Znamy już cztery pytania, będące treścią referendum, które odbędzie się 15 października 2023 przy okazji wyborów parlamentarnych, oto one:
1. Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?
2. Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?
3. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
4. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
Pytania są proste i oczywiste. Odpowiedź na nie, nie sprawi wyborcom żadnego problemu, ponieważ są sformułowane w sposób zrozumiały dla zwykłego obywatela, co zdaje się być głównym zarzutem opozycji i sprzyjających im mediów oraz komentatorów, dla których są one nie tylko tendencyjne, ale manipulatorskie i skrajnie polityczne.
W tym miejscu warto wspomnieć, że referendum to podstawowe narzędzie demokracji bezpośredniej, z którego obywatele nie mają okazji często korzystać, a jeżeli już, to mało kiedy jest ono wiążące, ze względu na wysoki próg frekwencyjny (ponad 50%), zapisany w Konstytucji, który jest trudny do osiągnięcia.
I teraz, gdy nadarza się okazja, by zwykły człowiek wypowiedział się sam na tematy żywo go dotyczące, rozlega się jazgot opozycji i nawoływanie do bojkotu referendum, bo rzekomo jest upolitycznione. Owszem, może być upolitycznione, ale dla opozycji, bo pytania zadaje ich konkurent polityczny, ale nie dla zwykłych Polaków.
Politycy przyzwyczaili się decydować za obywateli. To, że obywatele dają im mandat (w wyborach) do reprezentowania ich w sejmie i senacie nie znaczy, że sami nie mają prawa i nie chcą zagłosować, gdy jest ku temu okazja.
Zatem pozwólcie państwo politycy, by obywatele sami zdecydowali, czy zechcą wziąć udział w referendum, czy nie. To wasze - polityków ostatnie działania i wypowiedzi, nawołujące do bojkotu referendum są tendencyjne i manipulatorskie w stosunku do Polaków, bo chcecie wpłynąć na ich decyzje. A robicie to tylko dlatego, by w przypadku przejęcia władzy mieć swobodę działania, co w oczywisty sposób może wam ograniczyć wynik referendum.
Uwierzcie - Polacy są inteligentnym narodem, zdolnym do podejmowania samodzielnych decyzji, szczególnie, gdy mają ku temu okazję oraz zdolnym do oceny, czy to co robią jest dla nich dobre i ma sens.
Apeluję, odpuśćcie sobie tę propagandową nagonkę antyreferendalną.
Syzyfoptymista
