Dzisiaj Radosław Sikorski wygłosił doroczne expose w sejmie i aktualnie trwa debta, która według zapowiedzi może potrwać kilka godzin. Nie to jednak jest problemem. Realnym problemem jest brak na sali plenarnej lidera Prawa i Sprawiedliwości. Prezes zamiast wysłuchania Ministra Spraw Zagranicznych wybrał wizytę w Pułtusku. Problemem też jest Witold Waszczykowski.
Oczywiście jest to jego lub jego doradców wybór ale nie można oprzeć się wrażeniu, że jest to pewnego rodzaju dezercja. Oddelegowanie posła Witolda Waszczkowskiego do zaprezentowania stanowiska Prawa i Sprawiedliwości oraz leczenie przez wspomnianego parlamentarzystę własnych urazów wobec Radosława Sikorskiego to za mało. Jestem pewnien, że zarówno wyborcy Prawa i Sprawiedliwości i wyborcy którzy zaliczają się do grupy niezdecydowanych z miłą chęcią posłuchaliby co ma do powiedzenia lider największej partii opozycyjnej podczas tak kluczowego wystąpienia ministra.
Witold Waszyczkowski mówiąc o pizzy i Twiiterze wykopał tak naprawdę grób dla swojego przemówienia. Jestem pewnien, że dzisiejsze wieczorne dzienniki i programy publicystyczne oraz poranne wydania programów informacyjnych skupią się właśnie na tych wypowiedziach byłego wiceministra. Ta pizza - z której rechotali dziennikarze i politycy - stała się dzisiaj gwoździem do trumny dla Prawa i Sprawiedliwości. Ta - przepraszam za wyrażenie - głupia odzywka, że Radosław Sikorski ma pizzę na ustach czy w kąciku ust (nie pamiętam dokładnie) była właśnie na poziomie tabliodu a jak wiadomo media lubią takie tablidowe rodzynki. Dlatego z dzisiejszego wystąpienia Witolda Waszczykowskiego zostanie tylko ta nieszczęsna pizza. Jestem pewnien, że Jarosław Kaczyński tak by się nie odezwał.
Mam nadzieję, że Adam Hofman nie będzie miał znowu pretensji na Twitterze do np. Faktów TVN i Sobieniowskiego, ponieważ to sam były zastępca szefa BBN-u zafundował Wam dzisiaj ten spektakl, który będzie w mediach opierał się na pizzy.
