Sterowiec niesterowalny Sterowiec niesterowalny
1253
BLOG

Nie, nie, nie! Tylko nie budujmy drugiej Nokii!

Sterowiec niesterowalny Sterowiec niesterowalny Gospodarka Obserwuj notkę 51

Próbowaliśmy już budować drugą Japonię, drugą Irlandię, teraz przyszła kolej na polską Nokię. Tylko nie to! Zawrotny rozwój tej firmy dziś kończy się tak samo szybkim jej zgaśnięciem, co może odbić się długą czkawką dla całej Finlandii.

Nokia zatrudnia w samej Finlandii ponad 8000 osób. Jak na tak niewielki kraj (ludność - 5,3 mln osób), to liczba ogromna. Upadek takiej firmy będzie oznaczał dla kraju gigantyczny kryzys. A o tym, że Nokia, symbol fińskiego biznesu, może upaść mówi się coraz częściej.

Rynek tzw. "nowych technologii" śledzę od ponad 10 lat. Pamiętam wzloty i szybkie upadki "portali internetowych", pamiętam miliony dolarów "branych z rynku" w ciągu paru miesięcy i szybkie zamykania firm. Ale znacznie rzadziej i ciszej mówi się o upadkach firm telekomunikacyjnych, zwłaszcza tych o tradycjach sięgających wielu dziesiątków lat. Na naszych oczach upadały Lucent, Nortel, Alcatel, KPN itd., itp. Wiele koncernów za bezcen pozbywało się swoich wydawać by się mogło "flagowych okrętów" czyli działów telefonów komórkowych - np. Philips czy Ericsson.

Niestety wniosek jest dość przykry. Mimo bardzo mocnej propagandy sukcesu i obietnic super-opłacalnego biznesu, większość innowacyjnych projektów kończy się wielką klapą. Fakt, na początku zazwyczaj udaje się pod te obietnice zebrać parę milionów (albo i miliardów) od naiwnych inwestorów. Ale potem to już ratuj się kto może - najczęściej najlepiej ratują się właściciele takich firm, bo kasa gdzieś po drodze ginie. "Ryzyko inwestycyjne" i wszystko jasne.

Życząc mimo wszystko Nokii samych sukcesów, nie mogę nie przypominać sobie ubiegłorocznej rozmowy z przypadkowo poznanym Finem. Zarówno on jak jego dziewczyna właśnie spędzali urlop za otrzymane odprawy z firmy, która upadła po rozwiązaniu kontraktu z Nokią. Sama Nokia jeszcze się trzyma, ale niemal hurtem rozwiązuje umowy z fińskimi partnerami i podwykonawcami, przenosząc wszystko co się da do Chin, Malezji, Indonezji... Jak ktos nie wierzy, niech spróbuje kupić Nokię "Made in Finland" - w najlepszym wypadku znajdzie jakieś podzespoły "Made in EC", czyli na Węgrzech czy w Rumunii, ale nie w Finlandii. Zaś zatrudnienie prezesa z Microsoftu świadczy o tym, że nawet na menedżerskie stanowiska Nokia zaczyna importować ludzi. "Nie dla Finów".

Tak więc odpowiadając na pytanie Norberta Maliszewskiego "Czy Kaczyński stworzyłby polską Nokię?" odpowiadam - oby nie! Wymyślmy lepiej coś bardziej trwałego i niech to będzie prawdziwą innowacją.

Kiedyś w przestworzach cicho i dostojnie leciały sterowce - duże, może niezgrabne, ale mające swoje piękno. Podróżowały nimi panowie we frakach i panie w eleganckich sukniach. Dziś mamy tysiące mniejszych hałaśliwych samolotów. Są szybsze, pojemniejsze, bardziej zwrotne więc wyparły olbrzymów. Podobnie w polityce. Jeszcze niedawno była ona domeną panów w cylindrach, doskonale wykształconych i z dobrych rodzin. Dziś opanowały ją dziwni ludzie albo wymachujący gumowymi penisami, albo pozujące pół nago, a przede wszystkim kłamiący w żywe oczy. Powołanie Polityka i Dziennikarza (przez duże P i D) to dziś taki sam archaizm jak sterowiec. Liczy się spryt, cwaniactwo, ilość a nie jakość. Chyba coś myśmy stracili, a nawet tracimy nadal. PS. Nie jestem fanem PiS, PO, SLD i in. W ten sposób pewnie narażę się wszystkim nie zdobywając sympatii z żadnej ze stron. Ale wolę być indywidualistą z własnym zdaniem niż bezbarwnym rzecznikiem jakiejś partii, która przecież już ma rzecznika!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka