Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
1098
BLOG

Kaczyński? A kto to?

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 7

Rosyjskie wpływy w Hollywood nie są niczym zaskakującym. Tropił i tępił je w USA m.in. prezydent Ronald Reagan już w latach 50. XX wieku. Czy teraz Hollywood znów stało się najważniejszym lobbystą rosyjskim za oceanem? Niewykluczone. Prawdopodobnie to właśnie rosyjskie wpływy stoją za decyzją twórców filmu „5 dni sierpnia”, którzy z obrazu dotyczącego wojny gruzińsko-rosyjskiej wycięli sceny ze znienawidzonym na Kremlu Lechem Kaczyńskim. Głupota decyzji twórców filmu jest tak duża, że poza naciskami politycznymi ciężko znaleźć jej wytłumaczenie. Zupełnie absurdalny jest oficjalny powód tej decyzji. Agentka aktora, grającego śp. Lecha Kaczyńskiego, powiedziała, że wycięto sceny z nim w związku ze śmiercią polskiego prezydenta. Jaki ma to związek, nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, że w opowieści o wojnie Rosji z Gruzją nie da się pominąć roli śp. Lecha Kaczyńskiego. Bowiem to on zorganizował jedyną skuteczną i wymierną pomoc międzynarodową dla Gruzinów. Do dziś wspominają oni bohaterską misję prezydentów Europy Środkowej jako symbol wsparcia, zaznaczając, że dodała ona im sił do walki z Rosją. A tę misję wymyślił i przeprowadził właśnie prezydent Polski, za co w kraju podziękowano mu zresztą kpiną i szyderstwem.

Kilka dni temu w rosyjskim internecie pojawiły się wpisy, które mogą tłumaczyć decyzję hollywoodzkich decydentów. W popularnym serwisie demotivation.ru pojawiło się zdjęcie z wiecu w Tbilisi. Widać na nim prezydenta Saakaszwilego, prezydenta Juszczenkę oraz śp. Lecha Kaczyńskiego, na którym ktoś narysował czerwony krzyżyk. Pod zdjęciem pojawił się napis „odszedł pierwszy”. Zdjęcie to pokazuje, w jaki sposób rosyjscy internauci postrzegają katastrofę smoleńską. Nie od dziś mówi się, że mogła ona być karą właśnie za wsparcie Gruzji, które uniemożliwiło Moskwie obalenie prezydenta Saakaszwilego.

Widząc zdjęcie spreparowane przez Rosjan inaczej patrzy się nie tylko na sprawę katastrofy smoleńskiej, która coraz bardziej urealnia hipotezę mówiącą o zamachu na polską delegację parlamentarną, ale również na decyzję o filmie „5 dni sierpnia” oraz podejście Kremla do Lecha Kaczyńskiego już po jego śmierci. Wygląda to jak typowe dla barbarzyńców, terrorystów i wszelkiej maści nikczemników bezczeszczenie wroga po jego śmierci.

Wycięcie scen z filmu o wojnie wygląda jak kolejny element walki z prezydentem Kaczyńskim, który nawet po śmierci nie przestał przeszkadzać i uwierać zwalczających go polityków. Oni wciąż muszą odreagowywać, wciąż odbierać mu prawo do prawdziwego obrazu, niszczyć pamięć o nim i jego dokonaniach. Szeroko zakrojoną akcję upodlenia śp. Lecha Kaczyńskiego prowadzi zresztą dziś nie tylko Kreml, ale również polscy politycy. Jedni i drudzy walczą z pamięcią o śp. prezydencie Polski, który zginął w Smoleńsku. Jedni i drudzy ramię w ramię starają się obarczyć winą za katastrofę smoleńską właśnie prezydenta Polski i wzmocnić jego negatywny obraz wśród Polaków. Chcą albo żeby zniknął on z ludzkiej świadomości, albo żeby w niej pozostał jako ten „mały” prezydent, który ośmieszał Polskę na świecie i tylko psuć wszystko umiał.

Należy jednak przypomnieć, że premier Donald Tusk i jego rząd już raz paktował z Putinem przeciwko Kaczyńskiemu. Zakończyło się to śmiercią 96 osób...

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka