Spotlight Spotlight
35
BLOG

Reklamy a koniunktura

Spotlight Spotlight Gospodarka Obserwuj notkę 4

Dziś wzrost gospodarczy Polski popytem konsumpcyjnym stoi, ponieważ w konsekwencji znacznego spowolnienia gospodarczego w Unii Europejskiej, głównie Niemiec, słabnie nasz eksport, do niedawna lokomotywa wzrostu polskiego PKB. To krajowa konsumpcja najprawdopodobniej pozwoliła Polsce – w przeciwieństwie do większości państw UE – zanotować w pierwszym kwartale tego roku wzrost gospodarczy. Na razie gwarantują nam to premier i minister finansów, ale ich słowa ostatecznie przypieczętowane zostaną dopiero w piątek, kiedy odpowiednie dane opublikuje GUS.


Niestety widzimy już pierwsze oznaki słabnięcia popytu w naszym kraju. Dobrym przykładem są ostatnie dane o sprzedaży detalicznej za kwiecień. Choć wskazały one na wzrost rok do roku, był on możliwy praktycznie tylko dzięki przesunięciu świąt wielkanocnych (w zeszłym roku wypadły w marcu) i wysokiej inflacji.


Handlowcy obawiają się rosnącego bezrobocia i spadających pensji. Bacznie obserwują także badania nastrojów wśród konsumentów, mające oddać ich stan ducha. A ten w dużej mierze zależny jest od tego co ludzie widzą wokół siebie, słyszą, czytają. Na bazie docierających do nich informacji budują swoje przekonania co do szans na zachowanie etatu czy wysokości przyszłych zarobków. Do tych parametrów dostosowują plany zakupowe.


W tym kontekście interesujący i nieco martwiący zarazem wydał mi się przekaz wysyłany do Polaków przez ING Bank Śląski (ING BSK), który – podobnie jak wielu jego konkurentów – próbując zabezpieczyć sobie odpowiedni poziom kapitałów własnych, zaangażował się w tak zwaną „wojnę o depozyty”. Istotnym przejawem tej walki są kampanie marketingowe. Większość z nich bazuje na eksponowaniu wysokości oprocentowania depozytów i przeróżnych – rzecz jasna bardzo atrakcyjnych – form jego naliczania. Jednak kampania ING BSK odwołuje się do samej idei oszczędzania, bez epatowania liczbami. Bank nie zachęca do odkładania środków na wysokooprocentowanych rachunkach, ale do oszczędzania jako takiego.


Przekaz ING BSK jest rozsądny, bowiem oszczędzać należy w każdych warunkach. Ale jest on także istotnym sygnałem dla wahających się konsumentów. Po obejrzeniu tej reklamy, wielu odpowie sobie „nie kupić”. A stąd już tylko krok do recesji w kolejnych kwartałach.  
 
 

 

Spotlight
O mnie Spotlight

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka