Byłem dziś na mieście. Trudno mi ocenić, jak duża to była grupa ludzi, ale wciąż powszechnym zjawiskiem jest noszenie tzw. "maseczek". Starzy, młodzi, z zakupami, na rowerach - nawet ci, którzy trzymali ten nieszczęsny dystans 1,5 metra, mieli szczelnie zasłonięte usta i nos.
Udało się! Rząd odniósł sukces. Już teraz wie, że można zmusić - ba! skłonić - ludzi do zrobienia czegokolwiek, co władza uzna za stosowne. I większość radośnie wypełni ten obowiązek "odpowiedzialności".
Postuluję, aby 15 maja ustanowić w Polsce Dniem Nowej Normalności.