Winię was za tramwaje
Przystanki autobusy
Które się tak wstydziły
Przemocy dla przemocy
Do wszelkich innych nacji
Za inny błysk spojrzenia
Za inny dźwięk mówienia
Winię was za Białystok
Za buńczuczne falangi
Stające znowu w szranki
Za krzyż w ściśniętej pięści
Za kłamstwa, podżeganie
Kraśnik wolny od ludzi
Za nieopamiętanie
Winię Was za Wasz cynizm
Za rodziny skłócone
Za podsycanie fobii
Za podział na plemiona
Na swoich - patriotów
I tych gdzie stało ZOMO
I homo niewiadomo
Winię Was za kobiety
Ubezwłasnowolnione
Za układ tronu z ołtarzem
Za negowanie Unii -
Odwiecznej racji stanu
Za jeżdżące karetki
Dzień cały z pacjentami
Winię Was też za młodzież
Która jak starsi musi
Zderzyć się na ulicy
Z kompaniami policji
Za wysokimi szkłami
Z butą, gazem, pałami
Władzy argumentami
Winię Was za zburzenie
Spokoju wewnętrznego
A na świecie za obraz
Kraju anormalnego
Wszystko dla żądzy władzy
I jeszcze dla synekur
I jeszcze apanaży
Stop wszelkiej nienawiści
Nie - dla wszelkiej przemocy
Bo dzień jest taki piękny
Tak różni się od nocy
Bo światło takie jasne
Tak piękne ideały
I Na Górze Kazanie
I myślicieli śnienie
Wolność, równość, braterstwo
I wiara w to marzenie