Na naszych oczach rozgrywa się Upadek. Upadek Donalda Tuska. Kiedy nastąpi sam moment zetknięcia z glebą nie wiem. Ale wszystko wskazuje na nieuchronność tego procesu.
Dzisiaj w Poznaniu na wezwanie pana Tuska Donalda stawiła się mocna ekipa: polityków ściśle zależnych od Tuska oraz jego zwolenników. Równie ściśle zależnych. Nie zajmowałbym się tym faktem, bo to rzecz normalna ale sygnały płynące z Twittera pobudziły moją ciekawość.
Tytułowe gacie zaczerpnięte zostały z przemówienia pana Tuska Donalda. Jak donoszą media, pan Donald przypisał temu elementowi stroju wyjątkowe znaczenie:
Prezes naprawdę ma pełne gacie. On ma gacie pełne referendum.
Mógł pan Donald użyć formy "pełne spodnie" ale najwyraźniej kultura osobista pana Tuska nie dopuszczała takiej możliwości. Sądzę, że świadczy to o ogromnej determinacji pana Tuska - ma bowiem o co walczyć...
Nie, nie proszę Państwa. Pan Tusk Donald nie walczy o władzę. Gdyby tak było, starałby się aby klimat tego spotkania (i innych z tej serii zapoczątkowanych 4 czerwca) był nasycony pozytywizmem. Bo władza polityczna powinna tym pozytywizmem emanować i o ten pozytywizm się troszczyć. Ale sprawy zaszły już tak daleko, że panu Tuskowi przyszło walczyć o coś więcej niż o władzę.
Pan Tusk - w moim przekonaniu - walczy już o pamięć. Walczy o pamięć bo resztę już zdobył: stanowiska, rozgłos i majątek.
Gdyby dzisiaj - czego mu nie życzę - odszedł to jak byłby zapamiętany? Jakie sukcesy w polityce krajowej (również te na arenie międzynarodowej - europejskiej) byłyby mu dzisiaj zapamiętane?
Ktoś może powiedzieć, że odniósł sukces bo był premierem. Sęk w tym, że premierem zostaje się PO COŚ! Zatem jakie sukcesy wynikające z premierowania Tuska byśmy dzisiaj zapamiętali? Jakie sukcesy wynikające z przewodniczenia Komisji Europejskiej zapisały się na wieki w annałach UE?
Każdy może sobie odpowiedzieć. Sądzę, że pan Tusk Donald również sobie na te pytania odpowiedział i wyszło mu, że bilansu to tam nie ma: ani na niwie krajowej ani europejskiej. Więcej, jest deficyt (manko, zadłużenie). Pisząc wprost: On sam wie, że na razie nie ma się czym pochwalić!
Nie wiem, pan Tusk też nie wie, ile czasu mu pozostało żeby zapaść w pamięć większości Polaków z jakiejś - obiektywnie rzecz ujmując - pozytywnej strony. Ale żeby zmienić swój aktualnie nie najciekawszy wizerunek potrzebuje władzy. Bez władzy nie zdoła niczego dokonać. Bez władzy nie zdoła zmienić swojego wizerunku i opinii o sobie. To jest dlań najważniejszy cel.
Tusk ma świadomość, że nikt inny z PO nie zadba o jego interes: o dobrą pamięć o i po Donaldzie Tusku.
Wygląda na to, że to Tuska bój ostatni. Nie wiem, czy będzie zwycięski czy nie ale na pewno będzie pozbawiony granic etycznych.
Uzupełnienie
Pan Tusk Donald mógłby jednym zdaniem przywołać do porządku ludzi, którym nienawiść zryła mózgi ale nie zrobi tego bo się boi. Że nie dostanie szansy zmiany swojego emploi - kolesia z osiedla. Popatrzcie Państwo na transparent:
Zdjęcie zajumane z internetu / twittera
