suwnicowy_2 suwnicowy_2
48
BLOG

Manama01 czyli móżdżek po polsku

suwnicowy_2 suwnicowy_2 Polityka Obserwuj notkę 12

Nie piszę prawie w Salonie 24 - trochę z braku czasu a trochę dlatego, że komentuje cudze teksty i w zupełności mi te krótkie formy odpowiadają. Ale dzisiaj wywołałem na blogu Galopującego Majora reakcję z niejakiego "Manama1" i czuję że to jest właściwy moment, żeby napisać coś więcej.

Otóż Manama1 na swoim blogu egzemplifikuje coś, co dla mnie jest jednym z kluczy do Polskiego Problemu. W skrócie - pan Manama1 wierzy, że budowa "obwodnicy" Augustowa przez najszersze miejsce bagien Rospudy zgodnie z projektem polskich drogowców zbawi miejscowość i jej mieszkańców. Wierzy, że popierać należy oficjalne, Państwowe (przez duże P) programy inwestycji i działań - a wszyscy ci, którzy przeciw augustowskiej obwodnicy w obecnej formie protestują to zaprzańcy, pomiot diabelski, sprzedajne sługusy wiadomych sił. W związku z czym zdrowa, inżynierska część narodu polskiego musi dać im słuszny odpór. I na swoim blogu ten odpór daje.

Normalny, zdrowo myślący człowiek nie wierzy ani polskim drogowcom, ani politykom. Tymczasem Manama1 ślepo wierzy jednym i drugim. Podobnie jak duża część mieszkańców Augustowa i Podlasia - ale już nie Warszawiaków czy lepiej wykształconej, wielkomiejskiej części społeczeństwa.

Przykłady i powody powszechnego braku zaufania do drogowców można mnożyć. Corocznie powtarzany zwrot "zima zaskoczyła drogowców" nie wziął się znikąd. To nie ekolodzy ani krasnoludki odpowiadają za brak pasów awaryjnych na niedawno wybudowanej autostradzie A4 (zwróciliście na przykład uwagę na czarno-żółte tablice na barierkach na prawie wszystkich mostach i wiaduktach miedzy Gliwicami i Wrocławiem? One są umieszczone tam dlatego, że mosty i wiadukty - także te wybudowane niedawno - są niezgodne ze skrajnią wymaganą w przepisach). A skąd się wziął zupełny brak stacji benzynowych i Miejsc Obsługi Podróżnych na tej trasie? Dlaczego trwa wymiana wadliwej nawierzchni na całej długości nowo wybudowanej autostrady A2? Agenturalni ekolodzy dolali potajemnie coś do asfaltu?

Niedawno drogowcy na Śląsku postanowili w ramach remontów dróg... likwidować pobocza i zwężać jezdnie głównych szos. Uzasadnienie? Poprawa bezpieczeństwa! Tak właśnie zwężana jest droga krajowa numer 43 koło Częstochowy. By użyć modnego słowa, „porażający" (ale komizmem) jest też wyczyn Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zaprojektowała odcinki drogi S8 na granicy województwa łódzkiego i wielkopolskiego tak, że nie trafiają na siebie tylko mijają o pięć kilometrów. Tu wyjaśnienie: droga S8 to przedłużenie Via Baltica. Problemu nie spowodował wirus komputerowy wysłany przez ekoterrorystów, tylko móżdżek polski zespołowo funkcjonujący w klimacie kultury korporacyjnej GDDKiA.

W świetle tych przykładowych osiągnięć trzeba być wyjątkowo mało rozgarniętym, aby w sporze o Rospudę dawać wiarę urzędnikom i drogowcom.

Politycy są tacy sami jak drogowcy. Począwszy od rządu Hanny Suchockiej (nawiasem mówiąc to właśnie ten rząd pogrzebał etos Solidarności i klarowny podział na "naszych" z solidarnościowej tradycji i komuchów, dopuszczając do władzy tak kuriozalne postaci jak Gabriel Janowski, niejaki Hortmanowicz - minister środowiska czy "Kobra" Goryszewski) powstają coraz to śmielsze plany budowy w Polsce autostrad i dróg szybkiego ruchu. Które pozostają - i pozostaną! - wyłącznie na papierze. Jakoś żaden kolejny minister nie tylko nie czuje ich papierowej śmieszności ale też nie umie wykryć przyczyn dla których pozostają na papierze. W konsekwencji nie robi z tym nic, czekając na unijne pieniądze.

