Stary Stary
657
BLOG

Obawy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 33

„Tak się kończy multi-kulti”, z krzywym uśmieszkiem od kilku dni powtarzają wyraziciele ksenofobicznej opcji w Sejmie. Bo do Niemiec, a także Francji, czy Wielkiej Brytanii zmierzają tłumy uchodźców, zupełnie ignorując Polskę, a usilnie zabiegające o wizerunek ofiary obcego najazdu Węgry traktując jako kraj tranzytowy. Oni bowiem nie zmierzają do wielokulturowych społeczności, a do zasobnych. Aby zaś osiągnąć zamożność, trzeba się pierwej otworzyć na świat. Innej drogi nie ma. Zamknięcie się bowiem w plemiennych granicach jest równoznaczne z nędzą, czyli wszelkie obietnice osiągnięcia dobrobytu przez rugowanie obcego kapitału, obrony polskiej ziemi przed wykupem jest w istocie zapowiedzią sięgania przez Polskę po status Korei Północnej.  

Ksenofobiczni ignoranci zdradzają brak najmniejszego pojęcia o historii własnej ojczyzny. W dobie jej złotego wieku mieszkańcy Rzeczypospolitej Obojga Narodów mówili sześćdziesięciu ośmioma językami. Kancelaria królewska w Krakowie wydawała oficjalne dokumenty po Rusku, mimo ze Ruś nie była drugim z obojga narodów tworzących państwo. Król zaś nie władał sumieniami swoich poddanych. Zupełnie inaczej od tego, co nam próbują sugerować współcześni piewcy dyktatury proletariatu i wrogowie wykształciuchów, jednocześnie w swoim mniemaniu wierni admiratorzy tradycji. Ich przekonania stoją w zgodności do niweczącej potęgę Rzeczypospolitej okresu nietolerancji, wojen wewnętrznych, zakończonych konfederacją w Targowicy, popartej zresztą też przez Kościół.

W tym kontekście komicznie się przedstawiają nawoływania naszych ksenofobów do wzmożenia nauczania historii w szkołach. Nazbyt szczegółowo wyedukowana dzieciarnia z właściwą sobie bystrością łatwo dostrzeże fałsz serwowanych jej oficjalnie „prawd” i niektórym partiom zdecydowanie trudniej będzie o aniołki teraz jeszcze zdobiące konwentykle potępiające to wszystko, co w naszej historii zapowiadało znakomitą przyszłość, a zostało zaprzepaszczone w wyniku fanatyzmu obskurantów. 

Świat przechodzi okresy wzlotów i upadków. W tym są także wędrówki ludów. Zawsze się jednak okazywało, że nawet zwycięzcy barbarzyńcy przejmowali kulturę i cywilizację podbitych i bardziej rozwiniętych narodów, wtapiając się w nie bez śladu. Teraz, kiedy liberalny Zachód od stuleci utrwalił swoją dominację nad fundamentalistycznym Wschodem nie ma niebezpieczeństwa, że zachodnia cywilizacja zostanie zdominowana przez ostatnich przybyszów. Uciekinierzy bowiem przed terrorystami nie mogą się przeobrazić w swoich prześladowców, a służby specjalne muszą sobie poradzić z emisariuszami fundamentalistów. Mieliśmy już u siebie dziewięćdziesiąt tysięcy Czeczenów, uciekających przed najazdem obcego mocarstwa a nie własnymi fanatykami i nic się nie stało. 

Nie bardzo więc trzeba słuchać tuzów kultury, którzy szydzą z otwartości innych społeczeństw, bo sami już dawno sobie zapewnili zachodni status materialny, fundowany im przez państwo także dzięki ludziom niezbyt skłonnym do oddawania się własnym przemyśleniom, a uległym przeświadczeniu wyrobionemu przez częstą ostatnio prezentację licznych zbrodni islamistów.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka