Tusk jak Cimoszewicz pośliźnie się na własnej głupocie i słuchaniu niewłaściwych ludzi.
Nie wszyscy pamiętają wyjątkowo niestosowną wypowiedź Cimoszewicza o tym, że powodzianie powinni się ubezpieczyć. Nie było w tym momencie istotne to, że formalnie miał rację. Ważny był moment i sposób, w jaki to zostało powiedziane.
Rząd Tuska ujawnił ACTA 18 stycznia a niewiele niz tydzień później porozumienie zostało podpisane. Wszystko w tak cuchnącej, zakłamanej atmosferze, że nawet wytężając bardzo mocno dobra wolę, nie sposób się nie zdziwić. Delikatnie pisząc.
Szczytem politycznej bezczelności były pogróżki Kozieja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Rece opadają.
Tusk, który tak wiele staranności przyłożył do tego, żeby dowalić Kaczyńskiemu w sprawie urlopów, w sprawie ACTA popełnia polityczne samobójstwo. Dzisiaj już szuka kozła ofiarnego, ze wskazaniem na Zdrojewskiego. Myślę, że nawet dotychczasowi zwolennicy Tuska nie przełkną takiej obrazy intelektu.