Tu ważna uwaga. O ile wiem, to jedyny przykład kiedy za (kilkudniowym) opóźnieniem budowy dróg w Polsce rzeczywiście stali "ekolodzy" to góra św. Anny. Jeśli jest inaczej, to proszę o sygnał. Budowa autostrady A4 była realizowana zgodnie z przedwojennymi, hitlerowskimi projektami, których polscy drogowcy się już nie tykali, tylko wybudowali jak miało być 60 lat temu. Wszystkie pozostałe opóźnienia i niedociągnięcia w programie budowy dróg i autostrad w Polsce to wyłącznie indolencja drogowców, urzędników i polityków.

Autostrada A2 nie powstaje bo nie ma papierów i umowy. Autostrada A1 nie powstaje, bo minister Polaczek zerwał kontrakt z wykonawcą (oszczędzając mu zresztą wielomilionowych strat, bo koszty materiałów budowlanych i robocizny poszybowały niebotycznie w górę; gdyby Kaczyńscy mieli trochę oleju w głowie, to CBA by dawno maglowało pana ministra). Obwodnica Warszawy nie powstaje między innymi dlatego, że minister środowiska Szyszko niedawno zmienił jej ustaloną dawno temu trasę, oddalając jej przebieg od własnego domu.

Obwodnica Augustowa powstanie z wieloletnim opóźnieniem dlatego, że inwestycję przygotowywali ludzie nie znający przepisów i procedur, tępo wierzący w to, co sobie wymyślili i tępo posłuszni równie tępym przełożonym. O międzynarodowej firmie konsultingowej Scott Wilson, która za parę milionów złotych analizowała różne warianty przebiegu Via Baltica i której wyszło, że najtańszy, najprostszy i najbardziej efektywny ekonomicznie jest wariant, który całkowicie omija Augustów i Białystok marszałek województwa podlaskiego powiedział, że „się nie znają”. I że Via Baltica musi przebiegać trasą nieomylnie zaprojektowaną przez speców z GDDKiA - przez Augustów i Białystok. Skoro firma konsultingowa się nie zna, to po co ją wynajmować? Nie taniej będzie zlecić coś kuzynowi marszałka? I inżynierowi Manama1?

Żeby nie przedłużać: idę o zakład o dowolną kwotę, że problem polskich dróg rozwiąże ten premier i ten minster transportu, który na zbity pysk wywali wszystkich dotychczasowych funkcjonariuszy "układu” drogowego. Zarówno pracowników ministerstwa jak i Generalnej Dyrekcji. I zatrudni w ich miejsce ludzi kompetentnych. Których w Polsce nie ma albo jest bardzo mało. Być może w tym celu będzie trzeba zatrudniać obcokrajowców: inżynierów i menadżerów z Niemiec, Irlandii czy Czech. Albo Polaków, ale z doświadczeniem innym niż tylko polityczne i urzędnicze. Potrzeba fachowców, obeznanych z prawem – w tym prawem wspólnotowym, umiejących zarządzać projektami, ryzykiem, czasem, przepływami finansowymi, mającymi praktykę w podobnych projektach.

W najgorszym położeniu są mieszkańcy Augustowa. Ale to w końcu ich problem - czego można się spodziewać, ufając polskim drogowcom i polskim politykom? W temacie Rospudy trzech tenorów: Donald Tusk, Jarosławem Kaczyński i Andrzej Lepperem śpiewa wyjątkowo zgodnym chórem. Polski Problem ma się dobrze i pewnie będzie pączkował.

suwnicowy_2
O mnie suwnicowy_2

Nie wierzę politykom. Patrzę im na ręce. Ale polityków wybrało społeczeństwo, my - więc wam i sobie też patrzę na ręce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka