Raven Raven
155
BLOG

Giertych, czyli raport dyplomaty

Raven Raven Polityka Obserwuj notkę 1

Niektórzy wiedzą czego parafrazą jest tytuł, innym (nazywanym przez nieocenionego S.Tyma młodymi sympatycznymi małpoludami) spieszę tłumaczyć o co chodzi. Jacek Kaczmarski napisał niegdyś tekst "Rejtan, czyli raport ambasadora", w którym w ciekawej (i poetyckiej oczywiście, na co należy wziąć poprawkę) formie ukazuje kwestię uzależnienia Polski od mocarstwa. Myśl o tym utworze niczym ślina u psa Pawłowa pojawiła się u mnie tuż po dwóch ostatnich wydarzeniach przyciągających uwagę części opinii publicznej w ostatnim czasie

Wszyscy znamy historię notatki p.Hillasa - wyciekło coś co wyciec nie miało okraszone na dodatek (uroczymi) dopiskami ministra Sikorskiego - "bez łaski" o sugestii że tarczę mogą zbudować w Czechach a nie u nas no i o bezczelności Hillasa, ponoć typowej. Druga sprawa ponoć niezwiązana to perypetie F-16, które na raty (bo na razie doleciały tylko 2) dolatują do Polski. Rzeczy pozornie ze sobą niezwiązane, a jednak można je pod pewnymi względami podciągnąć pod wspólny mianownik

Igor Janke w ostatnim swoim wpisie już porusza ten temat, a mianowicie pewnej bezczelności administracji amerykańskiej. Janke trudno uznać za antyamerykanistę czy alterglobalistę, więc można potraktować jego opinię za nieskażoną żadnym uprzedzeniem czy ideologią. Ja dochodzę do podobnych wniosków - chodzi o traktowanie nas przez USA po partnersku, a przynajmniej fair. Mało w USA do tej pory zrobiono w temacie wiz. Kontraktów dla nas w Iraku też mogłoby być więcej. Kwestia offsetu niezamknięta. Tekst o tym, że we Francji czy Niemczech Giertych wyleciałby z roboty - przesadzony (w tych krajach podczas inwazji na Irak było tyle antyamerykanizmu, że Roman mógłby robić wręcz za imperialistę) A co do tych samolotów... cóż, nie znam się na samolotach od strony technicznej, ale tak na zdrowy rozum: jak stoją w hangarach możnaby na tyle o nie dbać, żeby po starcie nie musiały zaliczać 2 międzylądowań w drodze, która od wielu miesięcy jest Amerykanom znana

Uważam, że za mało wykrozystujemy naszą pozycję jako swoistego pasa transmisyjnego Ameryka-UE. Może jak to się zmieni będą nas traktować bardziej seriously. Póki co jesteśmy zbyt passive i inactive

Raven
O mnie Raven

na ogół spokojny, choć czasem niestabilny emocjonalnie, zagubiony, ale mający pewne cele, miły, choć czasem złośliwy, pracowity, ale broniący ceniący chwilę wytchnienia... jednym słowem, człowiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka