Portal polityczny - który uważa się za poważny - piórem Łukasza Mężyka rozkręca od wczoraj aferę po wywiadzie Grzegorza Schetyny dla Gazety Wyborczej. Podpierając się przy tym opinią jakiegoś polityka z Ukrainy. Chciałbym zauważyć, że cytowany frgment jest wyrwany z kontekstu, a całość brzmi tak:
Z jednej strony mówi pan o sukcesie, jakim jest wspólna polityka wobec Ukrainy i Rosji. Z drugiej - deklarował pan, że Polska będzie w Mediolanie uczestniczyć w rozmowach w sprawie Ukrainy, co się nie stało.
- W Mediolanie nie było żadnej poważnej rozmowy o Ukrainie, bo nie byłotakiej woli i to przede wszystkim po jednej ze stron. Uważam, że każda poważna rozmowadotycząca przyszłości Ukrainy i szukania poważnej odpowiedzi, jak zakończyć konflikt, musi się odbyć z naszą obecnością. Rozmawiać bez Polski o Ukrainie, to tak jakby w sprawach Libii, Tunezji, Maroka rozmawiać bez Włoch, Francji, Hiszpanii.
Tak brzmi całość odpowiedzi na pytanie Pawła Wrońskiego. Łukasz Męzyk z portalu 300polityka.pl pisze swój tekst tylko na podstawie ostatniego zdania. Portal NaTemat.pl z takim podnieceniem podchwycił tego newsa, że nie zmieścił na stronie głównej całego tytułu i jeszcze przy tym nim manipuluje, bo Grzegorz Schetyna nie powiedział nic o kolonii. Tu nie chodzi o żadne kolonie tylko o pomoc w rozwiązywaniu wewnętrznych problemów w krajach, które były targane wewnętrznymi konfliktami. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli żeby w inny sposób interpretować słowa z szefa MSZ z wywiadu.
Jak w Berlinie rozmowy o Ukrainie odbywały się bez Polski to było źle, teraz gdy Grzegorz Schetyna mówi, że rozmowy o rozwiązaniu problemów Ukrainy powinny się odbywać z udziałem Polski też źle i robi się z tego aferę. To będzie afera wymyślona przez media. Poza tym ten tekst napisany dzień przed wystąpieniem w Sejmie śmierdzi na kilometr. Przepraszam, że to napiszę ale trzeba być wyjątkowo nieodpowiedzialnym żeby nie powiązać wypowiedzi Grzegorza Schetyny z Arabską Wiosną.
