORT&PASJA jest czasopismem specjalistycznym - stanowi intelektualne zaplecze naszych działań i inspirację dla ciągłego samodoskonalenia własnego warsztatu sportowego. Oprócz wydawania Sportu&Pasji oraz prowadzenia Akademi Rozwoju Pasji i Talentów, organizujemy w sezonie letnim turnieje street soccera: ARPiT StreeT Soccer Tour (https://www.youtube.com/user/emulow?feature=watch). W ten sposób zdobywamy doświadczenie w pracy z młodzieżą oraz mamy kontakt z polskimi piłkarskimi talentami "z ulicy". Bo każdy profesjonalny piłkarz zaczynał kiedyś od "kopania" piłki na podwórku... Chodzi o to, aby talenty odkrywać, rozwijać i nadawać im indywidualny rys. Bez pasji sport traci duszę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości